To jakieś totalne niedopatrzenie, że nie ma jeszcze osobnego działu dla Belta CPX
Uzupełniam zatem, posiłkując się krótkim opisem swej Beltowej historii.
Kótko, bo kogo to obchodzi:
Helikopterowanie zacząłem kilkanaście lat temu, od Raptora 30. Potem naturalnie przyszedł czas na Rapcia 50 Titan, z którym rozstałem się dopiero niedawno, po ponad 10-letnim sezonowaniu w piwnicy.
Gdy latałem sobie 50tką, za nic nie chciałem mieć małego helika. Po co mi gó*niane zabawki na prąd, skoro mam spalinę. W końcu ktoś, już nie pamiętam kto i po co namówił mnie na pierwszą maszynę klasy 450. Zakupiłem za jakieś nienormalne pieniądze w Helishopie, jakiegoś heliszopowego klona trexa o nazwie EMAX400. Coś się dziwnie z Sachą wówczas dogadaliśmy, bo ja myślałem że tą kupuję nowego, a to coś było używane i trochę na dodatek niekompletne/porzeźbione...
Rozpadało się w locie (eksplodujący ogon), latało koślawo (głowica z pozrywanymi gwintami w tworzywowych elementach) i trudno się to składało (wybrakowana rama, brak podpórki na baterię i dolnej płyty). No nie zachęciło mnie to do latania maluchami. Ćpnąłem w kąt (leży do dziś) i wróciłem do 50tki. Potem dostałem Trexa600Nitro w wersji pro, więc już w ogóle byłem zajarany tylko lataniem dużymi.
Początek przełomu nastąpił, gdy na Ligowcu pojawił się gang BELTOWCÓW.
Tak fajnie i na pełnym luzie to latało (kupa tanich części w pobliskim supermarkecie), że musiałem spróbować. Wykombinowałem sobie Belciora V2, zapakowałem do niego żyro Futaby 401, serwa HS65, jakiś randomowy motorek i HSG-5084 na ogon. Odpaliłem, polatałem i... dupeńka. Przyzwyczajony do precyzji i wykonania Trexa600NSP (mówcie co chcecie, to była wtedy imponująca konstrukcja) uznałem, że to dziwne plastikowe coś lata gdzie chce i wcale mi się to nie podoba. Belcior V2 wylądował od razu w tym samym kącie co EMAX.
Belt poleżał tam sobie trochę, aż znany niektórym Yoyek zapragnął pozbyć się swojego Flybarlessa GU365. Upatrzył we mnie potencjalną ofiarę, no i.. kupiłem. Za drogo, no ale kupiłem. Teraz trzeba było wykombinować jak tu przerobić Belta. To było jakoś w okolicach 2008, nie byłem jeszcze gotów zainwestować w porządną głowicę do 450, no więc usiedliśmy z Yoykiem przed jakąś ołpensorsową podróbą CADa i wysmażyliśmy TO:
Wierzcie lub nie - latało to trochę, zanim kupiłem FBLową głowicę GAUI.
Problem w tym, że GU365 było proste w obsłudze, łatwe i przyjemne w regulacji, ale CHOLERNIE wrażliwe na wibracje, a ja nie do końca miałem pomysł jak z tymi wibracjami walczyć. No więc kilka razy mnie ten obrzezany Belt zaatakował, potrafił odwalać różne numery. Rozwaliłem kilka ram V2, w końcu kupiłem ramę CPX. W międzyczasie spłonęło serwo na ogonie (no tak, HSG-5064 zdecydowanie NIE LUBI 6V) i jakoś znowu się zniechęciłem do latania małymi bzykami, a FBLa to zwyczajnie się bałem i nie chciałem już się w to bawić. Heliki poszły w odstawkę na 5-6 lat.
W końcu podczas przeprowadzki spojrzałem na ten cały złom i pomyślałem, że albo będę się tym bawił, albo OLX się nim zaopiekuje.
Odwiedziłem internety i okazało się że przez ostatnich kilka lat elektronika drastycznie potaniała, a Chińczycy zrobili się na tyle bezczelni, że dobrze podrabiają na prawdę porządny sprzęt. Postanowiłem zainwestować stówę w ostatnią szansę belcika (k-bar).
No i znowu się zaczęło, ale tym razem jakoś bardziej szczęśliwie. Żeby nie snuć niepotrzebnie dalej tej nudnej już opowieści, w skrócie opiszę skład i mody dokonane w Belciku CPX:
- rama Esky Belt CPX z bezpośrednim podparciem tarczy, z łożyskami EZO o większej grubości (4mm)
- mod "patyczek od loda" przenoszący baterię na górę, w celu podniesienia CG
- silnik Turnigy e500 4000KV z zębatką 11T
- serwa Hitec HS65HB (bo lekkie), zaraz zamienię na KST215 (bo szybkie i trochę bardziej z tej epoki)
- serwo Align DS520 na ogonie (daje radę, nie mam zastrzeżeń)
- zębatka główna z piastą od trex 450 (wymaga usunięcia tulejki na wałku napędzającym ogon i przesunięcia silnika o 3mm do przodu), bo jest łatwo dostępna i tania
- belka ogonowa align/tarot/cokolwiek 450
- wał główny align/tarot/cokolwiek 450, odwrócony do góry nogami
- skrzynka ogonowa alu (jakiś wczesny tuning do trexa 450)
- wirnik ogonowy Tarot z łożyskami oporowymi
- wałeczki ogonowe wyłącznie tarot/align
- głowica i zabierak GAUI, bezszpindlowa
- ESC Mystery 40A z dodatkowym radiatorem
- Czujnik fazy Hobbywing do governora
- Kbar gold fullsize (bo myślałem że łatwej będzie odizolować wibracje na czujniku na kabelku)
- łopatki ogonowe oryginalne BELT CP
- łopaty główne - chamski klon radixów
- statecznik ogonowy - samodzielnie narysowany i umalowany
- buda oryginał BELT CPX - bo to tylko 20g, zanim popaćka się ją klejem...
- tarcza full alu BELT CPv2
Poniżej kilka fotek tego arcydzieła chińsko-polskiej myśli technicznej:
Lubię go bo:
1. Jest lekki
2. Pomarańczowy
3. Jest bardzo odporny na gleby
4. Nie boję się nim walić o glebę (tanio)
5. Jak na takie śmieciowisko skręcone do kupy to nawet fajnie lata (bo jest lekki)
Więcej fotek Belciora
TUTAJ, a filmiki z różnego latania (Beltem też)
TU