Elektryk vs spalinka

Mniej lub bardziej obiektywnie i subiektywne porównania różnych modeli.
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 2 cze 2013, o 16:28

Witam ponownie! Byłem ostatnio w Anglii na "ZONE FORMAT" i bardzo spodobały mi sie nowe modele GAUI. Szczególnie nx4 bo wielkość i cena są akurat...
Pytanko moje - jakie zalety i jakie wady posiada ten spalinowy helik? przy spalince odpadają koszty regli, pakietów, ładowarki ale jakie koszty dochodzą? jak wygląda eksploatacja spalinki?
Myślę nad jakimś treningowym modelem ktorym mozna "pyrkać" godzinami gdzieś w polach. Jakie macie dośwadczenia z takimi maszynami?
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 2 cze 2013, o 16:35

Nie miałem spalinki ale kojarzą mi się z kosztem paliwa (zbliżonym do pakietów) i brudzeniem mieszkania, no chyba ze masz gdzie grzebać.

Zaletą jest to ze nie ladujesz pakietów. Lądujesz, dolewasz, startujesz...
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 2 cze 2013, o 16:49

Właśnie, lądujesz, dolewasz i lotos... Można potrenować solidnie. Miejsce do brudnej roboty mam w garażu także to nie problem. Jedynie chciałbym poznać opinię doświadczonych pilotów co by nie żałować ewentualnego zakupu hmm
Paliwo kosztuje około 25 euro za 5 litrów, czyli 5euro/litr. Ile latania by było za te "5euro"?
Awatar użytkownika
stuf
Domownik forum...
Posty: 337
Rejestracja: 23-01-2012
Lokalizacja: Sulejówek
Podziękował: 22 razy
Podziękowano: 11 razy

Postautor: stuf » 2 cze 2013, o 20:21

A nie wystarczy Ci fakt ze kazda spalina to brudas ? Ale fakt, ciekawe jak to w praktyce wychodzi...? Ja sie chyba nigdy nie odważe 8-)

Wytapaltakowane z SG ACE 2
:-)
Pozdrawiam - Andrzej

Cessna 182, inne latadła
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 3 cze 2013, o 00:33

Crash, nie wiem jaki jest silnik w X4. Ja lubię spaliny. Latałem nimi dużo. Nitro w domu nie śmierdzi (pod warunkiem odpowiedniego obchodzenia się z modelem. Zatykanie wydechu, silikon wysokotemperaturowy na połączeniu silnik -tłumik, odpowiednia uszczelka itp.).

Jeżeli chodzi o koszty latania, to jest to wypadkowa silnika i tego jak latasz. Ja przy lataniu sportowym moim R50 robiłem 8minut i szło na to chyba 400czy 500 ml. paliwa. Już nie pamiętam dokładnie.


Są zwolennicy i przeciwnicy spalin. Na temat zad i walet dyskusje są od wieków i pewnie pozostaną.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
stuf
Domownik forum...
Posty: 337
Rejestracja: 23-01-2012
Lokalizacja: Sulejówek
Podziękował: 22 razy
Podziękowano: 11 razy

Postautor: stuf » 3 cze 2013, o 07:58

Czyli o ile się nie kopnołem w tych zawiłych obliczeniach wyjdzie ci około 11 pln za 8 minut... Osobiście nigdy bym się nie porwał na coś takiego :gas:
Pozdrawiam - Andrzej

Cessna 182, inne latadła
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 3 cze 2013, o 11:33

stuf pisze:Czyli o ile się nie kopnołem w tych zawiłych obliczeniach wyjdzie ci około 11 pln za 8 minut... Osobiście nigdy bym się nie porwał na coś takiego :gas:



