Cześć !!!
: 18 sty 2011, o 09:34
Siemanko wszystkim !!!
Jestem nowy na forum, nazywam się Piotrek Kowalski. Człowiekiem jestem dość niepokornym, chociaż pracuję nad sobą, poza lotniskiem mam duże problemy z dyscypliną. Wyuczonego zawodu nie mam. Lat mam 25. Obecnie szukam pracy jako pilot samolotowy. Lotnictwo było obecne od dziecka, była modelarnia, a w niej latawce, Jaskółki, pierwszy szybowiec RC Leon, radio Hitec 4, kolorowe katalogi Futaby z pięknymi, wielkimi modelami F3A i radiami z dużą ilością przełączników...... Zaczynałem w modelarni u Jerzego Dzięcioła, on nauczył mnie latać szybowcami RC na Polach Wilanowskich. Później zrobiłem jakiś dziwny wynalazek na 6,5ccm, poleciał, zginął śmiercią tragiczną – mój psiak się na nim położył i połamał mi skrzydła, ale już wiedziałem co znaczy samolot nitro.
Od zawsze bardziej fascynowały mnie samoloty niż śmiglaki. Jedyne wiatraki jakie mi się spodobały to RC. Te duże są tak brzydkie, że je ziemia odpycha, a najstarsi górale nie wiedzą, czemu to lata. Pierwszy zawis helikiem RC zrobiłem w marcu zeszłego roku. Był to Raptor 50. Od tamtego czasu jakoś trzymam się w powietrzu. Obecnie mam trzy śmiglaki. Raptorka 50 (moje oczko w głowie), T-Rex'a 500 FBL na Mikado VStabi oraz T-Rex'a 250, który leży od 3 -4 miesięcy, bo nie mam cierpliwości do mikromodeli. Mam jeszcze samoloty nitro i małe elektryki. Nitro - ShowTime 50 rozp. 1,5 metra (obecnie na sprzedaż), Sukhoi Su26 czeka na złożenie. Z elektryków na chodzie jest tylko pylon Micron Kwarcińskiego. Żeby była zabawa musi być duży model spalinowy
. Poprostu lubię spalinki.
Lubię polatać zarówno trzepaczkami jak i samolotami, zazwyczaj szybko, gromadząc energię do pętli, beczek i figur w pionie. Bardzo lubię też autorotacje, jest to piękny przykład zarządzania energią – bajka. Akrobacja? Zdecydowanie klasyczna - F3A/C. W tym roku, jeżeli kasa pozwoli, chcę kupić heli klasy 90 i kupić lub zacząć robić jakiegoś akrobata F3A.
Jestem nowy na forum, nazywam się Piotrek Kowalski. Człowiekiem jestem dość niepokornym, chociaż pracuję nad sobą, poza lotniskiem mam duże problemy z dyscypliną. Wyuczonego zawodu nie mam. Lat mam 25. Obecnie szukam pracy jako pilot samolotowy. Lotnictwo było obecne od dziecka, była modelarnia, a w niej latawce, Jaskółki, pierwszy szybowiec RC Leon, radio Hitec 4, kolorowe katalogi Futaby z pięknymi, wielkimi modelami F3A i radiami z dużą ilością przełączników...... Zaczynałem w modelarni u Jerzego Dzięcioła, on nauczył mnie latać szybowcami RC na Polach Wilanowskich. Później zrobiłem jakiś dziwny wynalazek na 6,5ccm, poleciał, zginął śmiercią tragiczną – mój psiak się na nim położył i połamał mi skrzydła, ale już wiedziałem co znaczy samolot nitro.
Od zawsze bardziej fascynowały mnie samoloty niż śmiglaki. Jedyne wiatraki jakie mi się spodobały to RC. Te duże są tak brzydkie, że je ziemia odpycha, a najstarsi górale nie wiedzą, czemu to lata. Pierwszy zawis helikiem RC zrobiłem w marcu zeszłego roku. Był to Raptor 50. Od tamtego czasu jakoś trzymam się w powietrzu. Obecnie mam trzy śmiglaki. Raptorka 50 (moje oczko w głowie), T-Rex'a 500 FBL na Mikado VStabi oraz T-Rex'a 250, który leży od 3 -4 miesięcy, bo nie mam cierpliwości do mikromodeli. Mam jeszcze samoloty nitro i małe elektryki. Nitro - ShowTime 50 rozp. 1,5 metra (obecnie na sprzedaż), Sukhoi Su26 czeka na złożenie. Z elektryków na chodzie jest tylko pylon Micron Kwarcińskiego. Żeby była zabawa musi być duży model spalinowy

Lubię polatać zarówno trzepaczkami jak i samolotami, zazwyczaj szybko, gromadząc energię do pętli, beczek i figur w pionie. Bardzo lubię też autorotacje, jest to piękny przykład zarządzania energią – bajka. Akrobacja? Zdecydowanie klasyczna - F3A/C. W tym roku, jeżeli kasa pozwoli, chcę kupić heli klasy 90 i kupić lub zacząć robić jakiegoś akrobata F3A.