Latanie wielowirnikowcem w sumie jest bardzo podobne do latania helikopterem pod warunkiem, żę lata się w trybie akro.
Ja się kiedyś (całkiem niedawno) mocno zdziwiłem, bo z MR latam tylko DJI, a wiadomo jak się tym lata... tym się nie lata. Tym się przemieszcza i obraca kamere w przestrzeni.
No i ktoś mi dał jakiegoś dronika - ścigacza żeby się przelecieć i .... odwróciłem go na plecy.
Odruch był poprawny, bo chciałem (skoro już tak się stało) szybko dać ujemne kąty - jak w heliku... a tu nie-ee:D:D:D
No i dronik przemielił.... trochę piachu śmigłami
:D
No ale dronik to dronik. Właściciel otrzepał z piasku i poleciał.
W heliku tak łatwo by nie było...