
Mój staż z helikami to półtora roku z przerwami na początku. Wszystko zaczęło się od pracy dyplomowej, którą były zaczątki modularnego autopilota - a raczej zaczątki systemu FBL. To wraz z "prezentem" od kuzyna wciągnęło mnie w hobby.
Pierwsze 5 lotów wykonałem na odbudowanym "po kuzynie" Raptorze 50 jeszcze zanim przeprowadziłem się z Gliwic do Wrocka. Później Rapciuch trafił do hangaru (w całości, żeby nie było

mCPX nauczył mnie podstaw, w tym latania na plecach, czym zapracował sobie na zasłużoną emeryturę, a Raptor czeka na to aż zyskam dość opanowania by poderwać go do poważnego lotu, i być może na zostanie królikiem doświadczalnym w kwestii autopilota i przeróbki na prąd - a że idzie zima - znajdzie się na to czas

Życzę wszystkim tyle lądowań, co startów!
