Latam , latałem i będę latał

Kilkakrotnie byłem na miejscówce z marmurowym blatem. Uczyłem się latać heli 450 z zamontowanym podwoziem treningowym i kilku kolegow poznałem. Przełamałem się po kilku kretach i patyki zdjąłem. Skorzystałem z rady kolegów i kabinkę zamontowałem, faktycznie poprawiło to orientację. Uprzednio latałem płatowcami na łące, gdzie obecnie jest psiaszkoła. Wkręciłem się w heli, jako że latanie na "trudnym" to jest to , co tygrysy lubią najbardziej

Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie zamysł jak spopularyzować naszą pasję, ale to temat nie w tym miejscu.