Nazywam się Artur i mieszkam w Warszawie. Modelarz ze mnie taki, jak z kaktusa szczoteczka do zębów, jednak temat heli RC tak mnie wciągnął, że pewnie powoli ten stan rzeczy będzie się zmieniał.
Pierwszy śmigłowiec dostałem w prezencie od małżonki (mała, 3-kanałowa Syma do latania po mieszkaniu) w ramach spełnienia marzenia z dzieciństwa (a co!). Potem było coś większego marki chiński krzak, ale rozleciało się w drugim locie. Poczytałem trochę i kupiłem Lamę. Jak już się z nią oswoiłem i zrozumiałem, że coaxiale to ciut za mało kupiłem f45 i f47 firmy MJX. Lata mi się nimi świetnie, oba wybaczyły mi sporo kretów przy pierwszych lotach, i dostarczyły sporo doświadczenia w obsłudze helików. Nadszedł jednak czas na coś poważniejszego.
I znów kupa czytania na forach... Jako, że raczej więcej czytam, niż się wypowiadam, to długo nie zakładałem tu konta, mimo, iż spędziłem na tym forum sporo czasu. Jednak w sytuacji, gdy składa mi się 450 z prawdziwego zdarzenia (w części sponsorowana przez moją lepszą połówkę

Dlatego też proszę o wyrozumiałość dla świerzaka, który ma 2 lewe ręce, znikomą wiedzę o elektronice i prawie żadne doświadczenie z modelarstwem, za to spory zapał do latania heli. Postaram się nie działać Wam za bardzo na nerwy banalnymi (bądź głupimi) pytaniami, lecz gdzieś trzeba się uczyć, a jak widziałem brać forumowa jest tu wyjątkowo towarzyska i chętnie dzieli się wiedzą.
Pozdrawiam serdecznie,
Arczi