Heli-Team.pl

Witam

Złożyłem niedawno klona trexa 450, w skład zestawu wchodzi: silnik turnigy typhon 2215, ESC dualsky 45A z BEC 3A 5.2V, serwa na tarczy to Corona cs929mg, żyro GY401 i serwo ogonowe S9257, nadajnik flysky FS-6i + odbiornik Fs-R9B.

Latałem trochę, miałem jednego kreta, i pojawił się problem utraty kontroli nad helikiem, nie reagował na nic i kret, okazało się że padł odbiornik tzn. ma zasięg do 5-10m.

Odbudowałem helika założyłem nowy odbiornik i znowu to samo, więc wymieniłem ESC na HK50-65A, serwa Corony na Tower Pro i to samo się stało, uszkodzony kolejny odbiornik.

Zmieniłem silnik na standardowy od KDS, ESC dualsky i zewnętrzny BEC 3A 5V, wydawało się że problem zniknął, ale w nieoczekiwany momencie to samo, utrata kontroli, brak reakcji i kret, ale tym razem bez uszkodzenia odbiornika.

Podczas utraty kontroli nie słychać pikania, po prostu helikopter z ostatnimi ustawieniami leci sobie w jakimś kierunku, od czasu do czasu coś zareaguje na ruchy drążka przez to mogę go skierować w bok żeby uderzył w ziemię.

Teraz pytanie co może być powodem utraty kontroli nad helikopterem i uszkodzeniem odbiornika ?

Nadajnik?

A w jakiej odległości od Ciebie to się zdarzało?

Jak Wojtek pisze - sprawdził bym najpierw antenę w nadajniku, jeśli jest taka łamana pod kątem to możliwe pękła w załamaniu.

I pytanie pod jakim kątem jest jak latasz?

Robiłeś może to, czego w helikach często się zaniedbuje z powodu bliskości latania, czyli sprawdzenie zasięgu przed startem ? Odejdż na jakieś tam 20m, potrzep zdrowo nadajnikiem, stuknij o kolano, poruszaj tą anteną itp. Powinno się wydać. Jak nie, to zwiększ odległość, tylko może łopaty zdejmij na wszelki wypadek.

Załącza Ci się failsafe.

Hej nadajnik jest ok bo na innym odbiorniku i heliku działa ok tzn. latam bez problemu.
Failsafe jak wyłączę nadajnik odłącza po 2sekundach silnik.
Ta utrata kontroli dzieje się to blisko mnie 10-15m.
Tak sprawdzałem zasięg i jest bez problemu 80m, wiecej nie sprawdzałem.

Ale co może uszkodzić odbiornik, bo tak stało się 2 razy, teraz mam 3 odbiornik i na razie nie uszkodził się, pomimo tej awarii.

Ostatnio leciałem w dół z góry i mocno wyhamowałem przed ziemię i wyrównałem lot i w po tym momencie po chwili brak reakcji na drążki, helikopter zaczął powoli odchylać się do tyłu i machałem drągami aby skręcić go na bok i żeby uderzył w ziemię i coś załapało bo się odwrócił i uderzył, ale kręcił jeszcze wirnikiem i łopaty połamane mocno, po chwili ESC się wyłączył i pikał.

Elektrostatyka i restart? Ale wtedy by nie reagował wcale.

Czyli wygląda na jakieś chwilowe, krótkotrwałe jazdy z sygnałem

A jak ten odbiornik zachowuje się w innym modelu lub bez modelu?

Hejka to 3 różne odbiorniki były, Fs-R9B, HK6A v2 i teraz jakiś klon HK6A. A to może być problem z BEC ? np. obciążony.
No to dziwne bo nie reaguje, ale jak macham to mam wrażenie że załapuje na chwilę coś, ale to może moje wrażenie. to są milisekundy, bo zawsze to dzieje się nisko.

Mam jeszcze duży ESC 60A z BEC 5A, na nim sprawdzę, ale boję się że znowu będzie kret, założę podwozie i poduszki a do tego ustawie kąty na małe.

A jako bez ma Twoj obecny regiel?

A jako bez ma? Widzę, że świąteczne jajeczko się już zaczęło i okowita w pracy rozdana

Wszystkie miały BEC 3A 5V. Ogólnie zmieniłem, silnik, ESC, serwa na tarczy i niby wydawało się że już działa, to jak mocniej przycisnąłem to utrata kontroli i kret.
Nie wiem jak i co sprawdzać, po 2 kretach ustawiłem kąty na 0 i rozkręcałem silnik na 90% mocy, ruszałem drążkami i nic się nie działo, ale wiadomo w locie są obciążenia.

Życzę oczywiście udanych i zdrowych świąt.

Teoretycznie ten bec powinien wystarczyć, ale w sumie to co piszesz może być właśnie skutkiem niewyrabiającego beca.
Podpiąłbym ten wiekszy regiel i przetestował. Myślę, że duża szansa, że to to...

To może być równie dobrze któreś z serw, powodujące krótkie zwarcia i przepięcia. Nikt nie badał wszystkich BEC-ów pod tym kątem. Załóż zamiast BEC-a 4xR6 (AA) alkaliczne szeregowo, może coś się ujawni. Jeżeli to serwo, to może się zjarać, więc ostrożnie ze stylem lotu. Pomęcz go ręcznie na ziemi wcześniej, robiąc serwom sztuczne obciążenia ręką. To nietrudne.
Prąd ponad amper przy obciążeniu serwa to normalka, duże cyfrowe serwa mogą potrzebować 4...4,5A na przykład. Ale bez obciążenia mechanicznego 1A to objaw usterki, jeżeli to nie chwilowy prąd przy nawrotach.
Większość SBEC-ów ma zawyżone w opisach możliwości, tak przeciętnie dwukrotnie.

Hejka założyłem duży ESC 70A i BEC 5A i wylatałem jedna baterie, na razie wszystko ok. Wylatam jeszcze kilka i dam znać, później sprawdzę na poprzednim setupie czy będzie ok.

Mam tez BECa 6V jakby co, mogę na takim protestować, więc zamiast paluszków mogę podłączyć. Na stole podłączę pod miernik i posprawdzam ten prąd bez obciążenia i pod obciążeniem. Dzięki za rady, to może być jakieś zwarcie albo przeciążenie BECa, pytanie czy wpinając takie coś można zapobiec utracie kontroli nad modelem https://abc-rc.pl/Voltage-Protector-2200.

Efekt raczej znikomy. Nie można powiedzieć, że w ogóle nie działa bo jakąś pojemność jednak ma.... Tyle, że z punktu widzenia kontroli nad modelem to nie licz na zabezpieczenie. Takie trochę placebo.... Jeżeli chodzi o ochronę samego odbiornika to ewentualnie w szczególny przypadkach coś by tam dał ale trzeba by wpiąć w układzie z diodą żeby tylko odbiornik z tej pojemności korzystał. Generalnie chyba więcej zachodu niż korzyści.

macem pisze: ...pytanie czy wpinając takie coś można zapobiec utracie kontroli nad modelem https://abc-rc.pl/Voltage-Protector-2200.

Można tym wygładzić piki napięcia i to wszystko. Przy słabym BEC'u w reglu trzeba dać porządny zewnętrzny BEC zamiast kombinacji z kędziołkami których pojemność i tak jest za mała na cokolwiek. Alternatywnie można zabezpieczyć zasilanie awioniki układem przełączającym z odzielnego źródła.

Dajcie spokój, to jest 450 a nie 700 - dziesiątki takich latały, beż żadnych zabezpieczeń. Trzeba znaleźć przyczynę, jeżeli to reset systemu to może rzeczywiście przetestować inny esc/bec ale nie dokładać elektroniki.