Już nie pamietam ile mi szło paliwa. Natomiast musisz wziąć pod uwagę wszystko. Ładowarkę, cenę prądu itp. Wtedy latanie tym rozmiarem helika wychodziło w kosztach podobnie jak elepstryk. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę czas lotu, a nie ilośc lotów. 2 lata temu po podliczeniu czasu lotu spalina rozmiaru 600 wychodziła lekko taniej niż elektryk, ale były to różnice kilku, kilkunastu złotych miesięcznie przy takim samym czasie lotu. Teraz przy lataniu 4-5 razy w tygodniu lepiej wychodzi elektryk, przy założeniu że latasz, a nie jak większość szpenioli obijasz gruchy pałą. Tyle. Zawsze trzeba liczyć czas lotu, a nie ilość lotów. Spaliną średnio latasz dwa razy dłużej niż elektrykiem, ale......i to właśnie ale powoduje dyskusje które nigdy się nie skończą.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
super_mario2
Elita forum...
Posty: 980
Rejestracja: 05-02-2011
Lokalizacja: Halinów
Podziękował: 53 razy
Podziękowano: 44 razy
Kontaktowanie:

Postautor: super_mario2 » 3 cze 2013, o 13:11

Pod warunkiem, że zapali, nie przegrzeje się, świeca w porządku, wężyki nie spróchniały, trzyma kompresję, nie odpali w drugą stronę, nie zmieni się istotnie wilgotność i temperatura w stosunku do wyregulowania gaźnika, że rozrusznik naładowany i sprawny, sztyca nie wyrobiona, tłumik się nie odkręcił itd. itd.

A elektryk lata.
Wielokrotnie obserwowałem jak chłopaki chowali spaliny do torby z jednego z wyżej wymienionych powodów szczególnie w zimie.
Pozdrawiam Mariusz
Goblin 700, T-Rex 450 PRO V2 3GX, 600 ESP BeastX
E-flite MSR, FPVRaptor
Spektrum DX8, Phoenix RC
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 3 cze 2013, o 13:33

super_mario2 pisze:Pod warunkiem, że zapali, nie przegrzeje się, świeca w porządku, wężyki nie spróchniały, trzyma kompresję, nie odpali w drugą stronę, nie zmieni się istotnie wilgotność i temperatura w stosunku do wyregulowania gaźnika, że rozrusznik naładowany i sprawny, sztyca nie wyrobiona, tłumik się nie odkręcił itd. itd.

A elektryk lata.
Wielokrotnie obserwowałem jak chłopaki chowali spaliny do torby z jednego z wyżej wymienionych powodów szczególnie w zimie.



Mario, zaczynasz dyskusję, która nie ma sensu. Spora część "latających" to debile, jeżeli chodzi o wiedzę i umiejętności. Nie mają pojęcia co to silnik spalinowy, a co za tym idzie nie mają pojęcia o obsłudze, zasadach działania, zasadach regulacji itp. Tak samo jest z elektrykami, nie wystarczy podłączyć. Nagle się okazuje, że prądy idą duże (nie wspomnę o tym, że mało który modelarz będzi w stanie powiedzieć co ma wpływ na pobór prądu), że nie da się latać aż tyle czasu ile by się chciało itd, itd.... Każdy napęd ma swoje wady i zalety. Ja osobiście bardzo lubię spaliny za czas lotu, brak pakietów itp. Elektryki doceniam za to, że są ciche, nie brudzą się i mnie jakoś mniej stresują w lataniu.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 3 cze 2013, o 16:25

Skoro lata dłużej to juz mi sie podoba. Wspomnialem wczesniej, potrzebuje takiego "brudnego wrzaskuna" do trenowania. zeby dobrze wlatac sie w helika to trzeba kilka godzin polatac a trudno jest kupic sobie kilkanascie pakietow. wychodząc na pole z piecioma pakietami to porazka bo akurat przy czwartym czuje się rozgrzany i moge polatac a tu trzeba sie do domu zawijac... potem godzinka ladowania na kazdy pakiet. w sumie godzina latania zajmuje caly dzien. z tego powodu zaczelem sie zastanawiac nad spalinką bo policzylem sobie koszt duzej quadro ładowarki z zasilaczem, jeszcze piec pakietow, to juz prawie jest gaui nx4 (nie wspomne uzywanego trexa 600nitro za jakies 400euro co wczoraj oglądałem).Gaui nx4 na galonie robi 17 lotów. nie wiem tylko jak dlugo zyje taki silnik, jak go nie zepsuć i co zrobic zeby dlugo służyl. w silnikach spalinowych lubialem zawsze dłubać choc nigdy nie mialem stycznosci z tymi modelarskimi.
jesli ktos lata nitro to piszcie "jak to jest" :grin2:
pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 3 cze 2013, o 20:13

Wtedy gdy czujesz się "wlatany", wtedy powinieneś kończyć.

