Tundra, oczywiście, nadgryziona zębem czasu, ale ogólnie ma się dobrze, U Artji. Została podarowana
Pamiętasz może jak jeszcze za sezonu samochodowego Artja nią latał, a potem jeździł razem z samochodami ze zdjętymi skrzydłami:)
W sensie, no oczywiście to nie problem, mógłbym sobie wziąć z Garażu i polatać, ale ...
... chciałbym mieć nie-piankę, u siebie... Więc w sumie to tak jak mówisz - chciałbym coś nowego.
Co do części, niby tak, ale powiedzmy szczerze... Trochę tych różnych parapetów przewaliłem już przez swoje ręce, różne rzeczy się zdarzały i ... nie wiem czy chociaż raz dokupiłem choćby jedną część do samolotu.
Albo dorabiałem, albo olewałem i latałem bez, albo samolot szedł na złom (zdarzyło się w sumie ze dwa razy - raz, jak Gemini poległo w zderzeniu w powietrzu z Rawciowym kombatem, i drugi raz jak Bixler po prostu zakończył służbę).
....
Z tego też powodu, ponieważ chciałbym tę tendencję utrzymać, myślę dość mocno o kierunku budowy własnego modelu od zera. Koniec czegoś takiego jak problem z częściami - zrobiłem, rozwaliłem - trzeba zrobić znów i koniec.
ALBO ... kupić choćby kit, np. o taki:
https://www.amazon.com/GoolRC-Airplane- ... B07WYXF614żeby ominąć etap wycinania wszystkiego ze sklejki, chociaż to by była w sumie jedna przyjemniejszych części roboty... ale to może i dobrze - to se moge zostawić na później, to czego się boje najbardziej to oklejanie tego wszystkiego tą folią...
... no ale jak kupię jakiegoś ultimate'a albo coś podobnego gotowego i coś pójdzie nie tak... cokolwiek ... przy lądowaniu wjadę skrzydłem w jakieś twarde badyle czy coś, to też mnie to czeka...
... a będzie łatwiej jak się najpierw nauczę to robić od zera.
No coż - konstrukcja - nowy etap...