Heli-Team.pl

Witam,
Mam problem a nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiej sytuacji.

Zamówiłem parę rzeczy a w śród nich apkę do samochodu (syna) . Paczka przyjechała w stanie nienaruszonym i niewzbudzającym podejrzeń (nie była to pierwsza przesyłka z tego sklepu).
Zaraz rozpakowałem by obejrzeć swoje zamówienie. Wszystko prawie się zgadzało, właśnie prawie.
Brakowało odbiornika z oryginalnego kompletu a dodatkowy był, reszta bez zastrzeżeń.
Niezwłocznie zadzwoniłem do Pani z działu obsługi i zgłosiłem brak, miała sprawdzić i oddzwonić (piątek), czego nie uczyniła.
W poniedziałek zadzwoniłem ponownie, Pani stwierdziła, że zapomniała i nastąpiły całe wywody, że mam obowiązek paczkę sprawdzić przy kurierze ( uważam, że mam prawo a nie obowiązek).
Nie napisałem, że oryginalne opakowanie, od apki było otwarte i dołożone resztę części.
W/w Pani oznajmiła, że do nich tez przychodzą otwarte pudełka na sklep. Stwierdziłem, że mnie to nie interesuje, bo gdyby opakowanie paczki i pudełka od apki było nienaruszone to wina leżałaby po stronie producenta/hurtowni a tak jest ich to wina. Pani zakręciła się trochę w swoich wypowiedziach i powiedziała, że ktoś zadzwoni i zadzwonił tym razem Pan.
Od nowa swoje wywody dotyczące kuriera sprawdzenia itd. Miałem zadzwonić do centrali DPD i zgłosić reklamację, że był brak w paczce części, tam poszło gładko, kurier przyjechał po paru godzinach, spisaliśmy protokół.
Dla mnie to istny ósmy cud świata, by robić spis z natury po 3 dniach. Mogłem napisać, że dostałem cegłę a nie np. model za 10 000 zł. Wysłałem do nich i czekam.
Czy zdarzyło się Wam coś takiego i jaki był finał?

IMHO finał jest niestety taki, że jesteś na przegranej pozycji - paczkę przyjąłeś - teraz trudno jest udowodnić, że coś tam było lub nie. Wiem, że trochę trudno jest sprawdzać każdą paczkę przy odbiorze, ale nie ma innego wyjścia. Sam osobiście nie sprawdzam, a tym samym ryzykuję. Inaczej miałaby się sprawa gdyby wszystko było, ale coś by nie działało...

Tak czy siak to w/g mnie jesteś zdany na łaskę sklepu i/lub kuriera, którzy uznają lub nie Twoje roszczenie.

przynenta pisze:Miałem zadzwonić do centrali DPD i zgłosić reklamację, że był brak w paczce części, tam poszło gładko, kurier przyjechał po paru godzinach, spisaliśmy protokół.
Dla mnie to istny ósmy cud świata, by robić spis z natury po 3 dniach.

Czyli sklep ma "pozamiatane" , oczywiście jeśli w protokole napisaliście, że opakowanie nie było naruszone.
Teraz na pewno Dostaniesz odbiornik, tylko po co te nerwy, telefony... Zamawiałem od nich kilkukrotnie i nigdy nie było "skuchy", ale teraz będę się dokładniej przyglądał przesyłkom...

Abstrahując od tej sytuacji, kiedyś przy zamówieniu z rc-modele.pl, brakowało w przesyłce dwóch serw. Po zgłoszeniu telefonicznym, za dwa dni otrzymałem brakujący towar, miły gratis i przeprosiny Jak się chce, to można...

Artu pisze:Czyli sklep ma "pozamiatane" , oczywiście jeśli w protokole napisaliście, że opakowanie nie było naruszone.

Tak, jak by było inaczej, kurier niczemu nie był winny.

Tomek, wydaje mi się że można jeszcze uratować sytuację. W wielu takich sytuacjach pomaga porozmawianie rzeczowe, bez uniesień i nerwów. Np. poproś grzecznie kogoś, z kim mógłbyś wyjaśnić "techniczne" kwestie (taki mały wybieg żeby nie rozmawiać z tą laską) i spróbuj wyjaśnić gościowi (zazwyczaj to technik lub ten co przygotowuje z nią paczki) że wyniknął taki drobny problem, a ty jako stary modelarz nie miałeś powodu żeby podejrzewać ich paczki o jakieś braki. Że na pewno doszło do drobnego przeoczenia i mogą to łatwo naprawić itd...

