mwx pisze:W dorosłych helikach wyłapuje się takie awarie zawczasu, badając wibracje.
W małych tak samo

.
Ten hałas który się zmienia i przybiera na sile to co to jest... skąd on się bierze... No z wibracji właśnie.
Tyle, że jest to zbierane i interpretowane przez mój białkowy czujnik wibracji działający poprzez fale dźwiękowe...
A tak ciut bardziej serio - wiem o czym mówisz. Poznałem temat jak ... kilka lat temu była dość głośna katastrowa Eurocoptera któremu urwał się wirnik
Potem pojawiły się materiały które pokazywały jak do tego doszło (awaria przekładni planetarnej spowodowała rozpieprzenie całego bloku który trzymał wał wirnika ) i właśnie przy tej okazji było, że normalnie wibracje wszystkich elementów są cały czas monitorowane i takie awarie są wykrywane za wczasu, ale w przypadku przekładni planetarnych monitorowanie wibracji pochodzących od satelit jest cholernie trudne - nie umiemy tego robić.
Z resztą, teraz mi się przypomina, że chyba już o tym tu gadaliśmy i to też właśnie przy okazji tej katastrofy...
Swoją drogą... ciekawe jak by się sprawdził taki białkowy czujnik wibracji przy analizie tych wibracji z satelit przekładni planetarnej... mam takie podejrzenie, że nasze mózgi po raz kolejny w trudny do wyjaśnienia sposób poradziłyby sobie z ich analiza lepiej niż komputery.
Tyle, że w prawdziwym helikopterze trudno o ich wychwycenie, bo innych hałasów które zagłuszają pracę przekładni, nawet nieprawidłową jest bardzo dużo.
Była kiedyś katastrofa Sikorskiego który wpadł do oceanu tylko dlatego, że z przekładni głównej wyciekł olej.
Piloci widzieli spadek ciśnienia oleju, ale nie widzieli wzrostu temperatury, więc mieli nadzieję, że to awaria czujnika i chcieli dolecieć do lądu.
O tym, że mają awarię dowiedzieli się dopiero jak wałek wirnika ogonowego ogolił się na łyso, a wcześniej przekładnia przez dobrych kilka minut pracowała na sucho i nie usłyszeli tego.
Dla porównania na ten przykład w samochodzie, no kurde nie ma takiego lewara, aby kierowca mający cokolwiek wyczucia technicznego przegapił przekładnię pracującą bez oleju, czy to skrzynię biegów czy most, nawet tylny w ciężarówce.
Jechałem kiedyś 12 tonowym mercedesem w którym było mało oleju w moście (tylko talerz się ledwo maczał, a powinien cały pływać).
Było słychać jego pracę bardzo wyraźnie w kabinie.
Ot i różnica...
mwx pisze:Najnowszy apdejtu Braina pozwala na wysyłanie danych dot. wibracji po telemetrii do nadajnika - jakby ktoś bardzo chciał to można podziałać.
I tak oto powoli i w ułamku procenta, ale jednak, standardy z dorosłego lotnictwa przenikają do naszych zabawek
