Odgrzewając kotleta - do zakupu SAB-a z łopatami 280 podchodziłem chyba z 5 razy. Myślałem o Fireballu, ale ostatecznie na półce stanął Mini Comet. Wczoraj go oblatałem. Wrażenia - jak na rozmiary jest bardzo stabilny, posłuszny (pewnie pokłosie sporej masy i dość wysokich obrotów), jak mu się da więcej gazu i 13+ kątów to robi się dziki (jak na moje wymagania). Zaskoczył mnie czas lotu - przy 3500 rpm na wirniku mam prawie 8 minut spokojnego latania na standardowym aku do tego modelu (1050 mAh). No i bardzo ładnie prezentuje się w locie jak i na półce. Na razie przyzwyczajam się do niego, fanboyem Goblinów nie zostałem, ale muszę przyznać, że dobra sława tych modeli nie wzięła się z nikąd.
Pozdrawiam,
Piotr.