No dobra, to skoro już tu jedziemy o pakietach (chociaż może byś to MIru wyniósł...?) to napiszę o moich doświadczeniach z GEnsami.
Mowa konkretnie o Gensach Ace 4000 45C.
Mam trzy sztuki.
Przecyklowałem je już cztery razy i mam teorię dlaczego ludzie na nich psy wieszają: Otóż Gensy są pakietami w których formowanie to nie jest tylko formowanie formalne (a tak było w większości pakietów jakie miałem do tej pory).
Pierwsze ładowanie to był jakiś dramat - balansowanie trwało ciężej i dłużej niż w moich trzyletnich SLSach, które katuję w Gauce.
Lot - też żadna rewelacja - 3,5 minuty bardzo spokojnych kółek i ósemek i 3,8V/s
No blać... myślę sobie... to żem wtopił.
Drugie ładowanie - balansowania dosłownie ZERO. Balanser nawet nie zaczął nic robić a jak zaczął to tylko symbolicznie - 0bserwowałem cały proces ładowania wyrywkowo i nie przyłapałem go na jakimś miganiu którąkolwiek celą.
Lot - taki sam i 3,95V/s.
Dorzuciłem więc minutę i miałem 3,8.
Trzecie ładowanie - tak samo jak drugie.
Trzeci lot - 4,5 minuty w mieszanym cyklu czyli taki typowo mój styl - trochę miękkiego 3D, trochę przelotów i 3,85V/s po locie.
Czwarty lot to już praktycznie to samo co w trzecim.
I teraz tak: jak ktoś weźmie nowego nielatanego Gensa, albo i nawet SLSa i w pierwszym locie spuści mu wpierdol na swoim standardowym czasie lotu, to ja jak najbardziej wierzę, że po pierwsze ten pakiet zostanie wydrenowany do odcięcia, a po drugie zostanie na dzien dobry zamordowany i już nigdy nie będzie takim pakietem jakim mógł być.
To odnośnie zasłyszanych przeze mnie historii o nowych SLSach, o GENSach... Bez konkretów, bo historie zasłyszane z trzecich ust i mniejsza o szczegóły... ale tak jak to widzę.
Dawno już nie miałem nowych pakietów, ale prawda jest tak, żę jak dobrze pamiętam to każdy NOWY pakiet zawsze w pierwszych kilku cyklach traktowałem delikatnie i ostrożnie a te pakiety potem się za to odwdzięczały.
Po dłuższej przerwie w używaniu niby jest to samo, ale chyba jednak nie do końca, bo pakiety które były używane przez powiedzmy sezon, są już trochę zlatane i po np. zimowej przerwie dadzą wyraźnie znać że im źle przez spadek mocy, spadek napięcia i tak dalej... Więc trudniej jest ten moment zarzynania pakietu przegapić.
Nowy pakiet da z siebie wszystko i umrze.
Tak to widzę.
Generalnie moim zdaniem dziś naprawdę trudno jest kupić złe pakiety.
W tym sezonie raczej nie planuję już nic kupować, no chyba, że ze dwie sztuki 3s2200 do szybkiego skrzydełka, bo mam już same straszne kapcie, ale narazie nie mam za bardzo ochoty tym speedem latać... więc nie wiem jak to będzie z nowymi zakupami.
Wracając do Gensów: oczywiście są to tylko 4 loty narazie, więc żaden test jeśli chodzi o trwałość, ale mój czuj mówi, że problem z tymi pakietami to głownie był umiejscowiony między ziemią a aparaturą.