... czyli nie tylko ja nie dostaję skrętu kiszek próbując nazwać każdą figurę jaką robię helikopterem, a zamiast tego po prostu latam...
Po członek męski nazywać coś jakimś huricanem... co to w ogóle jest? I kto to wymyślił...?
Lejek to wiadomo. I może być na dziobie, na ogonie, na lewym boku, na prawym boku... I to wszystko jeszcze na plecach albo na brzuchu.
Takie określenie to chyba więcej niż dość...
Jak pierwszy raz usłyszałem hurricane to myślałem, że chodzi po prostu o taki zakurwiście szybki jak blać mać przelot ... No bo jak huragan to huragan, tak?
wszystkie inne nazwy jakoś się trzymają kupy: rainbow, flip, tic-toc, snake ...
Do tego suffix piro- i kuźwa wiadomo o co chodzi.
... a z tym huraganem to kogoś ewidentnie poniosło i zabrakło w odpowiednim momencie kogoś takiego jak ja, żeby mu zrobił
... reszta wzruszyła ramionami, wizjoner uznał, że w takim razie spoko... (albo się nawet nie zastanawiał, bo w końcu wizjoner).
... i kuźwa został taki dziwoląg...