Brain 2 Throttle gone in failsafe

[kris]

Dzisiaj podczas lotu (niestety na plecach), wyłączył mi się silnik. W pierwszym momencie myślałem, ze to bateria lub problem z nadajnikiem, ale bateria była ok, a po wyłączeniu silnika model reagował na stery. Wiem bo próbowałem go przekręcić płozami do dołu (było za nisko). Co ciekawe po rozbiciu, po jakiś 2-3 sekundach, helik próbował rozkręcić z powrotem wirnik.

Mój setup to Brain 2 z HobbyWing + spektrum.
Przeglądam zdarzenia w Brainie i tam widzę tylko "Throttle gone in Fail Safe". Logów nie ma, pewnie trzeba je jakoś włączyć wcześniej?

Czy ktoś może zetknął się z taką sytuacją, lub ma jakiś pomysł jak dalej sprawdzić co było przyczyną tego zdarzenia?

[mwx]

Zobacz jak kabelki od satelitek.
Skoro był F/S to zabrakło zasięgu albo połączenia między odbiornikiem a Brainem.

[maxio005]

Miałem kiedyś takie jajca i długo nie mogłem dojść co było przyczyną.
Helik normalnie rozkręcał i nawet latał ale po starcie jak tylko strzeliłem po kątach odcinał za każdym razem.
Na końcu okazało się że w hobbywingu 60a na jednym z kondesatorów był delikatny brązowy nalot. Czyli kondziołek po prostu był wyje.... Na zdieciu tego za bardzo nie widać bo już pojeździłem palcem po nim. Miał też minimalne wybrzuszenie.

[kris]

Dzięki za podpowiedzi. Udało mi się znaleźć logi (Trzeba wybrać download data) i wynika z nich, że był lag z połączeniem z nadajnikiem. Czyli jednak zgubił ramki. A ponieważ to Kraken z węglowa kabinką, to myślę, że muszę po prostu dołożyć drugą satelitkę na podwozie. Antenki w tej co mam wystają poza kabinę, ale pewnie możliwe było takie położenie modelu, że gdzieś ten zasięg został na ułamek sekundy zgubiony.
Zaskoczył mnie tylko fakt, że brakuje eventu Receiver Signal Off, no i fakt generalnej reakcji na ruchy drażków po tym wydarzeniu.
A wszystkie kabelki i połączenia wyglądają ok.

[mwx]

Receiver signal off dotyczy utraty połączenia między odbiornikiem a Brainem, nie problemu z zasięgiem.

[aikus]

Odpowiedź, Kris, kryje się w Twoim podpisie - tylko spojrzałem na to co napisałeś, na jakim latasz radiu i od razu wiedziałem, nie musiałem widzieć logów.
I nie, nie chodzi o to, że Spektrum z założenia jest brzydkie i śmierdzi. To też , ale nie to jest problem w tym przypadku.
Chodzi o to, że tylko w przypadku spektrum, odbiornik (zwany w tym wypadku "satelitką") jest łączony z FBLem, cieniutkim rachitycznym kabeleczkiem, z malutkimi zegarmistrzowskimi konektorkami, które wszystko to psuje się od samego patrzenia na to, a co dopiero od używania/latania/wibracji i tak dalej.
Jestem w stanie wymienić z pamięci trzy helikoptery które spadły z tego powodu, a w rozmytej podświadomości mam to zakodowane jako częstą i powszechną awarię.