Crash, co to znaczy jeden lot? Jak się uczyłem latać heli, to na jednym zbiornilku R50 robiłem ~20 minut w zawisie. 17 x 20 = 340 minut....... Kolejna rzecz jest taka, że sensowny trening to są 2-4 programy dziennie. Jako, że my programów nie latamy, bo w Polsce światowego poziomu nie ma, to musimy na to spojrzeć inaczej. Od strony metodyki szkolenia.

Uczniowie na samolotach mają swoje ograniczenia wynikające z tego, że jesteśmy tylko tzw. człowiekami. Ja podchodzę do latania modelami jak do dużego lotnictwa. Stosuję te same zasady szkolenia. Bo w końcu prawa fizyki są takie same. Lepsze są 3-4 krótkie loty poprawne, niż 10 lotów w których nie wiesz co robić. Mi osobiście po 6-8 minutach lotu helikiem czy samolotem rc zaczyna odwalać. Po czwartym locie robię rzeczy o ktorych nie miałem pojęcia......raz mało sobie łba nie uwaliłem.

Ja osobiście proponuję Ci zostać przy elektryku i latać kilka lotów krótkich, ale całkowicie przemyślanych i zaplanowanych.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 3 cze 2013, o 21:55

oczywiscie nie latam programów, ale latam powtarzając konkretne figury czasem jakos udaje mi sie je połączyć ale nie skupiam sie zeby sobie jakis programik ustawic. narazie trening jest mi potrzebny, taki żmudny, długi, dający wpaść niemalże w rutyne. czasem mi sie udaje polecieć płynnie i bez nerwów. to mialem na mysli pisząc że po czwartym pakiecie jestem rozgrzany i dopiero zaczynam czuć maszyne. podziwiam pilotów ktorzy od startu praktycznie walą ostre 3d, ja bez "przedbiegów" nie moge wykonać 50proc akrobacji... moze to kwestia czasu kiedy cos mi zatrybi i z marszu bede walil pirotictoca pol metra nad ziemią... na razie musze latać i to bez przerwy, docenilem wage treningu po tym jak kupilem mcpx'a bl, to nim probowalem pierwsze trudniejsze figury bo moje wieksze heliki czekaly na czesci... mam tego malucha od dwoch miesiecy i robie nim piroflipy, jeszcze niezbyt stabilnie ale juz cos skacze... a wszystko przez to ze mam do niego dziesiec pakietow i staram sie je wylatac co dziennie. rownolegle do mcpxa chcialbym trenowac reksiem500 ale problem sie pojawil z pakietami, a raczej z ich ceną i czasem ładowania więc stąd pomysł nitro. tak czy siak czeka mnie inwestycja, albo w elektryka albo w spalinke. do tego wszystkiego zdechła moja dx6i, czyli apke tez bede musiał kupić, teraz nie wiem tylko jaką. spektrum mają słabe potencjometry (dx8 ma te same co dx6, wiem bo przez tydzien mialem "8" ale oddałem), jr podobno fajnie lezy pod palcami a futaba jest niby najlepsza. sezon rozpoczęty a ja nie wiem co dalej :lol:
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19689
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1767 razy
Podziękowano: 918 razy

Postautor: Don Mirson » 3 cze 2013, o 22:33

Kowal pisze:Mi osobiście po 6-8 minutach lotu helikiem czy samolotem rc zaczyna odwalać. Po czwartym locie robię rzeczy o ktorych nie miałem pojęcia......raz mało sobie łba nie uwaliłem.
Ja osobiście proponuję Ci zostać przy elektryku i latać kilka lotów krótkich, ale całkowicie przemyślanych i zaplanowanych.

Skąd ja to znam... I z reguły zbieram krety przy lotach, których miało już nie być, ale "jeszcze ten ostatni raz" przed powrotem... I wtedy jakbym dostał zastrzyk z miodowego...
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 206 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 8 cze 2013, o 20:52

Crash, dodam że wiele lat latałem spalinami. Ma to swój urok i zmrok - jak już pisał Kowal - a dyskusja o cenach faktycznie to gadanie w nieskończoność.
Tak samo gdy ktoś pyta mnie na polu, ile kosztuje ten mały kopter? I co, powiem że sama kamera GP3 to jakieś 360 F? Że komputer że gimbal że regle że OSD... Bez sensu.

Fakt, że ze spaliną jest więcej paprania i hałasu - dlatego teraz latając na publicznych łąkach muszę latać elektrykami. Podłączam, lecę i laska. Czysto, szybko i przyjemnie. Pakiet 3300 mAh w heli wystarcza na 6 minut, w quadro do 12 minut. Kosztował 18 F i wystarczy na 100 lotów. Koszt naładowania to cena 3,5 kW prądu + 1/500 ceny ładowarki. Ten napęd charakteryzuje się wysoką niezawodnością, ale dochodzi ryzyko związane z samymi pakietami LiPo. Trzeba ich pilnować i dbać o kondycję.

Spalina? Odpada prądownia ale nie do końca bo dochodzi rozrusznik. Paliwo do heli wymaga wysokiego poziomu nitro (20% i wzwyż), stąd jego znacznie wyższa niż dla samolotów cena. Dochodzą świece, czyszczenie, mycie po locie, regulacja na pogodę i ryzyko przegrzania w upały. Znacząco wzrasta też możliwość obcięcia napędu w locie. Za to wrażenia - bezcenne i niepowtarzalne :)

Typową 600-tką polatasz jakieś 15 minut do górnego poziomu zbiornika wyrównawczego (bez niego nawet nie lataj). Poza tym spalina jest łagodniejsza, nie ma może takiego kopa jak obecne elektryki ale ma to coś, że można tym się bujać i bujać... No że o słynnym i magicznym zapachu spalin nie wspomnę... Gdyby taki był w sprayu to po rozpyleniu na ulicy poznałbyś modelarza, bo by łaził w kółko szukając kto tu pali silnik :vhappy:

Chociaż mi też jak Kowalątkowi odwala po parominutowym lataniu w kółko. Moim zdaniem najlepszą koncentrację, wyobraźnię i uwagę mamy przez pierwsze 10 minut. Potem zaczyna się powolne znużenie i osłabienie czujności. No chyba że to kombaty lub klifowy ślizgacz, albo zawody F3B :grin2: :mrgreen:
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 9 cze 2013, o 10:13

Wow, 15 min lotu to sporo. Po takim locie to musialbym faktycznie odpocząć :P
Posiadając miejsce w garazu na "śmierdziucha" i dobrą miejscówkę do latania mozna sobie pozwolic na spalinke. Oczywiście ewentualny zakup trzeba bedzie jeszcze milion razy przemyslec ale juz mi się wydaje że dobrze by było posiadać "treningowego wrzaskuna".
pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Kosmo
Domownik forum...
Posty: 281
Rejestracja: 25-02-2011
Lokalizacja: Bieszczady
Podziękował: 20 razy
Podziękowano: 13 razy

Postautor: Kosmo » 9 cze 2013, o 11:06

crash jakiego śmierdziucha??? :) Mam małe mieszkanie, 600 nitro wisi mi nad łóżkiem. Nigdy nie czułem jakiegokolwiek 'smrodu'.
Benzynę czuć ale nitro..? Nic nie czuć.

Latam spalinami i elektrykami. Spaliny mam od jakiś trzech lat. Piszą tutaj niektórzy o przeróżnych problemach ze spalinkami. Czytam i tak się zastanawiam... jakie problemy :roll:

Jeżeli masz prawidłowo dotarty silnik, dbasz o model, to nic przy nim się nie robi. Ja tylko leję paliwo i latam. Nie palą mi się świece, nie muszę regulować silnika...itp.
Zresztą co tu regulować? :) Jest cieplej to instynktownie odkręcę o ząbek i tyle.
Dodatkowo jeśli masz telemetrię to zakładasz czujnik temperatury i masz cały czas podgląd na temp. silnika. Gdy jest za gorący włącza Ci się alarm. Można reagować w miarę szybko. Tak mam teraz i dzięki temu silnik jest bezpieczny.

Kiedyś nie miałem telemetrii i też nie było problemu. Ludzie wyolbrzymiają problemy, które często nie istnieją.

Po każdych lotach w użycie idą mokre chusteczki dla dzieci. Dwie minuty i model jest gotowy i czyściutki, można go wieszać na ścianie i wierz mi ... nie będzie Ci nic śmierdzieć! :)

Tak samo sytuacja wyglądała, gdy miałem 700N.

Osobiście polecam spalinkę. Tylko ważne byś kupił nowy sprzęt, przynajmniej silnik. Raz kupiłem okazyjnie używany silnik nitro. Okazało się że był przegrzany... za nic nie mogłem dojść nim do porozumienia...

Latam moje koślawe 3D. Obroty na głowicy 2200. Zbiornik wystarczy na 10 minut. Przy spokojnych przelotach wyciągniesz te 15 minut.
Teraz używam 30% nitro, dużo latałem również na 20% nitro, paliwie CoptamiX. Mocy raczej nie brakuje :)
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 9 cze 2013, o 17:44

Ja polecam Ci również 16%, tego wylatalem kilkadziesiąt litrów i było ok. Warto spróbować różnych paliwa, zależenie od silnika i stylu latania. Jeżeli niempotrzebujesz dużo mocy, to można nie wysilać silnika i np. do nauki używać mniej nitro. Oczywiście, jeżeli silnik uda Ci się wyregulować na danym paliwie. Chciaż OSy jeżeli nie są skatowane, to nie mają problemów ze zmianą paliwa.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
crash
Domownik forum...
Posty: 381
Rejestracja: 19-07-2012
Podziękował: 38 razy
Podziękowano: 15 razy

Postautor: crash » 9 cze 2013, o 19:01

dobra, jesli juz kupię spalinkę to zwroce sie znow o pomoc do doświadczonych kolegów. widzę że z tym nitro to nie taki głupi pomysl mialem. bardzo mi sie spodobaly spalinki i teraz juz moge powiedzieć że stalem sie ich zwolennikiem... teraz zaczne sie rozglądać co kupić. :juppi:
pozdro
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 254 razy

Postautor: Kowal » 9 cze 2013, o 19:59

Gdybyś kupował używaną, zwróć dużą uwagę na stan silnika. Najlepszy będzie OSmax,. TT też są w miarę ok, chociaż znam je tylko z opowieści.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
super_mario2
Elita forum...
Posty: 980
Rejestracja: 05-02-2011
Lokalizacja: Halinów
Podziękował: 53 razy
Podziękowano: 44 razy
Kontaktowanie:

Postautor: super_mario2 » 9 cze 2013, o 21:27

Kosmo pisze:...
Latam spalinami i elektrykami. Spaliny mam od jakiś trzech lat. Piszą tutaj niektórzy o przeróżnych problemach ze spalinkami. Czytam i tak się zastanawiam... jakie problemy :roll:


Kosmo, ja latam tylko elektrykami. Ale obok mnie na polu latają ludzie z polskiej czołówki. A ja jako obserwator - relacjonuję jakie napotykają problemy. I na pewno nie można im zarzucić że nieprawidłowo dbają o silnik spalinowy.
Wielokrotnie byłem świadkiem sytuacji, ze model wracał do torby bez wykonania lotu. Bo na przykład wyrobiła się sztyca.
Statystycznie spalina jest zdecydowanie bardziej zawodna.
Także bardziej narażona na problemy z wibracjami i rozkręcaniem się. Mam nawet gdzieś zdjęcie, w którym widać, że rura ogonowa pękła od wibracji, jakby ktoś ją otworzył otwieraczem do puszek.

W spalinie także jest więcej pułapek czyhających na początkujących modelarzy.
Po prostu warto to wiedzieć decydując się na ten typ napędu.
Pozdrawiam Mariusz
Goblin 700, T-Rex 450 PRO V2 3GX, 600 ESP BeastX
E-flite MSR, FPVRaptor
Spektrum DX8, Phoenix RC

Wróć do „Heli-Ring”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości