Awaryjne zasilanie awioniki - raz jeszcze i niech w końcu będzie raz a dobrze

Wtyczki, kable, ładowanie pakietów, teorie prądowe i inne elektro-zagwostki.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 6 maja 2021, o 18:40

Bo tak: jakiś czas temu, jak miałem ... chyba jeszcze Goblina 700, to wymyśliłem sobie zasilanie awaryjne awioniki opartę na 4 NiMHach AAA.
NiMHy były oczywiście połączone szeregowo i wpięte do zasilania awioniki, ale oczywiście nie bezpośrednio tylko szeregowo z banalnym układem szybka dioda i rezystor.
REzystor, który w czasie normalnej pracy doładowywał jakimś tam niewielkim prądem NiMHy, i Dioda, która w razie W puszczała prąd w drugą strone, dzięki czemu miałem około 5V na awionice, co z powodzeniem pozwalało wylądować i jeszcze długo dłuygo machać serwami - na takim pakiecie w zasadzie mógłbym spokojnie lot zrobić.
AAA zatem były tu mocnym overkillem, ale model tego nie czuł jakoś specjalnie. Ukłąd działał, sprawdzany był po każdym wylądowaniu (najpierw rozpinałem pakiet prądowy, a potem UPSa ) i było OK.

Tak było do czasu, aż MWX się o tym dowiedział... No i się zaczęło... BO do BECa nie wolno pchać prądu od strony jego wyjścia, bo może się coś zjarać... bo ten prąd to tam na zwarciu popłynie i w ogóle i w ogóle... nie no co Ty - awaryjne zasilanie awioniki to nie taka prosta sprawa, ael ten Twój patent to lepiej weż i czym prędzej wymontuj bo to zło, załatwisz sobie BECa.

Pomyślałem, pomierzyłem... dużego prącu płynącego przez BECa chyba nie udało mi się przyłapać, ale dobre rady Wujka Maćka do serca sobie wziąłem i UPSa wymontowałem.

Potem przez prawie rok nie miałem dużego modelu, więc problem dla mnie nie istniał.

A teraz stałem się posiadaczem XLPOwera 550.
MOdel duży i nie duży - ja tam postanowiłem dmuchać na zimne i w UPSa go zabezpieczyć, zwłaszcza, że rzuciło mi się w oczy profesjonalne super hiper zaawansowane i very sophisticated rozwiązanie, u Piotrka w sklepie... na trzech superkondensatorach, z szybkim procesorem, inteligentne, zajebiste i w ogóle... dwie stówy chyba kosztujące czy coś takiego.
DOBRA!
Kupiłem.
Choćby po to, żeby się przekonać jak to jest zrobione...

I co?
Działa to DOKŁADNIE TAK SAMO jak mój patent na czterech NiMHach.
No dobra, ciut lepiej, bo w momencie odcięcia DUŻEGO PRĄDU, nie mam natychmiastowego spadku napięcia w awionice o ten powiedzmy tam 1V czy coś takiego - jest to tu rzeczywiście i oczywiście rozwiązane inaczej, lepiej inteligentniej, procesorek szybko przełącza, na awionikę leci pełne napięcie które spada stopniowo...
... No generalnie działa to bardzo dobrze, spełnia swoją rolę, jest lżejsze niż te 4 NiMHy...
... ale OWSZEM, jak najbardziej TEŻ RÓWNIEŻ normalnie po chamsku pcha prąd do wyjściowej strony BECa - nie ma innej możliwości.

...
TO JAK TO DO CIĘŻKIEJ CHOLERY W KOŃCU JEST?!?!?!?!
Zjaram BECa jak mu podłączę 5 czy 7 V do wyjścia przy niezasilonym wejściu czy nie zjaram?!?!!
No chyba nie zjaram co??

Zwłaszcza, żę do tej pory nie zjarałem... ani na tych moich tandetnych NiMHach ani na tym super hiper superkondkowym procesorowym wynalazku...
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2960
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 188 razy

Postautor: Jazz » 6 maja 2021, o 21:18

Znam pare osob które na takich patentach latają - w tym na dużych modelach samolotów , i robią tak od lat bez żadnych skutków ubocznych.
Nie jest to szczerze mówiąc nic nowego i od strony praktycznej sie sprawdza .
Tym bym sie raczej kierował, a nie dywagacjami :-)
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 6 maja 2021, o 21:38

Czy wpychało czy nie to zależy od umiejscowienia diody, spadku napięcia na niej i finalnych napięć na BEC'u i NiMh'ach- bardzo możliwe, że na AAA miałeś niższe napięcie i nic się nigdzie nie wpychało. A co do nieprawidłowości takiego układu to pewnie można mnożyć takie teorie (jak na każdy inny temat) chociaż nie wydaję mi się, żeby tam nie było (jakiegoś) zabezpieczenia gdyż ruszanie orczykami serw tez produkuje prąd o nieokreślonym napięciu i wpycha go do BEC'a, Braina itd.

