Zwlekałem z tym od dawna. Pomysł gdzieś jednak się tlił w głowie ale zawsze brakowało czasu i chęci
. Ostatnio jednak zmotywowała mnie moja żona i wziąłem się do pracy. Nie wiem jak wasze drugie połówki reagują na wasze hobby ale moja dość sceptycznie. Zaczęło się od tego że :
A kiedy to posprzątasz ? Po co to tu leży ? i tak dalej i tak dalej
. Chodzi oczywiście o narzędzia albo rozbabrany model, którego nie chce mi się chować do szafy skoro nie jest skończony i nazajutrz będę dalej przy nim pracował
. I tak o to wnerwiony na to całe zajście podjąłem się zrobienia swojej małej modelarni gdzie narzędzia i modele będą beztrosko leżeć i na mnie czekać. Zainspirowany opowieściami o Mirkowej piwnicy zaadoptowałem sobie jedną z moich. Na razie etap rozpierducha i wyrzucania nie potrzebnych gratów, ale zapowiada się dobrze. W najbliższym tygodniu planuje zacząć mały remont z wymianą okien i drzwi - na jakieś bardziej pancerne. Zamiast posiedzieć przy modelach albo latać wziąłem się znowu za remonty
. Myślę jednak że to się opłaci