Ludzie są tylko ludźmi i zdarza się, że przyjmą kogoś nieznającego się na rzeczy (np. właśnie jakąś babeczkę dla której to czarna magia). Atak nic nie da, ale taka spokojna i rzeczowa rozmowa może czynić cuda. Ważne żeby to zrobić bez nerwów.

W końcu chodzi o sam fakt, żeby ci wysłali to czego faktycznie brakuje.
Powodzenia

Wiesz ostatnio mam za dużo takich wrażeń, np. remont kapitalny silnika (po 100 000) bo jakiś baran pomylił się przy składaniu i zatarłem silnik ale tu już prawnik ma pole do popisu , tu nie chodzi o kasę, tylko fakt, że z góry jesteś na przegranej pozycji.

Sprawdzać przy kurierze/listonoszu można o ile została wykupiona taka opcja. Jak nie została to albo się przesyłkę odbiera albo nie.
Niezależnie od tego klasę sklepu rozpoznaje się właśnie po obsłudze - żadnego wciskania kitu że to klient jest bałwan, tylko miło i grzecznie uzupełnić braki. Szczególnie jeśli pudełka były niepopieczętowane a ewidentnie sklep do nich coś wkładał.
Nie mam nic przeciwko RC4Max (chyba nawet nigdy nic u nich nie kupiłem) ale profesjonalizmem to sie nie popisali...

Sklep ma w miarę dobre ceny i szybkość realizacji zamówień też była bez zastrzeżeń ale........

Qrcze, śmiech na sali.

Dziś po raz kolejny zadzwoniłem do Sosnowca a panienka poinformowała mnie, że dopiero w zeszły tygodniu inny gość którego nie ma w pracy złożył reklamację ( prawie po miesiącu)

Kpiny normalnie

Witam,

Chciałem tylko poinformować Was, że RC4max na w głębokim poważaniu klientów, nie liczcie na żadne uznania reklamacji od paru mc nie odpowiadają na email. Zero reakcji. Sprawa ciągnie się jak widzicie bardzo długo.
Zapraszam do zakupów w RC4max by podnieść sobie ciśnienie.

Co do tego sklepu mam bardzo, mieszane uczucia
Robiłem tam 2 razy zakupy, i niby nic takiego sie nie stało.. ale

Pierwszy raz kupiłem klucze imbusowe, i kątomierz do łopat, od razu przy kluczach dostałem instrukcję, że jak krzywo włoże klucz, to on sie może złamać, i z tego tytułu nie przyjmą reklamacji, ok rozumiem.. chociaż to dziwne

Drugi raz byłem wczoraj, bo potrzebowałem śmigieł do drona, (oni mają robocaty w ofercie), i przy okazji zapytałem o baterie do kątomierza, i tu również bez żadnego wywodu mojego na ten temat, ani oskarżeń, pan od razu poinformował mnie że oni tych baterii z kątomierzy nie wyciągają, tylko producent ma zakaz dodawania ich do produktu, ale poszuka dla mnie tych baterii, znalazły się jakieś firmy Sony, i pan mówi że może mi je sprzedać, ale oni nie prowadzą ich sprzedaży i sprawdzi na internecie ile kosztują, i nie będę miał na paragonie.. mówię ok, potem powiesił się system i cały mój zakup nie miał paragonu ale to już insza inszość..

Sytuacja dość dziwna..

