Wszystkie źródła jakie mam spokojnie dadzą radę napędzić końcówkę ze wzmaka bezpośrednio, lub z korektorem po drodze.
Całość, czyli w sumie trzy skrzynki: końcówka, zasilacz i korektor; mają stanowić rozwiązanie typu set & forget i zostać wpierdolone za szafkę i być niedotykane.
Tu estetyka - bez najmniejszego znaczenia.
Problem estetyki jednakowoż ... jakiś tam pozostaje. Miejsce Yamahy zajmie powiem .... DIY selektor źródła.
Normalnie zostawiłbym Yamahe, bo to naprawdę dobry wzmacniacz, ale jak dobawię jakikolwiek korektor, no to Yamaha będzie albo pełniła rolę selektora wejścia a końcówkę i tak potrzebuję, albo Yamaha będzie pełniła rolę końcówki, a selektor wejścia potrzebuję dorobić...
... do tego nie mam gdzie postawić kolejnego klocka.
Tak źle, tak nie dobrze.
Jak bym nie kombinował, wychodziło mi, że potrzebuję rozwiązania szytego na miarę.
Więc myślałem, myślałem i wymyśliłem to co wymyśliłem i narazie wszystko wskazuje, że wymyśliłem dobrze.
Na okoliczność głośniejszego grania w selektorze wejścia będzie siedział wzmacniacz słuchawkowy, o ten:
https://sklep.avt.pl/pl/products/wzmacn ... query_id=1Przyda się po pierwsze do ... słuchawek:) a po drugie, jak już wspomniałem do głośniejszego grania. Rzadko, ale czasem może się zdarzyć taki kaprys.
Normalnie będzie wyłączony i zbypassowany.
Znam ten układ, bo mam już taki jeden - używam na próbach do metronomu i do pilota w studiu - działa bardzo dobrze.
Wymaga tylko dobrego zasilania. Jak go pędziłem z powerbanka to było słychać chodzącą przetwornicę... ale tam mi nie zależało na jakości.
Jak pędziłem z bateryjki 9V - grał naprawdę bardzo poprawnie.
Tutaj - wiadomo, będzie miał zasilanie bezkompromisowe (podkradnę trochę prądu z zasilacza do końcówki, ustabilizuję na LM317 oraz przefiltruję przed samym wejściem), więc nie spodziewam się problemów.
Myślę jeszcze o pasywym regulowanym filtrze Loudness - dokładnie takim jaki ma Yamaha, dla odmiany do bardzo cichego, kameralnego wieczorowego grania.
Pewnie go zrobię, bo to już naprawdę pikuś, (mam gdzieś zapisane parametry przetestowanych układów), a to będzie taka wisienka na torcie.
...
No i ... jak to wszystko zrobię i będzie działało zgodnie z moimi oczekiwaniami to będę miał Yamahę do sprzedania.
Z wielkim żalem bo pokochałem ten sprzęt, ale u mnie będzie leżał w piwnicy i się kurzył... A jeszcze mi go kiedyś wezmą i ukradną... bez sensu... Niech idzie komuś łamać żebra basem!