Odkopię trochę wątek.
Wczoraj zapytano mnie o "drona" choć nie lubię tego określenia spytałem o realia w jakich miałby ten żyrandol pracować. No wiecie - takie "Chcesz się pościgać czy fotografować?" i... okazało się, że w tym temacie ogólnie... leżę. No więc chciałbym się poradzić.
Punktem odniesienia był DJI Phantom, ale bez konkretów. I szybko okazało się, że:
1. Zasięg całego układu:Powinien wynosić minimum 10km, możliwość poruszania się po punktach GPS, jakiś autolevel w razie utraty czegokolwiek, FPV.
2. Bezpieczeństwo: Wychodzi mi, że to powinna być jakaś okta, ponieważ miało by to latać nie w kompletnym odludziu, a nawet nad miastem. Ostatnia z rzeczy, której bym chciał to to, że taki spory klocek wywija psikusa nad głowami gapiów.
3. Udźwig: Z pierwszych obliczeń wynika, że trzeba by mu podwiesić około 2-3kg sprzętu. Głównie sprzęt pomiarowy i jakaś skrzynka zbierająca dane, więc wypasiony gimball nie będzie potrzebny, ale utrata zamontowanego sprzętu... no sami wiecie.
4. Sterowanie. Możliwie proste i niezawodne, ale pozwalające na w miarę komfortową pracę z całym zestawem. Przyda się chyba drobny nadmiar kanałów w radiu do włączania rytyntów, ale super mega hiper wyświetlacz i ceramiczne gały nie będą konieczne. Dobry link ważniejszy.
Nie mam pojęcia jak szybko czujniki zbierają te dane, ale wszystko mówi mi, że to powinien być... samolot.