Hehh. Coś w tym jest. Ja nie lubię tam jeździć. Szczególnie jeśli mam jakieś pierdoły do zanabycia. I nie chodzi o paragony. Raczej o sposób obsługi. Myślę, że żeby się przyjemnie robiło zakupy w tym sklepie to trzeba wejść i powiedzieć: "Interesuje mnie ten dron za dziesięć koła, dwanaście pakietów do niego i ładowarka." Jak już Pan obsługiwant zwróci na nas uwagę, nastąpi obszerna prezentacja, a w jej trakcie można wtrącić: "Ach! Właśnie! Potrzebuję jeszcze śmigiełek. I dwa pręty węglowe". Bez tego typu wstępu zdajemy się na aktualny humor i chęć pomocy obsługi. Należy pamiętać, że przy kupnie pierdół wspomniana chęć pomocy najczęściej bliska jest zeru.
Opisałem oczywiście wyłącznie moje odczucie, ale mam nieodparte wrażenie, że moja teoria nie dotyczy wyłącznie moich przygód z tym sklepem bo już kilka osób potwierdziło moje spostrzeżenia.

Mati, niestety masz całkowitą rację.
Ja również kilkakrotnie próbowałem fizycznie (nie internetowo) dokonać zakupu w tym sklepie. Moi znajomi też.
No cóż, obsługa bardzo daleka od ideału. Jeżeli przychodzisz po coś za "grosze" to sprzedawcą nawet się nie chce z tobą gadać.
Wielu rzeczy, pomimo że są na stronie w sklepie brak. I to nie mówię, że mam na myśli jakieś drogie rzeczy. Choćby zwykłe wtyczki, pręt węglowy itp.
Również usłyszałem, że strona internetowa i sklep stacjonarny to dwie różne rzeczy (i nie tylko w tym sklepie ) Proszę dzwonić. I zaraz rzuca się na usta odpowiedź ... to proszę odbierać . Hmmm i tak bywa.

Dlatego już 1,5 roku nie jeżdżę i nic nie kupuje z tego sklepu, a znajomym odradzam.
Ale co ja tam wiem.

Tak długo jak będą chętni na zakupy w tym sklepie, tak długo będzie istniał

Oj tam. W erze "dronów" każdy sobie poradzi
Pilot/modelarz nie jest dobrym klientem bo wie czego chce i co ile jest warte.

Ja nie wiem jaki problem macie. W koncu to jest sklep w SOSNOWCU. Obsługują go potomkowie ludności naplywowej na śląsk. To oni hodowali wieprzki na balkonach blokowisk jak sie huta Katowice budowała. To ich wnuki niedawno podpalily plac zabaw w tej urokliwej miejscowości. Nawet jeden z tych cywilizowanych obywateli mnie paprykarzem poplul jak mu zwróciłem uwagę ze srodkiem drogi idzie z kijami do nordic walking w jakze przepięknych mokasynach a chodnik oczywiście był dostepny. Nic tu więcej pisać jest to swojego rodzaju skansen. Eh godzinami moglbym pisać a Wy tylko problem ze sklepem macie:) po roździeniu polecam sie przejechac ja z rana to kawy nie potrzebuje tak potrafią pobudzić. Nigdy nie wiesz co auto na rejestracji SO zrobi.

W Sosnowcu wszyscy wyjeżdżają w lato na Rodos (Rodzinne Ogródki Działkowe Oddział Sosnowiec).

Lasiek pisze:Ja nie wiem jaki problem macie. W koncu to jest sklep w SOSNOWCU. Obsługują go potomkowie ludności naplywowej na śląsk. To oni hodowali wieprzki na balkonach blokowisk jak sie huta Katowice budowała. To ich wnuki niedawno podpalily plac zabaw w tej urokliwej miejscowości. Nawet jeden z tych cywilizowanych obywateli mnie paprykarzem poplul jak mu zwróciłem uwagę ze srodkiem drogi idzie z kijami do nordic walking w jakze przepięknych mokasynach a chodnik oczywiście był dostepny. Nic tu więcej pisać jest to swojego rodzaju skansen. Eh godzinami moglbym pisać a Wy tylko problem ze sklepem macie:) po roździeniu polecam sie przejechac ja z rana to kawy nie potrzebuje tak potrafią pobudzić. Nigdy nie wiesz co auto na rejestracji SO zrobi.

A jak kiedys Laśkowi przez pomyłkę powidzialem że mieszka w Sosnowcu, to chciał mi w morde dać

Wysłane z mojego SM-G388F przy użyciu Tapatalka

heh to już lepiej do Dąbrowy Górniczej do stacjonarnego sklepu ( boble.pl) ja co mi potrzeba to tam podjeżdżam