Clad pisze:
Aikus nie wiem jak to u Ciebie ostatecznie było, ale skoro...
1. Po jednej stronie ogona jest zębatka"parasolka", która wyśrodkowuje wałek...
2. Po drugiej stronie ogona jest zębatka "parasolka", która wyśrodkowuje wałek..
3. Na środku ogona masz łożysko, które również wyśrodkowuje wałek...
Więc skoro miałeś krzywy ogon, to nie ma bata żeby wałek się nie wyginał.
Ale...
Według mnie, wałek jest na tyle elastyczny, że poradzi sobie z takim wygięciem ogona jak opisałeś powyżej.
Ooo, nie nie nie nie nie, nie sądzę.
Pomyśl sobie jak szybko pęka zmęczeniowo aluminium.
Weź blaszkę i "popykaj" sobie nią w palcach.
Kilka, kilkadziesiąt zgięć i blaszka się łamie.
A tu masz kilkadzieścia tysięcy na minutę.
I 300 lotów, po kilka minut, co dawałoby ..... 30 milionów zgięć.
To by nie miało prawa wytrzymać.
Wytrzymało, więc wałek nie mógł się wyginać.
Fakt, zapomniałem, że wałek jest w belce NIE-W-ŚRODKU-SWOJEJ-DŁUGOŚCI podparty, więc w zasadzie każde wygięcie belki musi powodować wygięcie wałka.
ALE...
... U mnie belka była wygięta zaraz przy boomblocku.
Więc ten wałek nadal miał szansę nie wyginać się tylko pracować sobie lekko ukośnie w przegubie. I tyle.