Ostatnio chciałem sobie kupić iChargera 106B+. Ale po przeglądnięciu oferty Hobbyking stałem się ostatecznie właścicielem ładowarki Turnigy Reaktor 300W. Z tego co wyczytałem, jest to wersja iChargera 206B robiona przez Junsi dla HobbyKing, i znacząco tańsza, a w środku podobno praktycznie to samo. Więc jak na razie żyję w przeświadczeniu że mam więcej za mniej.
Swoją drogą, akurat jak już ją kupiłem, to pojawił się Turnigy Reaktor 250W, czyli kopia 106B+.
Ale nie o tym chciałem. Chodzi mi o zasilanie. Wyczytałem tutaj że polecane są zasilacze od XBoxa, ale też że ichargery nie oddają pełnej mocy przy 12V na wejściu. Kupiłem więc za 50zł w sklepie z komputerami używany zasilacz do laptopa Dell ze serii PA-9E. Zasilacz ma nominalnie na wyjściu 19.5V 12.3A czyli około 240W. Więc powinien pozwolić na w miarę wygodne korzystanie z możliwości ładowarki, jak na moje potrzeby.
Główną zaletą tego zasilacza jest jego bardzo wysoki WAF (Wife Acceptance Factor).
W odróżnieniu od różnych innych kanciastych, głośno buczących, blaszanych zasilaczy rodem z maszynowni MadMaxa, ten zasilacz wygląda na miejscu nawet w sypialni.
Żeby nie ciąć wtyczki od zasilacza, zrobiłem sobie przejściówkę z gniazd laptopa i bananków. Dzięki temu, jeśli kiedykolwiek mi się to hobby znudzi, to wystarczy że dokupię sobie laptopa Dell do posiadanego już zasilacza, i nie będę w plecy 50 zł.