gcze pisze:Eee, zasada działania led nie wystarczy ;-) ? Diody mają bardzo delikatnie to ujmując nieliniowe widmo, zależne od zastosowanego luminoforu. Choćby skały srały do tradycyjnych żarówek nigdy się nawet nie zbliżą.
Jasne jasne - widmo przeważnie jest trójpasmowe tak samo jak i w świetlówkach. Chyba, że mówimy o LEDach RGB, ... które ostatecznie też świecą trójpasmowo, tyle, że nie luminoforem.
(jeszcze pytanie po kiedy grzyba i właściwie to czym ledy miałyby się zbliżać do żarówek... Marnotrawieniem energii ? No fakt, tu nie mają szans).
tyle że nie mówimy teraz o LEDach vs żarówka (klasyczna, taka z rozgrzanym do białości drucikiem )tylko o nowoczesnych ekranach LCD/OLED, etc vs kineskopach CRT.
A w kineskopie CRT ... to weź mi przypomnij... co tam świeci? Nie luminofor? I co widmo z rozpalonego na biało kineskopu jest ciągłe??
Chyba się troche zapędziłeś...
Jedna zasadnicza różnica to to, że w żadnym z nowoczesnych ekranów nie masz działa elektronowego wycelowanego w twoją twarz i napierdalającego w nią nonstopkolor.
Ale paradoksalnie nie chodzi o tę wiązkę elektronów! Bo to, samo w sobie to jest pikuś.
Chodzi o jej skutek, którego skutkiem jest jeszcze coś innego.
O skutek elektrosatatycznego ujemnego (chyba ) powierzchni kineskopu. Tam sie zbiera dobrych 15kV.
I naładowany baniak zbiera z powietrza wszelkie drobinki kurzu, które przyciąga elektrostatycznie (gdyż mają ładunek ujemny).
Ale kiedy tylko się do niego dotkną - przejmują taki sam ładunek jak on i są od niego w związku z tym odpychane...
... wręcz wystrzelane jak z armaty.
I te drobinki kurzu bombardują Ci twarz.
I oczy.
I to TO jest dla oczu największym zagrożeniem.
Stąd się biora dystrofie rogówki i inne gówna o których czasem nawet nie wiesz, bo przechodzisz... oko szczypie, widzisz coraz gorzej, to pobierzesz jakieś kropelki i gitara gra...
ale co to się działo nie pozostaje dla oka obojętne.
Era kineskopów CRT mineła i krzyżyk na drogę - nie ma czego żałować.
Oświetlenie LED to oddzielna kwestia, ale tu, choćby Ci się to nie wiem jak nie podobało - jest podobnie.
Żarówki to przeżytek. Patologia, która członek męski wie jakim cudem tak długo została przy życiu.
Teraz przechodzi do histori i też krzyżyk na drogę.
Żarówki ledowe sprzed 10 lat istotnie nie za bardzo się do czegokolwiek nadawały, ale teraz?
Czas trochę odświeżyć wiadomości qcze - w ostatnich latach naprawdę dużo się zmieniło.
Ostatnio się zastanawiałem czy mam gdziekolwiek jeszcze w domach których bywam (u matki, u siostry, u siostry mojej TZ, u przyszłych teściów no i wmoim domu, bo wszedzie w tych miejscach to ja jestem elektrykiem i reformatorem energetycznym) w jakieklwiek oświetlenie inne niż ledowe.
I z radością stwierdziłem, że chyba nie.
gcze pisze:Ja używam przy pc takich fotograficznych w chorej cenie, które są minimalnie lepsze, ale nic to nie daje skoro podświetlenie matrycy to kilka wymieszonych pików i to się raczej nie zmieni.
Ja niestety większość życia spędzam przy sztucznym oświetleniu i boleśnie tego doświadczam. A te filterki światła niebieskiego, które często są w telefonach i monitorach to myślisz są tam dlatego
?
Bo mogę je mieć.
W CRT były nie do wykonania.
gcze pisze:Przy ledach masz taki wskaźnik cri, zwykła żarówka to 100.
... Cooo??
Enyway, wracając do okularów.
Nie no, co do zasady zgadzam sie, że okulary kupione za 30 złotych na benzynacji najlepszym pomysłem może nie są, ale - może miałem farta - te moje naprawdę nie były złe.
Widzłałem w nich dobrze i mimo długotrwałego gapienia się w niebo nic mi się złego z oczami nie działo.
Niestety po prostu się zużyły, zniszczyły porysowały - koniec życia. end of story.
to że je kupiłem to był taki ... spontaniczny kaprys - kiedyś na wycieczce rowerowej pare km od domu stwierdziłem, żę to ch****o, zę nie wziąlem ze sobą okularów... No i wstąpiłem na stację i kupiłem jakieś... w sumie to miały być na raz, ale okazały się niezłe.
tak jak mówię - bardzo porównywalne (a nawet lepsze) do tych super hiper wyjebistych o których jak sobie pomyuśle to mi wstyd że wywaliłem na nie tyle kasy.
No ale ... dziś wracając do domu z pracy, jakoś tak spontanicznie zajechałem ... nie, no już nie na stację benzynową tylko do decathlonu.
Kupiłem okulary jakże znanej i cenionej marki okularowej kułehuja :>
Zapłaciłem 60.
Patrzeniem jestem wprost zachwycony.
Myślę, że będą OK.
To samo stało się