Witam,
Mam ostatnio jazdy z serwami gazu w spalinie 90'. Na cyklice są serwa KST BLS815 HV, na ogonie KST BLS805X HV, całość zasilana 7V przez BEC Castle Pro. W pierwszym podejściu na serwo gazu dałem Align DS650 bo akurat takie miałem. Zasilanie tego serwa szło przez step down Aligna co obniżyło napięcie do 6,2-6,5V. Po niedługim czasie obejmującym proces regulacji, ustawiania i dwa delikatne loty serwo padło.
Dzięki uprzejmości Kuli dostałem serwa PowerHD DS125M z informacją że, co prawda używane, ale bez problemów pędzone były na 6V. Serwo na testerze z niewielkim obciążeniem bujało się chyba z 30min na zasilaniu 5,5V, uznałem że jest OK i zamontowałem. Starczyło na 4 loty i zdechło podobnie jak poprzednie.
Obydwa serwa padły na ziemi przy próbie kolejnego uruchomienia. Chyba nie muszę dodawać, że za drugim razem ucałowałem ziemię, tę ziemię..
Wniosek jest taki że coś jest nie tak
Lin3e wyszperał
wątek gdzie mądre głowy nieco rozjaśniły mi pod kopułką. Przecież serwo na gazie nie ma żadnego obciążenia, jedyny wysiłek to obrót orczykiem, czyli nie ma co liczyć na większy spadek napięcia spowodowany większym poborem prądu, ergo napięcie w czasie lotu jest praktycznie takie jak pokaże multimetr na podłączonym nieobciążonym serwie.
Według mnie, znaczyłoby to, że te ułamki volta powyżej 6V mają znaczenie dla serw które nie są HV i serwa zdychają, przynajmniej taką koncepcje rzucam na pożarcie. Pewnie jak zwykle wynalazłem koło...
Jako środek zaradczy widzę tylko odzielny BEC dla serwa gazu, i taki właśnie wsadzam, te kilka gram masy jest bez znaczenia. Najchętniej pozbyłbym się przy okazji Castle Pro i zasilał część HV łącznie z Ikonem i telemetrią bezpośrednio z pakietu 2S...
Chętnie wysłucham krytyki, porad i koncepcji, tudzież propozycji rozwiązań pracujących w podobnych konfiguracjach.