
Podstawowa zaleta w stosunku do zasilaczy x-box, oraz serwerowych, to brak wentylatora.
Nie był bym sobą, gdybym go nie rozkręcił, aby zobaczyć co tam siedzi w środku

"Tabliczka znamionowa" zgodna z tą pokazaną na aukcji, więc nie jest źle


Potrzebny był "specjalistyczny" torx z dziurką



Po zdjęciu plastikowej obudowy, ukazał się porządnie ekranowany "klocek" zasilacza:


Strona INPUT, czyli podłączenie do sieci i widoczny (chyba) bezpiecznik:


Teraz to, co interesuje nas najbardziej, czuli strona OUTPUT:

Jak widać na poniższym foto, są dwie "wiązki" przewodów Vo (białe przewody) oraz GND (czarne przewody), i jeszcze dwa kabelki: niebieski, opisany jako remote i czerwony z opisem a jakże RED:

W związku z za pewnym "przerabianiem" wyjścia, otrzymujemy "w prezencie" łatwe pola lutownicze:

I na koniec rozmiary zasilacza:

Testów obciążenia nie wykonam, bo mój multimetr działa tylko do 10A
