

dziś polatałem 7 lotów na pałacowej i trafiła mi się dziwna rzecz, zluzował się pasek i straciłem ogon, na szczęscie w zawisie, ogarnałęm holda i straty ograniczyły się do złamanego popychacza od ogona. dziwne bo wydawało mi się że skrzynka ogonowa jest dobrze skręcona.

