Heli-Team.pl

Podobnie

Myszor pisze:Wybaczcie mi ot, zastanawiam się oglądając te modele z silnikiem bezpośrednio napędzającym łopaty bo może i to będzie z czasem w większych stosowane kto wie,

Póki co fizyka trochę przeszkadza - trudno uzyskać odpowiedni moment obrotowy. W takiej np. motur 600 musiałby być ogromnej średnicy, albo żreć jakieś gargantuiczne ilości szalonych elektronów

Ja obstawiam, że rozwiązanie znacznie szybciej trafi do mniejszych modeli, w tym mikrusów, niż do większych modeli.
Raz, że prądowo łatwiej ogarnąć, dwa, że to mocno upraszcza konstrukcje, to przy tych mikrusich zabawkach może byc ogromną zaletą, nawet kosztem nieproporcjonalnie większej wagi.

Na uwagę zasługuje fakt, że kiedyś klasę "300" opękałoby się 30A 3S, a ten waryjot ma 60A 6S.
Nie wiem jak musiałaby wzrosnąć moc w większych helikach żeby mogły latać bez przekładni.

Moc nie musi wzrosnąć, ale moment obrotowy silnika tak.

Moment - czyli albo ogromna średnica silnika, albo ogromne prądy (moc)

Albo przekładnia.

gumi pisze:Albo przekładnia.

Ale przekładni nie ma i o to chodzi,dlatego do większych modeli ciężko będzie o taki silnik. Niestety waga i rozmiar silnika byłaby dość spora ,a to mija się kompletnie z celem .
Wystarczy porównać silnik z modelu z przekładnią np.Oxy 3 i bez przekładni czyli od Fireballa

Dla mnie inżyniersko ślepa uliczka (direct drive) - ot żeby pokazać że się da...

Żeby to chociaż lekkie było ...

Ot ciekawostka, żeby tacy ciekawscy jak Mirek kupili żeby sprawdzić o co chodzi

Fireball doczekał się nowych łopat
https://www.live-hobby.de/en/Main-Blade ... 80FBL.html

Hej !

Po ostatnim moim zakupie fireballa ,zacząłem zastanawiać się nad tanim lataniem ( kretowaniem ) , którym miał być w założeniu właśnie on . Wszystko byłoby pięknie , bo podobno sprzęt jest wyjątkowo odporny ( z autopsji zna sprawę jeden z użytkowników ) , gdyby nie jeden drobny szczegół , a mianowicie łopaty . Są niestety wyjątkowo drogie , a zwłaszcza te prześliczne MS Composit .To tez chcąc zredukować koszty wymyśliłem ,że można zwykłe np. Tarota 325 przyciąć do odpowiedniego rozmiaru i mamy substytut Rapidów . Dzisiaj własnie zrobiłem pierwszy oblot na Tarotach i sprawują się bardzo fajnie praktycznie jak oryginalne MSy . Przy cenie 40 zł robi się już całkiem niedrogo ,ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu .

Hehe można i tak, a zasklepiałeś czymś (np żywicą) końcówki żeby się nie rozwarstwiały? Czy zostawiłeś otwarty profil?

A jak wygląda teraz dostępność części? Ostatnio patrzyłem po naszych sklepach i nikt nic nie miał. Coś się zmieniło w tej kwestii?

Jak je ciąłeś?

dawo pisze:Hehe można i tak, a zasklepiałeś czymś (np żywicą) końcówki żeby się nie rozwarstwiały? Czy zostawiłeś otwarty profil?

Sprawa jest świeża , czyli dzisiejsza i do pierwszych oblotów były tylko przycięte , teraz wieczorem własnie je zasklepiłem żywicą .

miruuu pisze:Jak je ciąłeś?

Normalnie szlifierka kątowa , tarcza do ciecia metalu .

A pokażesz fotkę końcówek?

pkali pisze:A jak wygląda teraz dostępność części? Ostatnio patrzyłem po naszych sklepach i nikt nic nie miał. Coś się zmieniło w tej kwestii?

No niestety od ręki nic nie ma , ale Adam w kilka dni chyba wszystko jest w stanie ściągnąć .

miruuu pisze:A pokażesz fotkę końcówek?

Po cięciu wyglądało to tak , teraz po żywicy się suszą .
Poza tym myślałem jeszcze o dorobieniu takich zatyczek jak przy rapidach , ale są jeszcze na etapie projektowania pod druk 3d