Nie wiem czy w impulsowych tez się stosuje takie zabezpieczenie ale w liniowych jest dioda zaporowa pomiędzy wejściem a wyjściem właśnie aby chronić przed "cofaniem" się indukowanego napięcia.
Helikoptery
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 6 maja 2021, o 22:40

... naczy się... czy machanie serwami powoduje powstanie napięcia na awionice, to nie wiem i nie byłbym takim hura optymistą tutaj, bo ...
... serwa, to bądź co bądź m.in. silniczki z regulatorami (czy to szczotkowymi czy bezszczotkowymi).
Machanie serwem na pewno indukuje napięcie na uzwojeniach silniczka, ale czy to napięcie przechodzi przez ten mini regielek i wychodzi na zewnątrz, to nie wiem i wydaje mi się to przynajmniej nie tak oczywiste.
Tym nie mniej, no choćby głupi kondensator wpięty w awionikę BĘDZIE przez jakiś czas zasilał układ po odłączeniu zasilania.
A jak kondensator będzie bardzo duży, to będzie zasilał bardzo długo :D

...
Aha no i jeszcze jedno: tak, owszem, wiem, że to nie jest nic nowego, w sumie to inspiracją do mojego patentu był patent opublikowany kiedyś ... na HEli-Team... :) Kiedyś, bardzo dawno temu, kiedy Heli-team było jeszcze nie tylko forumem internetowym.
Był tam taki artykuł który nazywał się "prąd na czarną godzinę" czy coś takiego i był zrobiony na superkondensatorach, ale bez żadnego procesorka tylko analogowo, dokładnie tak jak ja zrobiłem to na NiMHach.
Różnica była taka, że między superkondensatorkami były jeszcze rezystorki balansujące (taki dzielnik napięcia zrobiony ), które gwarantowały równy rozkład napięcia pomiędzy trzy superkondensatorki (bo inaczej mogło dojść do przeładowania jednego z nich, zwarcia i - wiadomo - bieda).

Więc tak, tak, to nie jest absolutnie tak, żę ogłaszam się tu twórcą i nie wiadomo jakim odkrywcą - nie.

...
No dobra, dobra.
Dzięki Panowie!
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2960
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 188 razy

Postautor: Jazz » 7 maja 2021, o 01:52

Na bank machanie serwami wywołuje taki efekt, skoro kiedyś widziałem ze na fblu zaświeciła sie na chwilkę dioda sygnalizująca jego prace (z odłączana bateria główna rzecz jasna)
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8004
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 7 maja 2021, o 07:02

Tak Adam sobie rozprogramowal Braina

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
Helikoptery
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 maja 2021, o 15:17

No i wyszedłem na dziada co się czepiał i popsuł zabawę.

Tak, w większości przypadków nic się nie stanie a co lepsze nowe ESC są już wyposażone w diody na wyjściu zasilania z BECa z myślą o takich rozwiązaniach
Tak, serwa potrafią wepchać prąd "z powrotem" w złą stronę przez samoindukcję - dlatego niektórzy stosują kondensatory przy mocniejszych serwach. Bo w skrajnych wypadkach (opisanych np. przez mistrzów z Mikado) mocne serwa mogą nawet doprowadzić do wyłączenia się FBLa z powodu spadku napięcia
Tak, niektóre ESC próbują się zalogować gdy są zasilone tylko od strony BECa - mam taki osobiście. Oczywiście próba zasilenia silnika przez BEC skończy się ulatującym dymkiem, jeśli z jakiegoś powodu ESC stwierdzi że 7,6V to idealne napięcie do zasilania silnika.

Z tym że w tym przypadku osobiście olewam to ryzyko bo:
1. Akumulator backupowy włączam dopiero po uruchomieniu ESC i BECa (twoja mądra bateria kondziołów robi to sama)
2. Akumulator wyłączam zanim wypnę główną baterię z ESC. Nawet jak popieprzę kolejność i na chwilę zostanie włączony to nic poważnego się nie zdążyło nigdy stać ( tu zakładam że kondzioły chwilę trzymają, ale też nie jakoś długo)
3. Akumulator backupowy jest na pokładzie na wypadek gdyby ESC zdechło, albo coś się rozlutowało w głównym zasilaniu, ale też po to żeby odciążyć BEC (idealnie widać to w logach napięcia gdy polecę z wyłączonym backupem i włączonym). W takich przypadkach chrzanię ESC czy BEC, chodzi o uratowanie większej części modelu.
Ostatnio zmieniony 7 maja 2021, o 15:30 przez mwx, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 maja 2021, o 15:22

No widzisz Dziadu... I teraz wszystko gra :D:D
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 maja 2021, o 15:39

Ale żeby nie tracić opinii dziada i marudy musze się przypie***lić.

Sam nie mogę się przekonać do kondensatorów.
Są super ze względu na totalną bezobsługowość i w teorii zdolne dostarczyć większy prąd niż mały LiPo ale... no właśnie.. przez dość krótki czas.

W każdym przypadku związanym z odpięciem głównego pakietu czy pożaru ESC są super - te kilkadziesiąt sekund z dużym zapasem starczy na autosa.

Ale mam w głowie takie scenariusze:

- BEC umiera, a ESC kręci dalej -> zasilanie bierze na siebie kondensator, latasz dalej i po 20s następuje lekkie rozczarowanie
- umiera połączenie między BEC a FBLem -> dzieje się to co powyżej

Oczywiście z obu sytuacji można się uratować telemetrią i alarmami, tzn rozpoznać szybko że napięcie spada, wrzucać holda i gnać do ziemi, ale to wymaga refleksu i trzeźwego umysłu.
Sam mam taki alarm, ale w przypadku Lipo 450mAh mam tych sekund na ogarnięcie co się stało trochę więcej.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 maja 2021, o 16:01

Zgoda, zawsze znajdzie się scenariusz przed którym się nie zabezpieczymy.
Nie da rady w naszych realiach zbudować modelu z układem sterowania choćby teoretycznie bez pojedynczego punktu awarii.
Chodzi o to, że upalenie się zasilania prądowego to przypadek relatywnie bardzo częsty.
Sam kiedyś spadłem dawno temu jeszcze 450tką jak mi się w złącze T-Dean dostało ziarenko piasku.
Od tamtej pory nie latam na T-Deanach, no ale i co z tego?
A goldach też się zdarzają różne dziwne rzeczy, czasem całkiem niespodziewanie.
W sensie jak Ci po każdym locie wtyczka jest gorąca to masz dużego farta, że dostałeś taki sygnał ostrzegawczy.
Najczęściej jest tak, że jest wszystko dobrze i nagle łubudu albo ulpalone na czarno albo rozlutowane.

Dlatego ja się osobiście zastanawiałem czy by zamiast XT90 nie dać dwóch XT60 równolegle.
Prąd większy dopuszczalny i do tego fault tolerancja (bo teoretycznie nawet sam XT60 powinien wytrzymać - oryginalne XT60 wytrzymują 180A przez 10 sekund (nie znaczy, że potem się palą - nie było to mierzone, przy 200A padają po 9 sekundach )...

No ale ... ostatecznie zostałem na XT90... Mając nadzieję, że nie jebnie ;)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 maja 2021, o 16:06

A, natomiast jak się boisz dokładnie tego o czym piszesz no to cóż... Wyjściem, dobrym wyjściem jest ten NiMH mojego patentu.
PO upaleniu się zasadniczego BECa, napięcie na awionice natychmiast spada do ok. 5V, czasami 4,8 - zależy jak długo trwa lot i jak dobrze były NiMHy naładowane przed lotem.
Wystarczy wtedy alarm w telemetrii ustawić sobei na 5,2V i już.

W sumie to muszę sprawdzić jak mam ustawiony...
Brain sprawnie działa do ok. 2,8V, podobnie odbiornik Graupnera, mimo, że oficjalnie mają napisane, że Brain chyba od 4,5, a Graupner od 3,2V.
Napięcie XLPOwer mam 7,4V, wiec zasadniczo nie widzę żadnego powodu, żeby spadało poniżej 6V i na tyle powinienem mieć ustawiony alarm...
Z tego poziomu mam jeszcze bardzo realne szanse wylądować nawet na kondensatorkach.

... a ile mam? Pewnie domyślnie na 3,5 czy coś takiego... - zaraz sobie zrobię przypominajkę, żeby sprawdzić.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 maja 2021, o 16:11

Mam pakiecik 2S 450mAh. Napięcie na awionice ustawione na 7,7V, żeby był bezobsługowy i siedział sobie na bezpiecznym 3,85V na ogniwo.
Lżejszy, mniejszy i mocniejszy niż zabytkowe NiMHy, które pewnie by zajęczały i klęknęły obciążone 4 standardowymi serwami bls

Nic Ci po tym że Brain działa do 3V jak spora część nowych serw HV kończy współpracę w okolicach 5, 5.5 albo nawet 6V (mam takie co przy 6V tracą kontakt z rzeczywistością dlatego odważyłem się napisać)

Chyba że walenie w glebę z włączonym Brainem i odbiornikiem poprawia Ci humor :thumb:
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 maja 2021, o 17:25

Pakiecik litowy ma jak dla mnie jedną wadę w porównaniu z NiMHem: NIE JEST bezobsługowy.
Trzeba go balansować. Przynajmniej raz na jakiś czas.
To jest raz.

Dwa: NiMH AAA to naprawdę duży overkill. Najchętniej wsadziłbym tam coś a'la NiMH 100mAh, czyli coś jak to:
https://www.bto.pl/produkt/47656/gp-17a ... 13aaa-nimh
Niestety akurat takich wtedy nie miałem, więc wsadziłem co miałem i tak już zostało, ale gdybym robił to dziś od zera - zamówiłbym i zrobił na tych podlinkowanych.
Czy by jęknęły pod obciążeniem czterech serw na raz? Nie wiem, ale - wiadomo - nie poleciałbym bez sprawdzenia tego.
Najprościej jak się da, czyli empirycznie.

Trzy: BLSy szarpią MNIEJ prądu niż porównywalne parametrami serwa na szczotach i to kilkukrotnie mniej.
Jak miałem w krówce trzy BLSy na tarczy i szczote na ogonie, to ogon brał więcej prądu niż te trzy BLSy na tarczy razem.
Serio! Nie pamiętam już jak, ale to zmierzyłem...

Cztery: Touche - o tym nie pomyślałem, ale ... nie wydaje mi się, żeby to było aż tak drastycznie jak piszesz... Muszę sprawdzić.
Generalnie obecnie jest tak:
- Wyłączam pakiet prądowy.
- rucham serwami...
-... rucham rucham rucham...
- przestają się ruchać serwa i słyszę alarm low-voltage MNIEJ WIĘCEJ W TYM SAMYM CZASIE <- do ustalenia jakie jest wtedy napięcie.
- wylogowuje się Brain i znika odbiornik z eteru.

Czyli tak czy siak jest nieźle, może być ciut lepiej.

Sprawdze i jak nie zapomne to dam znać.
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2960
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 188 razy

Postautor: Jazz » 7 maja 2021, o 18:24

W dużych modelach typu 700+ pakuje 2S1500 i nie czesci problemów sie pozbywam. W czymkolwiek mniejszym sie nie przejmuje i jakoś do tej pory latają bez takich backupow .
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 7 maja 2021, o 20:13

A no tak tak tak, fakt racja, zapomnialem ze w dzisiejszym cywilizowqnym swiecie nadal są fani po staremu pędzenia awioniki bezpośrwdnio z pakietu.
Do postępu podchodzą ... jakoś tak trudno wytłumaczalnie selektywnie.
NiMH - stary, niemodny i na pewno za słaby (mimo, że pierwsze elektryki LATAŁY na NiMHach, czyli NiMHy robiły tam za pakiety prądowe)
BEC - nie nie, bo to nowe szatańskie zło, może sie zepauć i w ogóle, po co przecież można prosto z pakietu i . .
Na tak postawioną sprawę nie mam kontrargumentów.

:D
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 8 maja 2021, o 00:00

1. Pakiecik Gensa 450 nie balansowany od 2 sezonów cały czas trzyma równe napięcia. Z resztą nie wiem jak musiałby się rozjechać żeby mu coś zaszkodziło.
2. Patrzyłeś jaką wydajność prądową mają NiMHy? AAA? 2 ruchy współczesnymi serwami i leżą. Zasiliłem raz awionikę w 600 pakiecikiem AAA (nie wiem po co, był pod ręką czy coś) i serwa resetowały się po każdym ruchu. Na stole. W 2021 NiMHom w tej roli dajmy już spokój. Po to powstały serwa HV żeby wykorzystywać współczesne baterie.
3. Nie ma nowoczesnych BLSów tak słabych jak stare szczotkowe, więc z założenia żrą sporo więcej. No i nawet gdyby hipotetycznie istniały to w żarłyby więcej - BLS musi pokonać dużo większą bezwładność wirnika w silniku niż coreless. Porównywanie różnych serw z różnymi przekładniami wykonujących różne zadania sterowanych sygnałem o różnych częstotliwościach odświeżania jest bez sensu

Zasilanie osobnym pakietem jest spoko, mam tak w obu nitro. Ale w elektryku to dodatkowa upierdliwość na którą nie mam ochoty.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 8 maja 2021, o 18:24

mwx pisze:1. Pakiecik Gensa 450 nie balansowany od 2 sezonów cały czas trzyma równe napięcia. Z resztą nie wiem jak musiałby się rozjechać żeby mu coś zaszkodziło.


Coś mi się kojarzy, że kombinowałem coś kiedyś z jakimś żelazem w podobnej roli... Oczywiście tak, nie rozbalansowuje się jakoś mocno i szybko, ale raz na jakiś czas warto przynajmniej to sprawdzić.

mwx pisze:2. Patrzyłeś jaką wydajność prądową mają NiMHy? AAA?


Tak. Byłbym w stanie na takim pakieciku zrobić cały jeden lot - pisałem już o tym.


mwx pisze:2 ruchy współczesnymi serwami i leżą.


Nie MWX, sorry, ale ni chuja. Jest to bzdura co napisałeś.
Jeden NiMH AAA jest w stanie SPALIĆ kabel którym normalnie zasilasz awionikę (nie wierzysz? Sprawdź!), więc jakim cudem na tym kablu te serwa działają i on się nawet nie grzeje.

mwx pisze:Zasiliłem raz awionikę w 600 pakiecikiem AAA (nie wiem po co, był pod ręką czy coś) i serwa resetowały się po każdym ruchu. Na stole.


Wierzę, że miałeś takie doświadczenie, ale przyczyna była inna. Mogło być ich wiele.
Na pewno nie jest tak, że aku 4s AAA NiMH z założenia nie nadaje się do zasilania awioniki.
NIE I JUŻ!
Dorabiasz teorie do swoich przekonań.

mwx pisze:W 2021 NiMHom w tej roli dajmy już spokój.


A, no OK - ten argument co prawda mnie nie przekonuje, ale go rozumiem.
Stare i nie modne.
Spoko.

mwx pisze:Po to powstały serwa HV żeby wykorzystywać współczesne baterie.


;) Nie taka jest kolejność przyczynowo - skutkowa ogólnie pojętego rozwoju i postępu.
To nie możliwości napędzają postęp tylko potrzeby.
Możliwości go ograniczają.
Każdą teorię można naginać do swoich przekonań.

mwx pisze:3. Nie ma nowoczesnych BLSów tak słabych jak stare szczotkowe, więc z założenia żrą sporo więcej.


Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem.
Jak się dobrze postaram to poszukam jakie to były dokładnie serwa i porównamy ich parametry.
Były to w każdym razie jakieś KST, do klasy 700, współczesne na czas jakieś 3 - 4 lata temu.
Kupowałem je u Adama.
I było to tak, że wszystkie serwa były dostępne zarówno w wersji BLS, jak i w wersji szczotkowej. Różnice w parametrach oczywiście były, ale kosmetyczne.
Oczywiście chciałem wszystkie BLSy, tyle, że BLSa na ogon po prostu nie było na stanie.
Więc wziąłem szczotę.


mwx pisze:No i nawet gdyby hipotetycznie istniały to w żarłyby więcej - BLS musi pokonać dużo większą bezwładność wirnika w silniku niż coreless.


Ty... to skoro tak jest, że sliniki bezszczotkowe żrą więcej prądu niż bezszczotkowe to po kiego grzyba te bezszczotki w ogóle powstały i jakim cudem wypierają szczotki?!?!
Sorry, za stricte personalną wycieczkę, ale nie rozumiem jakim cudem taki mądry gość może pierdolić takie kocoboły...

mwx pisze:Porównywanie różnych serw z różnymi przekładniami wykonujących różne zadania sterowanych sygnałem o różnych częstotliwościach odświeżania jest bez sensu


NIE JEST BEZ SENSU!!!
Interesują mnie, jako użytkownika serwa zasadniczo dwie rzeczy: to co do tego serwa wchodzi i co z niego wychodzi.
To co wchodzi to energia elektryczna.
To co wychodzi to energia mechaniczna.
Silniki bezszczotkowe, ergo serwa BLS są SPRAWNIEJSZE, więc przy podobnych parametrach wyjścia biorą mniej prądu.
End of story.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 8 maja 2021, o 20:36

BLSy są oczywiście bardziej sprawne w przypadku pracy ciągłej, ale w serwie, gdzie muszą wciąż przyspieszać i zwalniać ich dużo cięższy wirnik jest przeszkodą. Dlatego tak długo popularne były i nadal jeszcze są serwa ogonowe coreless - w tych silnikach masa którą trzeba bardzo szybko rozpędzać i hamować jest dużo mniejsza.

W serwach BLS nadrabia się za tę fizyczną przeszkodę stosując większe i mocniejsze silniki przez które przepuszcza się sporo większe prądy. Szczotkowiec nie zniesie tak dużych prądów bo mu szczotki wysiądą, blsa można z większym spokojem piłować sporym prądem.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15946
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1000 razy

Postautor: aikus » 9 maja 2021, o 12:13

W poprzednich odcinkach:

mwx pisze:Nic Ci po tym że Brain działa do 3V jak spora część nowych serw HV kończy współpracę w okolicach 5, 5.5 albo nawet 6V (mam takie co przy 6V tracą kontakt z rzeczywistością dlatego odważyłem się napisać)

Chyba że walenie w glebę z włączonym Brainem i odbiornikiem poprawia Ci humor :thumb:


aikus pisze:
Touche - o tym nie pomyślałem, ale ... nie wydaje mi się, żeby to było aż tak drastycznie jak piszesz... Muszę sprawdzić.
Generalnie obecnie jest tak:
- Wyłączam pakiet prądowy.
- rucham serwami...
-... rucham rucham rucham...
- przestają się ruchać serwa i słyszę alarm low-voltage MNIEJ WIĘCEJ W TYM SAMYM CZASIE <- do ustalenia jakie jest wtedy napięcie.
- wylogowuje się Brain i znika odbiornik z eteru.

Czyli tak czy siak jest nieźle, może być ciut lepiej.

Sprawdze i jak nie zapomne to dam znać.


Update:

No więc nie wiem jakie to są te serwa co się tak zachowują. Wierzę Ci, że takie istnieją i skoro najniższe napięcie na jakim pracują to powiedzmy 5,5V, a specyfikacja zaczyna się od 6, to nawet teoretycznie nie ma się do czego przyjebać...
... ale bogiem a prawdą, dla mnie jest to skurwysyństwo, które nie powinno mieć miejsca.
5V to taki standard na którym wszystko powinno działać, choćby nie wiem co.

No i sprawdziłem jak to jest z moimi serwami w XLu, czyli:
3x https://rc-heli.pl/serwa/serwo-cykliki-gdw-ds590mg-mini
1x https://rc-heli.pl/serwa/serwo-ogonowe- ... v-standard

Tu drobne sprostowanie: do tej chwili byłem przekonany, że wszystkie serwa mam BLSy.
A nie.
Tylko ogonowe.
Na tarczy są bezrdzeniowe szczotki.
NIe boli mnie to zupełnie, ale chodzi o sam fakt.

No i dziś zrobiłem test do jakiego napięcia mi to wszystko działa.
I jest tak: ogon przestaje działać przy ok. 4V. Tarcza działa do samego końca, czyli do około 3,5V kiedy to wylogowuje się Brain.
Ustawiłem alarm na 6V
Do tego momentu mam jeszcze naprawdę baaardzo dużo czasu na to żeby maszynę posadzić na ziemi.

Jest dobrze.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7198
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 9 maja 2021, o 15:35

5V to był standard przez ostatnie 50 lat. Nikt już chyba nawet nie robi serw nie-HV więc nie ma powodu żeby jakoś się spinać że coś zdycha poniżej 6V, co jest i tak dramatycznie niskim napięciem przy zasilaniu 2S.

Wróć do „Prądownia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości