Sentymentalnych pierdzieli terkotanie zimowe

Na każdy temat. Byle kulturalnie...
Regulamin forum
Jakiekolwiek wulgaryzmy, obrażanie innych użytkowników i wszelkie inne działania sprzeczne z powszechnie przyjętymi normami społecznymi będę automatycznie eliminować posty, wątki a nawet autora.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 6 sty 2019, o 18:22

Wydzieliłem z "Kenbiego skrzynka zasilająca samochód na pałacową" czy jakoś tak

w


Po jakimś czasie z kolei przychodzi taki czas, że powyżej 6 to już jest ... za dużo... i lata się z musu.
Znaczy może nie u każdego, ale u mnie tak jest.
Ale to oczywiście zależy od dnia.
Owszem, miałem taki czas, tak ze dwa czy trzy sezony pod rząd, że do 450tki miałem 12 pakietów i tak gdzieś od maja do września prawie codziennie wszystkie były wylatane.

Wracając do boosterów: Jurek, to że ten booster odpala TIRA nie znaczy, że nadaje się do ładowania helików na polu.
Żeby odpalić TIRa, potrzebna jest nie pojemność lecz wydajność prądowa.
Mając ogniwo o dostatecznie dużej wydajności prądowej odpalisz tira, ale nie naładujesz nawet jednego pakietu do 450tki (może tutaj z lekką przesadą, ale mniej więcej tak to wygląda).

Do tego dochodzi coś o czym wspomina Krecik i jest to ogólnie pojęta gęstość energii.
Tym nie mniej, jeśli akumulator kwasowy już jakiś tam masz i on Ci wystarcza to pewnie jest to jakieś tam wyjście, na początek, tym bardziej, jeśli możesz go np. ładować w samochodzie, albo masz inne rozwiązanie które sprawi, że nie musisz to dźwigać ;)

Docelowo jednak zawsze się kończy na takich czy innych akumulatorach litowych (li-po, li-ion - whatever).

No ewentualnie zawsze możesz pojechać po calaku i zrobić tak jak zrobił Kruku:
viewtopic.php?p=54723#p54723

Tak mniej więcej od 4. strony zaczyna się sensowny materiał - wszystko warte przekartkowania.
Z tego co wiem, samochód, a raczej samobieżny heli-hangar nadal istnieje i ma się dobrze.
;)
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 6 sty 2019, o 19:01

Jeszcze nie przeczytałem tego wszystkiego o zgryzotach Kruka... Jest tam coś o fotowoltaice ? Szybko się spłaci w takich warunkach, a i koszty najmniejsze. Ładowanie bazy w garażu rzecz jasna, 5 dni to aż nadto.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 6 sty 2019, o 22:17

Fotowoltaiki tam nie widziałem, ale odkąd posiadam walizkę pakietów 6S 5Ah rozumiem kolegów, którzy pozbywają się helików klasy 700 i większych. Ciężar tego szajsu zgina w krzyżu. Kruku wozi majdan ze sobą, Aikus nawet nie wyciąga pakietu z helika i nalot ma siłą rzeczy mizerny, pozostali nie widziałem żeby taszczyli ze sobą elektrownię na pole poza tym co naładują w domu. Dla mniejszych helików IMO lepiej mieć pakiety na całą serię lotów z wypadu na lotnisko, albo latać różnymi modelami. Przy 4 pakietach ładowanie jednego trwa dłuzej niż wylatanie całej działki, jak dla mnie to trochę bez sensu. Chociaż fakt, ze można w tym czasie miło poplotkować :)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 6 sty 2019, o 23:26

Jak jadę na lotnicho to zabieram 3 naładowane zestawy pakietów do 700, 3 pakieciki do 380 i.. nitrusa. Dzięki temu ostatniemu nawet jak skończy się prąd to nadal mogę nalatać się jak świnia i jedyne co ładuję na polu to pakiecik 2S do awioniki :P

380 czasem się zdarzało, ale nie wyobrażam sobie ładowania pakietów do 700 na lotnichu, na którym nie ma ~230V.

Ale nie rozumiem dlaczego miałby to być powód żeby zrezygnować z 700 hmm
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 6 sty 2019, o 23:51

mwx pisze:Jak jadę na lotnicho to zabieram 3 naładowane zestawy pakietów do 700, 3 pakieciki do 380 i.. nitrusa. Dzięki temu ostatniemu nawet jak skończy się prąd to nadal mogę nalatać się jak świnia i jedyne co ładuję na polu to pakiecik 2S do awioniki :P


Skąd bierzesz paliwo do helika nitro these days?
(tak tylko pytam, z ciekawości)

mwx pisze:380 czasem się zdarzało, ale nie wyobrażam sobie ładowania pakietów do 700 na lotnichu, na którym nie ma ~230V.


Ze sprawnego aku 64Ah jestem w stanie naładować Krówkę 2 razy na zgaszonym silniku i jeszcze normalnie odpalić.
To mi daje w sumie trzy loty x 7 minut (przyjeżdzam z naładowanym), czyli 21 minut w powietrzu.
Do zesrania, chyba ze dwa razy tylko to wykorzystałem.

mwx pisze:Ale nie rozumiem dlaczego miałby to być powód żeby zrezygnować z 700 hmm


I jest i nie jest.
Jest bo szkoda, żeby głownie stał na półce taki zaje**sty helik, jak u kogoś z mniejszym leniem przy dupie może więcej latać (leń przy dupie jest największą przeszkodą przy dźwiganiu tego cholerstwa na pole).
Jest bo szkoda, żeby głównie stał na półce, kiedy u kogoś o zasobniejszym portfelu będzie mógł częściej latać bez ryzyka, że za chwilę właściciela nie będzie stać na jego utrzymanie.

I nie jest.
Bo nawet jak robię tym modelem te 30 lotów rocznie to i tak jest to blać warte więcej niż napierdalanie po 30 lotów dziennie 380tką...
;)
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 sty 2019, o 00:15

Aktualnie wykańczam ostatnie bańki z 6 które skupiłem od różnych ludzi, którym zabrakło czasu na hobby albo chęci na babranie się w oleju. Miałem jeszcze kilka z "dawnych dobrych czasów" kiedy paliwo było łatwo osiągalne.
Potem jakoś będę improwizował. Nitro na pewno nie porzucę tak długo jak będzie to możliwe.
Trochę mnie ta sytuacja z paliwem odstrasza od wejścia w 700 nitro, ale traktuję tą klasę jak wisienkę na torcie, więc wciąż jest w sferze "kiedyś, jak nauczę się latać to se kupię"
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 00:28

A ja cały czas się zastanawiam o co chodzi z tym paliwem...
Heliki nitro naprawdę są taką niszą, że nie można znaleźć na to lewara?
Bo generalnie nitro jest - do samochodów, do samolotów... Nie ma tylko do helików, gdzie nitro potrzeba więcej, bo przepisy czy tam coś...
No i właśnie to jest pierwsze pytanie: tak właściwie to "bo tam co??"
Tak konkretnie to co się stało, że ten nitrometan się stał takim zakazanym towarem?
I drugie pytanie: To jest w Polsce, w EU czy na całym świecie?
I trzecie pytanie: jak cały świat nitro heli sobie z tym radzi?
Nisza niszą, ale na całym świecie to się przecież jednak uzbiera parę osób...
Na czym oni wszyscy latają??
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 sty 2019, o 00:32

Sklepy nie chcą tego mieć w magazynach bo to nisza niszy niszy.

Paliwo do Heli zawsze było najdroższe i najbardziej niszowe.

Nitrometan trafił na listę prekursorów materiałów wybuchowych i obrót substancjami które go zawierają powinien być ściśle kontrolowany.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 00:49

I tylko tyle?
A nie ze Nitrometan zakaz bo antyterroryzm czy coś?
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 00:51

Aaa no właśnie... Dopisales jak odpowiadałem...
No i dobra a co z moimi dwoma pozostałymi pytaniami?
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 sty 2019, o 01:16

W EU spora część paliw pochodzi z UK. Tam przepisy stały się jeszcze bardziej restrykcyjne - trzeba mieć licencję żeby kupić paliwko. Polskim sklepikarzom nie opłaca się ich robić, ale już niemieckie czy czeskie sklepy jakoś to załatwiają. Generalnie jak się uprzesz to bez problemu kupisz paliwo <20% , tylko to trwa i kosztuje. Powyżej 20% jest trudniej, bo teoretycznie jako osoba prywatna nie możesz nabyć. Silniki urosły w pojemność i moc, więc 20% raczej starczy (.46/.50-> .55,.60; .90 ->1.05)

Amerykanie mają swoich lokalnych producentów dobrego paliwa i dostępne chińskie z importu (nitrometan amerykańscy producenci i tak ciągną z Chin). Kiedyś moznabyło u nas kupić amerykańskie paliwo, ale zaprzestali eksportu do EU ze względu na przepisy nasze i swoje. CoolPower był super paliwem, szkoda że się skończyło.
W Azji nie ma problemów ;) nawet kombinowałem żeby sobie przywieźć, ale ostatecznie nie zaryzykowałem.
Nie wiem jak na innych kontynentach.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 7 sty 2019, o 01:21

Tak sobie pofantazjuję... A mały, lekki agregat na benzynkę (bo paliwo modelarskie nawet tanie drogie jest :( )? Agregaty 50 Hz, takie ogólnodostępne, są duże i ciężkie właśnie przez te 50 Hz. Bez tego wymogu agregat o wymaganej mocy prawie zmieści się w kieszeni (sporej ;) ).
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 01:31

Jak jeszcze latalem Rapciuchem to latalem na 16%bekrze i bylo ok, no ale to ja i moje latanie.
...
Uhm, czyli że cokolwiek >20% oznacza jednoznaczne w UE nielegal, a konkretnie przemyt...
Nie licząc jakichś zalerzyn rzecz jasna w których jednak de facto tak naprawde nigdy nie wiadomo ile tego nitro jeszcze zostało i w ogole czasami członek męski wie co to jest. I strach na tym latac...

Chujnia.

@ Krecik, jasne że tak i nie Ty pierwszy na to wpadłes. Na Pałacowej latal kiedyś pewien pilot, Piotrek... Było to parę lat temu, potem albo się wyprowadził z DC albo przestał latac.
Latal 600tką, miał mocna ładowarkę i tylko dwa czy trzy komplety pakietów oraz właśnie egregat.
Akirat nie najtańszy, jakaś taka fajna cichhtka Yamahe... Mega przyjemny sprzęcik.
Sam się kiedyś zastanawialem czy nie kupić sobie jakiegoś agregaciku ale ostatecznie zawsze zabrakło cisnienia w stosunku do posiadanych zasobów finansowych tudzież warunków lokalowych.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 01:33

...
Poprawka, teraz przeczytałem jesz cz e raz i zrpzumialem:)
Czyli ze silnik na benzynę modelarski.. I jakaś pradnica - agregat DIY...

Noooo... Moze i..
Jest to jakiś pomysł.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 sty 2019, o 01:34

I taki agregat chciałbyś zamontować na 700? ;)

Na YT jest fajny kanał na którym opracowują bodajże dużą hexę z agregatem na pokładzie, ale nie pamiętam teraz nazwy.

Edyta: to to, pierwszy odcinek: https://youtu.be/1yB49G756OI

W ogóle kanał jest spoko. Koleś tłumaczy wszystko jak debilowi, a dotyka ciekawych (dla mnie) zagadnień.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 01:44

Maciek, Krecik niepostrzeżenie wrócił do meritum wątku czyli źródło prądu na polu :)

Kurde... Najtańsza benzyna modelarska i silnik od helika klasy 450 dają nam z grubsza pół kW.
Taki trojfazowy alternator.
W sumie dalej już dosyć prosto....
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 7 sty 2019, o 02:29

Nie ma benzyny modelarskiej, to zwykła 95 z każdej stacji, plus olej oczywiście. Mamy kosiare i kose spalinowe, mogę dorobić im przekładnie, tylko powiedzcie ile ma dać obrotów na alternator. Zmontujcie elektryke i zobaczymy co to warte. Kosiarka 4 suw będzie lepsza bo dźwięk milszy... Pierdzaca godzinami kosa wywoła na polu irytacje podobnie jak mój gasser :)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 7 sty 2019, o 02:56

Właśnie to pierdzenie mnie odstrasza... Ale tłumiki wydechu to znana rzecz, tu bez problemu do wetknięcia... Tylko wybór właściwego silnika spalinowego, tylko czterosuw po mojemu, może być i lepiej żeby był w dwóch cylindrach. Prądnica nie problem, mam odpowiednie w zakresie od 0,5 do 2,5 kW, wysokosprawne. Prędkość obrotowa pożądana jak najwyższa, ale nie ponad 24000 obr/min (pasek wieloklinowy mi się tu widzi, może zębaty od jakiegoś rozrządu ? Da przełożenie X2, może styknie).
Prostownik trójfazowy (lub więcej -fazowy, te prądnice mają przefikuśne uzwojenia, można sobie przełączać w wielu kombinacjach na różne napięcia i ilość faz) nie problem, stabilizacja obrotów spalinki też łatwa.
Może jakiś od łódki, któremu rozpieprzono dolną część ze śrubą ? To dość częste... Ciche ci one Panie... Tylko beczka z wodą potrzeba albo bóle z pompą i chłodnicą - ale to też nie jest kosmos, tylko zwykła, znana rzecz.

Przeczytałem pobieżnie ten cały temat o dokonaniach Kruka. Super, że doszedł do finału, pogratulować. Ale mam mieszane uczucia, bo w założeniach są pewne istotne błędy... To działa do dziś ?
1-na kilowatogodzina w 2015-tym roku nie kosztowała w taryfie G12 N 7 groszy, tylko 26. Taryfa G12 to trochę ściema dla tych, co nie mogą się połapać w zawiłościach systemu rozliczeniowego PGE, celowo pogmatwanego. Czyli dla 99,5 % odbiorców. Wszyscy wiemy, że PGE ma nas jako bank kredytujący ich bez odsetek na kosmiczne sumy ? Bo z rozmów z różnymi ludkami to wnioskuję, że prawie nikt nie jest świadomy...
Obecnie całkowity koszt 1 kWh nocnej N to 35 groszy, a dziennej D 55 groszy - taki z mnóstwem zagadkowych opłat "dodatkowych" o sprytnych nazwach. Na terenach aglomeracyjnych jest ciut taniej. Wiem to z własnych rachunków od PGE.

Trwałość aku żelowych PbS jest niepewna. W pracy cyklicznej zawsze tracą wodę, której nie da się uzupełnić. Z moich kilkuletnich rozpaczliwych prób z najlepszymi i najdroższymi dostępnymi na rynku Panasonic'ami wyszło, że w pracy trakcyjnej to jedna chwila nieuwagi i po aku, do utylki. Najdłużej wytrwały ...37 cykli i już miały zamiast 20Ah tylko 14. Prucie obudowy i uzupełnienie wody trochę na chwilę pomagało, ale rozszczelnienie takiego kwasiorowca to trochę strach, bo same opary już żrą wszystko dookoła. Osławione samochodowe OPTIMA z celami okrągłymi i elektrodami zwijanymi w rulonik (majątek kosztowały wtedy :masakra: :cry: ) zesrały się po roku stania w pokoju nawet nie od samego patrzenia na nie.
Więc nie ufam żelowym PbS, bo warszawskie parkomaty też miały z nimi nie tak dawno aferę.

Nieprawdą jest, że Li-ion są o wiele droższe od PbS. Powiedziałbym nawet, że realnie to są tańsze i to sporo... Tylko trzeba wziąć pod uwagę te istotności, których nie widać pod ceną.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 sty 2019, o 06:47

Artja pisze:Nie ma benzyny modelarskiej, to zwykła 95 z każdej stacji, plus olej oczywiście.


Pisząc "benzyna" miałem na myśli silnik, nie paliwo.


omcKrecik pisze:Właśnie to pierdzenie mnie odstrasza... Ale tłumiki wydechu to znana rzecz, tu bez problemu do wetknięcia... Tylko wybór właściwego silnika spalinowego, tylko czterosuw po mojemu, może być i lepiej żeby był w dwóch cylindrach. Prądnica nie problem, mam odpowiednie w zakresie od 0,5 do 2,5 kW, wysokosprawne. Prędkość obrotowa pożądana jak najwyższa, ale nie ponad 24000 obr/min (pasek wieloklinowy mi się tu widzi, może zębaty od jakiegoś rozrządu ? Da przełożenie X2, może styknie).
Prostownik trójfazowy (lub więcej -fazowy, te prądnice mają przefikuśne uzwojenia, można sobie przełączać w wielu kombinacjach na różne napięcia i ilość faz) nie problem, stabilizacja obrotów spalinki też łatwa.
Może jakiś od łódki, któremu rozpieprzono dolną część ze śrubą ? To dość częste... Ciche ci one Panie... Tylko beczka z wodą potrzeba albo bóle z pompą i chłodnicą - ale to też nie jest kosmos, tylko zwykła, znana rzecz.


No i właśnie... a to tłumik, a to chłodnica, a przełozenie... i wychodzi, że tyle z tym kombinowania i pieprzenia przy wątpliwym i trudnym do przewidzenia efekcie, że lepiej po prostu kupić agregat.
A to z kolei rozwiązanie z przyczyn różnych u mnie osobiście do tej pory nie wygrało z po prostu zapasem energii zgromadzonej w lipolach.


omcKrecik pisze:Przeczytałem pobieżnie ten cały temat o dokonaniach Kruka. Super, że doszedł do finału, pogratulować. Ale mam mieszane uczucia, bo w założeniach są pewne istotne błędy... To działa do dziś ?


Z tego co mi wiadomo - tak. Działało jeszcze w Wincentowie 2018, tyle wiem na pewno.


omcKrecik pisze:1-na kilowatogodzina w 2015-tym roku nie kosztowała w taryfie G12 N 7 groszy, tylko 26.


Ekhem...
jakyb to powiedzieć... cena prądu przy "inwestycji" tego kalibru w tej branży to ... marny procent istotności :grin2:


omcKrecik pisze:Taryfa G12 to trochę ściema dla tych, co nie mogą się połapać w zawiłościach systemu rozliczeniowego PGE, celowo pogmatwanego. Czyli dla 99,5 % odbiorców. Wszyscy wiemy, że PGE ma nas jako bank kredytujący ich bez odsetek na kosmiczne sumy ? Bo z rozmów z różnymi ludkami to wnioskuję, że prawie nikt nie jest świadomy...


Z mojego rozeznania wynika, że ludzie (w tym ja) wiedzą, ale mają to w dupie.
Kiedy mam możliwość - wybieram taryfę w której nie kredytuję nikogo. Z prostej przyczyny: chcę płacić w sposób przejrzysty. Może być drożej, ale chcę jasno i prosto wiedzieć za co płacę.
Tak miałem w poprzedniej chacie.
W obecnej właścicielka nie chce zmieniać taryfy, więc płacę tak zwane prognozy, czyli właśnie kredytuję elektrownię.
Ostatecznie w ogólnym rozrachunku wychodzi, że miesięcznie płacę tyle samo.
W każdym przypadku rachunki płacę z góry w momencie ich otrzymania w całości.
Żeby mieć z głowy.
Czyli w tym momencie - kredytuje elektrownie jeszcze bardziej.
Ale w dalszym ciągu mam to w dupie.
Dlaczego?
Ilość grosiwa z odsetek jakie zyskałbym na przetrzymaniu tych pieniędzy na moim koncie jest ... pomijalna.
A że elektrownia zyskuje?
Taki system qrwa panie.
:dk:

omcKrecik pisze:Trwałość aku żelowych PbS jest niepewna.
[...]
Nieprawdą jest, że Li-ion są o wiele droższe od PbS. Powiedziałbym nawet, że realnie to są tańsze i to sporo... Tylko trzeba wziąć pod uwagę te istotności, których nie widać pod ceną.



Napisz o tym w wątku Kruka i pingnij przy okazji na PW - jego aktywność ostatnio jakby nieco spadła, więc, nie wiadomo, czy nie przegapi, że ktoś się jego projektem na nowo zainteresował i ma wątpliwości.

Z moich doświadczeń: wszystko zależy od dwóch rzeczy:
1- jakość aku
2- sposób eksploatacji.
Dobre aku w UPSach użytkowanych w chłodnych klimatyzowanych serwerowniach nierzadko dożywają 10 i więcej lat, sporadycznie głęboko rozładowywane relatywnie dużym prądem.
Kiepskie aku padają po dwóch / trzech latach.
Nawet dobre aku można załatwić natychmiast rozładowując i zostawiając w takim stanie powiedzmy na tydzień.

Generalnie tak ... patrząc intuicyjnie i wiedząc to co wiem, gdybym ja robił jakiś podobny projekt, to prawdopodobnie postawiłbym na Li-Iony i najprawdopodobniej byłaby to po prostu bateria nieśmiertelnych 18600, zrobiona jakoś tak, abym z czasem mógł łatwo wymieniać albo chociaż wyłączać padnięte cele.
Ale zrobienie choćby lekko podobnego projektu nawet mi nie przeszło przez myśl w marzeniach.
A Kruku to zrobił, więc ...
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 sty 2019, o 10:34

aikus pisze:Maciek, Krecik niepostrzeżenie wrócił do meritum wątku czyli źródło prądu na polu :)


Ja też, podrzuciłem linek do serii filmów w których modelarski silnik benzynowy zostaje zaprzęgnięty do wytwarzania prądu ;)

Ja myślę że najlepsze rozwiązanie dla prawdziwych elektrohardkorów to kupno Priusa. Mamy wtedy zawsze przy sobie 8kWh, które nie siedzą bezczynnie i się nie starzeją, tylko pracują codziennie i się elegancko amortyzują. Generatorek też - pozwala nam dojechać do roboty, na lotnisko i do maka.
Trzeba tylko wpiąć się jakoś bezpiecznie w instalację HV. Myślę że mając na uwadze popularyzację hybryd, pluginów i innych taka wizja wcale nie jest absolutnie oderwana od rzeczywistości.

Wróć do „Brudnopis”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości