Esky - Belt CP v2

Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3498
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 170 razy
Podziękowano: 428 razy

Postautor: Artu » 15 sty 2011, o 11:02

Mam pytanie: czy ktoś z was używał łopat firmy Xtreme w Belt CP V2 ?
Chodzi mi o wyważenie łopat, ich odporność na drobne "kreciki", elastyczność...
Ogólnie o wrażenia z użytkowania tych łopat:

Obrazek
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3734
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 316 razy
Podziękowano: 295 razy

Postautor: Ramotny » 16 sty 2011, o 12:45

Używałem łopat Xtreme w Kingu i w mojej ocenie nadają się do zawisów i prostych postępówek. Wsio.
Podobno tez potrafiły się rozerwać w locie (puszczała stopa łopaty) ale ja nie miałem takiego przypadku. Generalnie preferuję drewniaki... (albo carbony ale to na innym poziomie latania)
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3498
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 170 razy
Podziękowano: 428 razy

Postautor: Artu » 16 sty 2011, o 13:58

Ramotny pisze:Używałem łopat Xtreme w Kingu i w mojej ocenie nadają się do zawisów i prostych postępówek. Wsio.

Właśnie o takie zastosowanie mi chodzi: zawisy, spokojne loty postępowe.
Ramotny pisze:Podobno tez potrafiły się rozerwać w locie (puszczała stopa łopaty) ale ja nie miałem takiego przypadku.

Mam nadzieję, że mnie to również nie spotka :roll:
Ramotny pisze:Generalnie preferuję drewniaki... (albo carbony ale to na innym poziomie latania)

To już w momencie gdy nieco opanuję "maszynę". Mam w zapasie carbon-owe łopaty, ale jest mi ich szkoda na początki. Cena łopat xtreme jest kusząca (20zł/kpl) i mało bolesna przy kreciku :mrgreen:

Dzięki niezawodny Grzegorzu :)
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3734
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 316 razy
Podziękowano: 295 razy

Postautor: Ramotny » 16 sty 2011, o 15:47

Artu pisze:
Ramotny pisze:Generalnie preferuję drewniaki... (albo carbony ale to na innym poziomie latania)

To już w momencie gdy nieco opanuję "maszynę". Mam w zapasie carbon-owe łopaty, ale jest mi ich szkoda na początki. Cena łopat xtreme jest kusząca (20zł/kpl) i mało bolesna przy kreciku :mrgreen:
Drewniaczki 3D-Pro z ->RC711.COM kosztują 29,80$ (za 5) + transport paczką pocztową 5.24$ = razem 33.72$ co daje ok 100zł (na 5 par).
Używałem takich do Kinga i poza pojedynczymi skuchami (zwichrowane) uważam je za bardzo dobre łopaty.
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3734
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 316 razy
Podziękowano: 295 razy

Postautor: Ramotny » 4 maja 2011, o 16:15

Jednym z najsłabszych elementów (jeśli nie najsłabszym) głowicy Kinga/Belta jest huśtawka (uchwyt) flybara - jej małe, cienkie, rurkowate ośki bardzo łatwo łamią się przy nawet lekkich kretach.

Obrazek

Dlatego po każdym krecie albo w sytuacji gdy model zachowuje się niestabilnie mimo prób regulacji należy sprawdzić czy się nie obłamały.
Najprościej jest chwycić pręt po obu stronach głowicy w niewielkiej od niej odległości i ruszając równolegle góra/dół (jak gdyby unosząc model) patrzeć czy nie przesuwa się ona również góra/dół. W razie wykrycia tego ruchu lub wątpliwości trzeba ją wymontować...

... wykręcają dwa miniaturowe wkręty (a raczej śruby)

Obrazek

Jeśli któraś ośka jest złamana to zostanie na śrubie.

To jednak nie koniec demontażu bo na ośkach siedzą jeszcze łożyska które trzeba zsunąć z osi

Obrazek

za pomocą cienkiego, wąskiego, płaskiego wkrętaka

Obrazek

który wciskamy pomiędzy korpus huśtawki a łożysko i wykonując dźwignię wypychamy je na zewnątrz..

Obrazek

doprowadzając do takiego stanu (albo nawet całkiem wypychając łożyska)

Obrazek

Obrazek

najczęścięj obłamana jest ośka (1) czasem też oś dzwigni miksera (2). W obu przypadkach huśtawka jest do wymiany.

Obrazek

Przy montażu wstępnie wkładamy łożyska do gniazd głowicy na tyle tylko żeby nie wylatywały a przed ostatecznym wciśnięciem upewniamy się że ośka nowej huśtawki jest dokładnie na przeciwko otworu łożyska.

Obrazek

Przy zakupach warto kupić klika na zapas bo to jeden z częściej i łatwiej psujących się elementów
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 207 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 6 maja 2011, o 03:26

Grześ, a nie prościej rozwiercić i wkleić rurkę mosiężną odpowiedniej średnicy?
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
Awatar użytkownika
Ramotny
Administrator
Posty: 3734
Rejestracja: 28-01-2010
Lokalizacja: 52°5'38''N 21°7'3''E
Podziękował: 316 razy
Podziękowano: 295 razy

Postautor: Ramotny » 6 maja 2011, o 08:17

Gmeracz pisze:Grześ, a nie prościej rozwiercić i wkleić rurkę mosiężną odpowiedniej średnicy?

Nie wiem nie próbowałem ale widzę problem pt grubość ścianki rurki przy przewierceniu oraz nagwintowania końców takiego maleństwa. Weź pod uwagę że to rurka o średnicy zewn. 2mm i długości 5mm - ciężko się pracuje nad czymś takim.
Poza tym ja pokazałem co i jak trzeba sprawdzić a nie jak naprawić.
Pozdrawiam, Grzegorz
Mieć czy latać? Oto jest pytanie...
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 207 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 6 maja 2011, o 20:22

No faktycznie... Przemówił przeze mnie instynkt Gmeracza, aby szukać jakiegoś rozwiązania problemu :nw: :thumb:
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
x-120
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 4
Rejestracja: 28-01-2013
Podziękował: 1 raz

Postautor: x-120 » 14 lut 2013, o 18:28

Witam ponownie.
Zaraz po wątku gdzie najlepiej latać tworzę nowy o naprawach po kreciku. Uważam jednak, że nie był to wypadek z mojej winy. Otóż zaraz po starcie helik zaczął podążać do tyłu, w stronę samochodu. Wystraszyłem się wielce :wow2: i w panice zamiast skontrować wyłączyłem gaz. Bełcik zaliczył twarde lądowanie, które sprawiło, że jedna z łopat wygięła się zbyt ku dołowi i z imptem uderzyła w ogon.

Części do wymiany:
- szpindel
- łopaty
- mocowanie stablizatora
- mocowanie statecznika poziomego
- belka ogonowa
- ramka sterująca stabilizatorem (odłamało się tylko jedno z 2 ramion więc ją skleiłem, tak wolno ?)


A teraz główny problem. Gdy próbowałem wyjąć nieszczęsny szpindel wysypały mi się wszytske łożyska, podkładki itp. Znalazłem jednak instrukcję i mniej więcej znam kolejność. Poskładałem więc wszytsko do kupy według tej kolejności, jednak jak poruszam skokiem łopat (samymi okuciami) to chodzą jakoś ciężko. Jak poluzuje troszkę narętki jest lepiej, ale dalej nie tak jak od nowości. Co w tej sytuacji zrobić ?

Mam 2 podkładki ( jedna z wyżłobieniem jak w łożysku. ale to nie łożysko, ... chyba), 1 łożysko małe w okuciu łopaty i drugie duże które wsadzam od przodu. Moje pytanie to jak ułożuć te 2 podkładki od tyłu. Chodzi o kolejność. Najlepiej niech się wypowie ktoś kto ma belta i już go rozkręcał.

Z góry dzięki za wszytskie odpowiedzi ! ;)
Ostatnio zmieniony 15 lut 2013, o 19:49 przez x-120, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3498
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 170 razy
Podziękowano: 428 razy

Postautor: Artu » 14 lut 2013, o 20:00

Może ten rysunek będzie pomocny hmm (kliknąć)

Obrazek
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
x-120
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 4
Rejestracja: 28-01-2013
Podziękował: 1 raz

Postautor: x-120 » 14 lut 2013, o 20:57

O właśnie o to chodziło, rysunek okazał się pomocny :) Okazuje się, że zgubiłem kilka podkładek ... Czy mogę je zastąpić innymi ze zbliżonym rozmiarem ? I jeszcze to główne łożysko. Ma ono część z kulkami. Z jednej strony wystają one bardziej, a z drugiej mniej. I teraz jaką stroną mam je nałożyć ?

Ponawiam pytanie o sklejoną ramkę.
Awatar użytkownika
super_mario2
Elita forum...
Posty: 980
Rejestracja: 05-02-2011
Lokalizacja: Halinów
Podziękował: 53 razy
Podziękowano: 44 razy
Kontaktowanie:

Postautor: super_mario2 » 15 lut 2013, o 12:58

x-120 pisze:...
Uważam jednak, że nie był to wypadek z mojej winy. Otóż zaraz po starcie helik zaczął podążać do tyłu, w stronę samochodu. Wystraszyłem się wielce :wow2: i w panice zamiast skontrować wyłączyłem gaz.
...


No niestety wyłącznie z winy pilota. Pilot musi sprawdzić poprawność działania modelu i kontrolować ruchy helikoptera.
Symulator - bo po odbudowaniu będzie to samo...

A co do klejenia - jeśli masz pewność, że klejenie wytrzyma to wolno.
Ale pewnie nie masz...
Lepiej wymienić.
Pozdrawiam Mariusz
Goblin 700, T-Rex 450 PRO V2 3GX, 600 ESP BeastX
E-flite MSR, FPVRaptor
Spektrum DX8, Phoenix RC
x-120
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 4
Rejestracja: 28-01-2013
Podziękował: 1 raz

Postautor: x-120 » 15 lut 2013, o 19:47

Taa..., też pomyślałem o symulatorze po tej kraksie. Chyba do lata sobie odpuszcze latanie w realu. A tak mniej więcej to ile trzeba wylatać na symulatorze, żeby chociaż mieć ten zawis opanowany, albo jakieś wolne loty ?

Godzinkę dziennie mógłbym na symku polatać ...
Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3498
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 170 razy
Podziękowano: 428 razy

Postautor: Artu » 15 lut 2013, o 20:53

x-120 pisze:A tak mniej więcej to ile trzeba wylatać na symulatorze, żeby chociaż mieć ten zawis opanowany, albo jakieś wolne loty ?

Tak mniej więcej tyle czasu, aż ten zawis Będziesz miał opanowany w każdej pozycji, czyli tyłem przodem i obydwoma bokami.
Później loty postępowe przód tył w w/w orientacjach, lot po okręgu, ósemki prawe i lewe... i można zacząć myśleć o lotach w "realu" :thumb:
Jedna godzina dziennie, to myślę, że do wiosny Powinieneś dać radę... no chyba, że Jesteś taka noga w lataniu heli jak ja, to nawet i dwa lata to za mało :wall:
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
Awatar użytkownika
szkubi
Stały bywalec...
Posty: 179
Rejestracja: 29-01-2013
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował: 5 razy
Podziękowano: 9 razy

Postautor: szkubi » 16 lut 2013, o 16:46

Ja po opanowaniu zawisów i wystartowaniu z jakimiś lotami postępowymi zacząłem zawisy w realu. Przed pierwszym zawisem w realu, na symku (Phoenix) miałem nabite ok 20-25 godzin. I też nie ma sensu męczyć tego symulatora kilka godzin dziennie bo po kilkunastu czy kilkudziesięciu minutach zaczyna to męczyć i jak nie wychodzi to nawet denerwować i po tym czasie już niczego się nie nauczysz. Ja latałem codziennie po 20-30 minut i myślę, że to jest tak optymalnie żeby się czego nauczyć i mieć z tego frajdę ;) I też nie ma sensu przesadzać z tym symulatorem i celebrować tych pierwszych zawisów bo będziesz się tylko bardziej denerwował a to może się skończyć kolejnym twardym lądowaniem.
KDS 450s + KDS K-7XII ---> SPRZEDANY
Tarot 500 ESP złożony i oblatany ;D
Awatar użytkownika
Gmeracz
Lider forum...
Posty: 2203
Rejestracja: 16-03-2010
Lokalizacja: UE
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 207 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Gmeracz » 17 lut 2013, o 15:57

Szkubi dobrze mówi. Symek po wstępnej euforii zaczyna nużyć. Dlatego lepiej zmieniać modele, np. zabrać się za jakiś samolot. To wbrew pozorom tez pomaga wyrabiać nawyki.
Poza tym można sobie urozmaicić trening rysując modelem figury nad ziemią. Np. latanie "W" ogonem do siebie, a później prawym bokiem :P
Od śmigła... Sławek
http://www.youtube.com/user/Vipcioo
x-120
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 4
Rejestracja: 28-01-2013
Podziękował: 1 raz

Postautor: x-120 » 26 lut 2013, o 22:46

Wolę próbować "na żywo". Symulator nie oddaje tych wszystkich luzów belta... Oddał zaledwie kilka zawisów, a już myślę o zmianie. Planuje kupić wersję KIT t rex albo copterx. Nie wiem czy elektronika z belta będzie do tego odpowiednia, może wymienie tylko serwa. Nie wiem. Może mi coś polecicie. Helikopter w skali 700 do nauki chyba odpada ? :grin2:
Awatar użytkownika
AdamskY
Elita forum...
Posty: 674
Rejestracja: 05-07-2010
Lokalizacja: Ostróda
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 35 razy

Postautor: AdamskY » 26 lut 2013, o 22:49

x-120 pisze:Helikopter w skali 700 do nauki chyba odpada ? :grin2:


zależy ile masz funduszy :vhappy:

cala elektronika z bełta do 450 bez problemu pasuje, ja katowałem chińczyka na serwach i silniku esky.
tylko gyro i serwo ogonowe dałem już porządne ( GY401
Adam®
www.adam-rcmodel.eu
x-120
Witaj. Zanim zapytasz - poszukaj i poczytaj!
Posty: 4
Rejestracja: 28-01-2013
Podziękował: 1 raz

Postautor: x-120 » 26 lut 2013, o 22:52

Czyli to dobry pomysł. Fundusze narazie nie mają znaczenia. Chodzi o to czy będzie łatwiejszy, stabilniejszy w locie niż mniejsze skale, a co za tym idzie lepszy do nauki.
Awatar użytkownika
lethe
Elita forum...
Posty: 551
Rejestracja: 05-10-2012
Lokalizacja: lubuskie
Podziękował: 91 razy
Podziękowano: 47 razy

Postautor: lethe » 27 lut 2013, o 08:12

Teraz już nawet z własnego doświadczenia mogę potwierdzić że większe modele są stabilniejsze. Dodatkowo wszystko jakby trochę wolniej się dzieje i jest więcej czasu na reakcję i korekty. To już zależy od tego czy lubisz grzebać w środku, ale wszystko jest też większe i łatwiej się poruszać jak przyjdzie coś zrobić.

Z drugiej strony im większy śmigłowiec tym bardziej rośnie cena i to niestety nie liniowo. A właśnie podczas nauki nowych rzeczy najłatwiej o wypadek. Nie jestem teraz 100% pewny, ale chyba najkorzystniejsza pod względem finansowym jest klasa 450 (najwięcej ludzi się w to bawi) cokolwiek powyżej tego i każde poważniejsze uszkodzenie szarpie za portfel.

Jeśli pieniądze rzeczywiście nie grają roli to jest jeszcze jedna kwestia nad którą musiałbyś się zastanowić - bez porządnego przygotowania czy na symulatorze czy na mniejszym modelu w przypadku kiedy nie zapanujesz nad 700 i wlecisz nią w kogoś czy w siebie naprawdę nie będzie wesoło.

Zauważyłem że z czasem większość osób lata największym modelem na jaki pozwalają realia więc raczej nie będzie to zła inwestycja. Kwestia tego że po drodze jest kilka "ale" nad którymi już sam musiałbyś się zastanowić.
Experience is something you obtain only after you need it.
This isn't 3D, I am just trying to land.

Wróć do „Esky”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość