No... W każdym razie oblatałem gaueczkę po odbudowie i remoncie.
Wymieniłem serwo ogonowe na MKS... i przez chwile ... musiałem się przyzwyczaić do tego jak jest znowu zaje**scie, o mi się wydawało, że coś jest ch****o
:D
Nooo...
Nie ma przebacz.
Serwa ogonowe Lynxa w rozmiarze micro (czyli
https://www.lynxheli.com/product_info.p ... s_id=27516 ; parametry mam stąd, bo nastronie LYNXa już ewidentnie end-of-life:
https://www.thehelihangar.ca/products/k ... -servo-1pc KST Lynx DS213X - 760us Micro Tail Servo, o parametrach:
DS 213X Servo Specification:
- Operating Voltage: 6.5 - 7.4V
- Dimension: 22.90 * 12.27 * 24.50mm
- Torque: 3.00kg/cm - 6.5V
3.60kg/cm - 7.4V
- Speed: 0.06sec / 60° - 6.5V
0.04sec / 60° - 7.4V
- Motor: 12mm Coreless
- Working Frequence: 760us / 560Hz
Versus:
http://mks-servo.com/DS95iTorque (4.8V): 1.92 kg-cm / 26.7 oz-in
Torque (6.0V): 2.40 kg-cm / 33.3 oz-in
Speed: 0.047 s (4.8V) / 0.038 s (6.0V)
Weight: 21.21 g (0.75 oz)
Na papierze z grubsza to samo, nie?
No to jest blać jak dzień do nocy.
Dokładnie ten sam helikopter, dokładnie ta sama geometria całej mechaniki ogona, przełożenia, prędkości - WSZYSTLKO! Wszystko dokładnie to samo.
I w MKSie mam np. na najniżsyzm Idlu czułość 60% i ogon trzyma jak żyleta i ani drgnie w overspeedach, a w Lynxie miałem czułość 30%, w overspeedach sie wzbudzał i generalnie był miękki.
Nie było źle - nie nie. Było do tego stopnia "można się przyzwyczaić", że jak mówię się przyzwyczaiłem.
I to też wcale nie było tak, że ja z tym LYNXem nie kombinowałem! Nie, oczywiście, że nie. Ja próbowałem mu wydłużyć orczyk, skrócić orczyk... no ale cudów nie ma, to po prostu nie jest najlepsze serwo ogonowe na świecie.
Może... MOŻE jest tak, że ja na awionice mam 6V, bo uważam, że nie ma potrzeby, zeby było więcej...
... no i w przypadku MKSa... Miałem 5, mam 6 - nie ma żadnej różnicy.
A w przypadku Lynxa, minimum co podaje producent to 6,5.
...
Trochę w to nie wierzę, żeby różnica była aż taka, ale ...
... Ale nie - nie będę robił kolejnego eksperymentu, przekładał serwa i podnosił napięcia.
Jeszcze mi coś pierdolnie i będzie.
Na MKSie jest dobrze i tego się trzymam.
MKS jest dwa razy droższy - no jest.
No ale MKSa też już miałem, bo kiedyś u Kenobiego okazyjnie kupiłem i tak leżał.
Natomiast generalnie błędem było trzymanie się rozmiaru micro w tej klasy modelu, zwłaszcza, że bez żadnego problemu można tam wsadzić serwo midi. A tu już nie ma absolutnie żadnego problemu, żeby znaleźć naprawdę porządne serwo ogonowe w dość przystępnej cenie.
No tak czy siak - mam dwa serwa ogonowe lynxa, będą do sprzedania, natomiast ... narazie wstępnie zaklepał je sobie majki, więc z oficjalnym ogłaszaniem się nie śpieszę.
Jedno jest używane, zero zauważalnych luzów, drugie - nówka sztuka, nierozpakowane.
No!
Wracając jednak do świeżo odbudowanej Gauki.
Dziiiizzz... Jak to ładnie lata... jaki fajny nieuszojebny dźwięk ma... No miód malina.
Przesiałem z łopat Aligna na Taroty bo okazało się, że wyważanie niesparowanych łopat przez dokładanie 2 gramów w taśmie to już jest lekki overkill - łopat nie dało się wytorować...
... no i tu kolejny transcendentny wniosek.
Przy dokładnie tym samym helikopterze i dokładnie tych samych ustawieniach wszystkiego, Taroty w porównaniu z Alignami są:
- żwawsze jeśli chodzi o cyklikę.
- zmuliste jeśli chodzi o skok ogólny.
Trochę to na oko w sprzeczności stoi jedno z drugim, ale tak dokładnie jest.
Przy tych samych najniższych obrotach nie mam teraz żadnego problemu, żeby robić tic-toci, natomiast muszę uważać, żeby mi ciągu nie zabrakło np. przy wychodzeniu z pętli.
Na Alignach było dokładnie odwrotnie.
No i tyle.
Chcę sobie znów polatać... achhh... tak było zaje**scie...