mwx pisze:W mikrusach znajdziesz kuleczki 3.5mm.
Dzięki, cenne info.
mwx pisze: różnica w masie pomiędzy 2 snapami z kulkami a tą baryłką byłaby bardzo niewielka.
Jest - na korzyść kulki. Zwłaszcza, gdy zrobić drążoną i śrubką też...
Znacie jakieś inne przegięcie pały, które to przebija ?
Bo krecik to owszem, zna ale nie powie
Ale coś w tym stylu - jak sprzęgnąć cięgno stalowe 0,8 mm ze snapem widełkowym ? W snapku jest otwór sześciokątny, przewidziany na gwint M2 - takie samogwintowanie podatnego tworzywa wkręcanym twardym elementem, w zamyśle twórcy standardową handlową końcówką cięgna, mosiężną zazwyczaj. Prosty i niezawodny to patencik, powszechnie stosowany. Snapek ma w widełkach sworzeń mosiężny z zatrzaskiem quasi-kulkowym, też bardzo dobre rozwiązanie. Do kupienia za grosze w komplecie z rożkiem także poliamidowym, sztywnym ale niełamliwym, mosiądz z tym ładnie współpracuje. Są różne wymiary takich kompletów.
No cacy, ale co z tym stalowym druciszczem 0,8 zrobić...
A na ten przykład to:
20190225_183956.jpg
20190225_184011.jpg
Najpierw zatoczyć kawałek pręcika mosiężnego na fi 1,95 i nagwintować M2 na odcinku niezbędnym do pokrycia zakresu regulacji - czyli na ok. 7-8 mm. Jeszcze w tokarce nawiercić centralne wgłębienie dla naprowadzenia wiertła, obustronnie.
Potem w wiertarce stołowej (lub z dobrym statywem) nawiercić w płaskiej grubej sklejce otwór 1,9 + jako dokładnie prostopadły uchwyt roboczy dla wierconego pręcika. I w końcu ostrożnie przewiercić ów pręcik wiertłem fi 0,7 , poprawić fi 0,8 - to dla uzyskania cylindryczności i dokładnej średnicy otworu. Szerokość skrawanego wiertłem wióra ma wpływ na kształt i średnicę wierconego nim otworu, wynika to z pewnych niedoskonałości i specyfiki pracy wiertła spiralnego.
20190225_183849.jpg
(to najgrubsze wiertło to fi 2,00 - wierciłem uchwycik technologiczny do złapania fi 2 w tokarce, którego nie pokazałem)
Na koniec wkleić ten interes na cięgno Loctite 638, przy ok. 50..60*C :
Tak wygląda ten czeski dobry snapek widełkowy:
20190225_212101.jpg
Użyłem takich przy cięgnach Bowdena na SW i SK, od strony serwa są "zetki", o których pisze Aikus)
Jeszcze złożenie tych krecikowych baryłek:
20190225_211823.jpg
mwx pisze: no ale wiadomo - do pianki to nawet markowa taśma klejąca jest przerostem formy nad treścią
aikus pisze:Ja w kombatach reguluje długość popychaczu robiąc V'ke w połowie.
Przeguby mocujące do orczykow to 'Zetki' wygięte z drutu....
W sumie to poza high performensami najchętniej wszędzie bym tak robił.
Wszystko poniekąd słuszna prawda i cacy, ale do czasu... Kłopoty zaczynają się, gdy sprzęt nie lata tradycyjnie sporadycznie godzinkę - dwie na tydzień, tylko 3 -4 dziennie. Nagadali mi, że ćwiczenie tworzy...tego, no... więc ćwiczę, eksperymentuję, ulepszam, pogarszam, ganiam krety, mówię brzydkie słowa, wymyślam jakieś cuda na kiju... Czasem dosłownie, zasięg odbiorników tak sprawdzałem - na 10-cio metrowym maszcie z patyków. Więc sprzęt sporo czasu jest w powietrzu i bezlitośnie ujawnia słabe, nietrwałe miejsca wymagające ciągłego dozoru lub obsługi. Te elektrolity na pakiecie trakcyjnym to też to. Z rowerków się to wzięło, nie przewidziałem bo zbyt mało wiedziałem - to, co wstecznie oddaje ESC do zasilania jest zabójcze dla akumulatorów. Tylko PbS-y były na to względnie odporne (ale też w końcu padły), lipolki Kokama umarły mi przedwcześnie. Dłuższy temat...
Bojąc się, że nie ogarnę w końcu obsługowo tych moich latadeł staram się zrobić co potrafię, żeby nie zwątpić. A sprzęty do pokazów powinny jeszcze spełniać dodatkowe wymagania, nie mówiąc już o tych potrzebnych wypasach w światełka czy instalacje do zapalników świec dymnych i inne takie siupy...
Więc może i to wygląda jak przerost formy nad treścią - to często stawiany mi zarzut, chyba najczęściej - ale będę tak robił nadal, bo się to sprawdza w bezlitosnej praktyce. Po cichu liczę na to, że ktoś mądrzejszy podpowie mi lepsze rozwiązania, które też spełniają takie znacznie podwyższone wymogi a są prostsze i mniej pracochłonne.
Te "zetki" nie są wcale takie złe, pod warunkiem, że są dobrze wygięte i współpracują z poliamidowym orczykiem. Wtedy nawet trwałość jest całkiem niezła. Oby nie za cienkie do przenoszonych sił.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...