Kto wie ten wie że udało mi się go rozbić już w czwartym locie, bo wysunęła mi się złączka zasilająca z Braina HD. Zdecydowanie należy ją przykleić.
Mały Kraken zniósł to bardzo dzielnie, mimo że odstawił chicken-dance'a po glebie. Teraz ma już sprężynkę na przepustnicy - w razie awarii zasilania/serwa silnik powinien zgasnąć.
A że nie miał i nie zgasł to kotłował się tak długo aż nie zamienił całej okładziny sprzęgła w pył (co w gruncie rzeczy nie zmartwiło mnie mocno, bo fabryczna i tak nadawała się do poprawy)
Setup jest widoczny na zdjęciach - OS55HZ-R z rurą PowerBoost III, serwa SavÖxa - na tarczy i gazie mini, na ogonie duże, Brain HDBT.
Zrezygnowałem z pokładowego ogrzewania świecy żeby przyciąć na masie. Model wychodzi bardzo lekko - około 3.35kg z paliwem i odrobiną kleju na belce i kabinie.
Jest kilka fuckupów, widać że to model na szybko przerabiany z elektryka a nie projektowany od zera jako nitro.
1. Mocno średnio wyważone sprzęgło i wiatrak - wiatrak bardzo słabo wyfrezowany, z jednej strony o 1mm grubsza podstawa niż z drugiej. Szczęśliwie udało się go idealnie wyważyć wklejając jeden magnes z tej lżejszej strony. Sprzęgło wymagało dość żmudnego piłowania dremelem, chociaż nie było tak tragicznie jak w moim egzemplarzu Black Nitro
2. Okładzina sprzęgła jest za cienka. To samo zauważyłem w BN (nic dziwnego, w obu modelach jest identycznie to samo sprzęgło). Po wymianie okładzin na grubsze i zmniejszeniu szczeliny do 0,3mm jest idealnie i nie łapie już za wysoko.
3. Popychacz ogona wyciera się mocno w miejscu gdzie jest podpórka już po kilku lotach. Tak jak w BN - dodanie w tym miejscu kawałka mosiężnej rurki eliminuje problem. Szkoda że w BN SAB o tym pomyślał i dodał z czasem a w K580N olali temat.
4. Kabina i belka rozpadają się pod wpływem działania oleju z paliwa po kilku lotach. Kalkomania się marszczy, kolor spływa, całość wygląda jak gówno. Generalnie póki model jest nowy trzeba go polakierować porządnym lakierem dwuskładnikowym. Tego co już się pomarszczyło nie naprawię, ale chociaż zatrzymam proces bardzo szybkiego dziadzienia. Na miły plus jest to, że SAB przysłał mi nową kabinkę i belkę, niby "poprawione". Nie wierzyłbym w to, nadal polecam je polakierować.
5. Brakuje bocznych "carterów" przez co model wygląda na niedorobiony. Wiem że to dlatego że nitro itp, no ale jak się spojrzy na Black Nitro to widać że jednak można model zbudować tak żeby jakoś wyglądał, jeśli od początku projektuje się go z myślą o konkretnym napędzie. Mnie te puste boki denerwują.
6. Tworząc Black Nitro SAB odwalił kawał dobrej roboty. Zrobili coś przełomowego - postarali się żeby był dostęp do absolutnie każdej śrubki bez demontażu innych elemwntów. W "ramie" silnika są nawet specjalne otwory przez które można przełożyć klucz żeby dotrzeć do śrubek moujacych wałek sprzęgla itp. Cały moduł silnika demontuje się odkręcając tylko 4 śruby. Chwalili się tym nawet na filmach.
K580N bardzo bazuje na BN, bo wykorzystuje większość jego części i sam koncept mocowania silnika do ramy. Jednak, jakimś cudem, udało się im spierdolić to co tak dobrze zrobili wcześniej. Nie ma już dostępu do śrubek. Odkręcanie samej osłony wiatraka bez demontażu reszty z ramy to rzeźba i naginanie. Moduł "napędu" pomimo zastosowania identycznych elementów montażowych do ramy już nie daje się wyjąć po odkręceniu tych 4 śrub. Trzeba odkręcić podwozie, trochę płyty głównej i mocowanie zbiornika, żeby rozgiąć ramę na chama i to wyjąć. I najlepsze jest to że dostęp do śruby mocującej zbiornik blokuje tłimik...


7. Jak już mowa o zbiorniku... Od kiedy stosuje się układy z regulatorami (wysokie ciśnienia w zbiorniku) to konstrukcje zapewniają miejsce na "rozdymanie" zbiornika. W BN jest to elegancko rozwiązane, zbiornik ma gdzie się rozszerzyć na boki. W K580N... nie. Zbiornik jest praktycznie na zero wciśnięty między ramy. Jak się nadmucha to o nie ociera. Ciekawe ile lotów potrzeba żeby go przetrzeć

8. No i mój ulubiony fakap - SAB zapomniał że gorące powietrze chłodzące silnik powinno jakoś jednak wylecieć na zewnątrz.
Więc w charakterystycznym dla siebie stylu usiadłem i tentegowałem zanim nie wytentegowałem rozwiązania
Teraz chłodzenie jest bardzo wydajne, można go piłować mocno i długo a nie chce się zagrzać. Oczywiście to nie oznacza że silnik nie dostanie w dupsko jak będzie za ubogo.
W pierwszym poście, jak widać, skupiłem się na samej konstrukcji i podstawowych tematach związanych z setupem. O tym jak lata chciałbym napisać później, jak zrobię chociaż ze 30 lotów. Na ten moment po 10 lotach jest przyjemnie, choć nie bez niespodzianek.