Po krecie byłem zmuszony rozebrać moja 600. Ponieważ było ryzyko, że piach dostał się do silnika zacząłem rozkminiać jak rozbiera się taki silnik (mam TT 53H RedLine).
Poniżej w skrócie:
Po pierwsze rozbieramy silnik z tego co się da: gażnik, sprzęgło, pokrywa carteru etc. Powinien wyglądać mniej więcej tak:
Po drugie wysuwamy tuleję cylindra wsadzając palec od spodu, od strony korbowodu. Powinna dać się wysunąć dosyć lekko. Tłok zostaje na sowim miejscu gdyż jest szczepiony korbowodem do wału korbowego.
Dzięki temu, że wysunęliśmy tuleję cylindra możemy zsunąć korbowód z wykorbienia na wale i wyjąć tłok z korbowodem.
W obudowie silnika pozostają jeszcze łożyska. u mnie po 15l paliwa wyglądały tak:
Jest to wynik przerw w lataniu u mnie maksymalnie tydzień. Resztki paliwa są higroskopijne i chłoną wilgoć- dlatego używa się after run oil.
Sama rdza nie jest jakimś problemem ale łożysko ma spory luz już po 15l.
Aby je wyjąć należy obudowę silnika podgrzać opalarką lub wsadzić do piekarnika- potem tylko stuknąć wałem do góry i łożysko samo wypada.
Natomiast łożysko przednie łatwo możemy wybić od środka silnika.
Obawiam się Neo, że twój wygląda znacznie gorzej
Montaż w kolejności odwrotnej.
Trzeba zwrócić uwagę na kierunek tłoka:
Jest to dobra okazja aby rozebrać cały gaźnik i go wymyć. Trzeba zwrócić uwagę na klej/pasta na iglicach- dobrze go nie wymyć do końca lub potem uzupełnić. Przy montażu i po wymyciu trzeba pamiętać aby uzupełnić smar na przepustnicy.
Przy wymianie któregoś elementu: tłok/pierścień/tuleja silnik trzeba ponownie dotrzeć.
Mitem jest historia o konieczności docierania tym samym paliwem, na którym się będzie potem latać. Można docierać na jakim się chce (zgodnym z instrukcją) i latać na innym.
Ja docierałem na Bekrze, latałem na Tornado i Coptamix'ie. Akurat wszystkie u mnie w granicach 15%- powyżej 15% trzeba stosować dodatkowe podkładki pod głowicę a ja nie chciałem.
Ostatnia rzecz u mnie to lekko (na zdjęciu wyglądają na duże ale w rzeczywistości są malutkie) porysowany tłok, prawdopodobnie na skutek zassania drobinek piachu do środka. Ponieważ ani tuleja ani pierścień nie są uszkodzone/ porysowane więc papierem 2500 lekko zeszlifowałem rysy poprzecznie do rysy/korbowodu.
i to tyle o tym