aikus pisze:Zawsze konczy sie to na dwa sposoby:
1. ladowarka przestaje ladowac bo stwierdza, ze ma za niskie napiecie na wejsciu - czyli mowiac kolokwialnie oglasza "Pierdole nie robie!"
2. Zasilacz przestaje zasilac, bo stwierdza ze ma za duze obciazenie - czyli mowiac kolokwialnie oglasza "pierdole nie robie!":)
Miałem nadzieję, że i mój ma jakieś zabezpieczenie przed przeciążeniem lub zwykłe termiczne przed przegrzaniem
To był chyba Modecom 400W 18A na +12V. NIe sprawdzę bo leży na złomowisku. Działał bardzo dobrze przez kilkadziesiąt cykli ładowań.
Po awarii (jak go otworzyłem) moim oczom ukazały się przepięknie roztrzaskane na kawałeczki, całkowicie zwęglone tranzystory mocy.
Rezystory użyte do linii +5V tez dostały po dupie bo jeden zmienił kolor z białego na czarny
Teraz używam drugiego - jakiś no name, działa bez obciążania 5V. Jak zrobiłem test, to przy obciążeniu zyskałem jedynie + 0,11V - bezsens.
W tej chwili zapuszczam go na 8A (ma 10A max) napięcie spada z ~11,9 do ~11,2 więc nie jest źle.
Dołożyłem mu dodatkowy wiatrak zasysający powietrze do wnętrza, drugi wiatrak wydmuchuje więc jest cyrkulacja.
Temperatura spoko - nie przekracza 40"C.NA jakiś czas starczy, ale niebawem biorę ten serwerowy.
Mam jeszcze zasilacz od Xboxa dokładnie taki:
http://allegro.pl/oryginalny-zasilacz-x ... ml#thumb/5 Z nim znowu problem polega na tym, że po uruchomieniu świeci się biała dioda Stendby (włączony do sieci) i jest OK.
Po włączeniu przycisku zasilania dioda zmienia kolor na pomarańczowy (praca zasilacza) na ułamek sekundy po 1 sekundzie gaśnie i cisza.
Nie da się nic zrobić. I tak jak Aikus napisał "pierdolę nie robię"
Nic nie działa, trzeba odczekać kilka minut żeby włączyła się dioda stendby. Jakby działało jakieś zabezpieczenie

Później historia się powtarza.
Dodam, że zasilacz działał jakieś 15 minut na prądzie 2,5A przy ładowaniu 1 lipola. W trakcie ładowania wsio zdechło bez żadnych oznak/skutków.
Cichutko, bez smrodu spalenizny, iskrzenia i tym podobnym. Od tamtej pory nie udało mi się go uruchomić, a szkoda bo jest mały, ładny i cichy... no i parametry spoko, a kosztował mnie 30 zł.
Jedyna moja ingerencja w zasilacz to zwarcie na stałe odpowiednich 2 kabelków, które powodują uruchomienie zasilacza - tyle.