Pingwin na 2 silniki

Nie masz pomysłu gdzie pogadać o swoim samolocie? Pisz tu. Wojtek posprząta...
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 6 lut 2017, o 11:47

Dopiero teraz obejrzalem filmik MWXa - wczesniej robilem podejscia na telefonie a na telefonie jakos mi sie nie chce wyswietlic - pojawia sie blad sieci.
Poczatek tego piekielnego momentu wyglada DOKLADNIE tak jak kiedys skrzydlo mojego Bixlera, ktorego postanowilem rozpedzic w pionowej pice na maxa! Ile dam rade... ot tak, zeby zobaczyc co sie stanie.
Puscilem go pionowo w dol gdzies tak z dodobrych 250 metrow, moze z 300.
W pewnym momencie skrzydla zaczely mu trzepotac jak szmaty. AUTENTYCZNIE! Juz widzialem jak sie rozpada na kawalki... Ale nie!
Jakims cudem konstrukcja to wytrzymala. Mimo takiej zbrodni - udalo sie wysunac klapy i zareagowal poprawnie na ster wysokosci i po chwili wszystko wrocilo do normy.
Po wyladowaniu okazalo sie, ze skrzydla tylko lekko wysunely sie z centroplata (mam takie szmaciarskie mocowanie na rzepy).

Roznice - wiadomo, Bixler lekki, pianka wytrzymala - nie ma porownania.
Natomiast zjawisko dokladnie to samo.
Masakra, az zal patrzec.
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 255 razy

Postautor: Kowal » 6 lut 2017, o 12:19

Na YT jest kanał NASA Langley czy coś takiego. Jest dużo fajnych filmów z eksperymentów i doświadczen lotniczych. Jest też flatter. Fajne zjawisko swoją drogą. Np. Mirek dostaje flatteru jajec, jak go żona do kaloryfera przywiązuje.
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 6 lut 2017, o 12:43

blać Kowal... :masakra:

:thumb:
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7363
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 642 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 6 lut 2017, o 16:27

Artja pisze:klapy muszę mieć koniecznie. Podchodziłem do lądowania chyba ze 30 razy, dupsko mi zmarzło, glut zamienił się w sopel, a ten skurczybyk nie chce się przestawić na slow motion. Poćwiczyłem trochę na wyższym pułapie i w końcu sie udało, ale co się przy tym spociłem to moje :masakra: Dostrugam jeszcze osłony silników i będzie się można wziać za testy i analizy prądowo zasięgowe co to bydlę teraz potrafi :)


Lepsze od klap byłyby nieco dłuższe skrzydła. Jak wywalisz klapy to możesz zacząć zrywać strugi - masz lotki na osobnych serwach, więc możesz sobie sprawdzić na sporej wysokości jak będzie się zachowywał jak lekko je mixerem wywalisz w dół, bez przeróbek w modelu.

Niewykluczone, że samo usztywnienie skrzydła w taki sposób, żeby trzymało profil też by pomogło - styropian może nie mieć wystarczającej sztywności i wypłaszczać się w locie. Dobra taśma z włóknami na dolną powierzchnię skrzydła, klejona tak, żeby była napięta (ciągnęła krawędź natarcia "w dół") może pomóc.

Jakbyś dorabiał klapy to daj takie o cięciwie ok. 0.2 cięciwy skrzydła.
Gdzie masz środek ciężkości?
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 255 razy

Postautor: Kowal » 6 lut 2017, o 16:46

Myślaleś o przesunięciu silników trochę do góry? Profil raczej dość gruby, jak podchodzisz do lądowania? Na zaciągniętej wysokości?
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 6 lut 2017, o 21:14

Wasze wskazówki są dla mnie bardzo cenne, tym bardziej że przy okazji cieszy mnie słuszność wniosków do jakich dochodzę samodzielnie. Idąc kolejno, a raczej od końca - do lądowania podchodzę różnie, zależnie jak model jest objuczony i jaki jest wiatr. Na podejściu bez wiatru schodzę na silniku z zaciągniętą wysokością, przy wietrze gazem się wspomagam ale wysokością bardziej trzeba Pingwina dusić do ziemi niż zadzierać mu nos żeby wyhamował. Lądując FPV mam podejścia jak airbus i lamersko staram się ustawić na ścieżce kilkaset metrów od lotniska ;) Przeniesienie silników nad płat będzie jednym z punktów programu, bardzo chętnie zrezygnuję z podwozia...
Wzmocnienie skrzydeł taśmą i dodatkowym bagnetem węglowym zrobiłem już jakiś czas temu. Oryginalne skrzydła Pingwina mają budowę komorową, są puste wewnątrz, za żebra robią tam styropianowe wytłoczki. Od strony spływu skrzydła wzmocnione są listwą z badziewnej sklejki. Na natarciu jest rura aluminiowa z końcówkami z listewek jakiegoś kitajskiego drewna nie dochodzącymi do wingletów. Po pierwszym krecie gdy rozkleiło się skrzydło w locie w trakcie beczki, wywaliłem te drewienka i zastąpiłem węglem, na spływie jest teraz rurka aluminiowa 5mm w którą wchodzi długi węglowy bagnet 4mm.
Przedłużenie skrzydeł o ~20cm jest właśnie na warsztacie. Ta przedłużka w koncepcji miała stanowić fragment dla klap. Zgodnie z tym co sugeruje MWX nie będę ich jeszcze wycinał, oblatam na dłużych skrzydłach i zobaczę jak to będzie. Na zdjęciach progres stretcha...

Stare skrzydło z zapasów z wytrasowanym cięciem i koncepcja przedłużenia. Na przedłużonym skrzydle silnik wypadnie w miejscu łączenia, nie przeszkadza mi to i raczej nie boję się tego miejsca.

Obrazek
Obrazek

Po otwarciu poszycia spodu płata widać oryginalną konstrukcję skrzydła

Obrazek

Powycinałem pianki...

Obrazek

Zostało przedłużyć kable, dosztukować i połączyć rury bagnetów, skleić, wzmocnić taśmą i wio :)

Obrazek
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 6 lut 2017, o 21:24

Jak się pozbędziesz podwozia to start już tylko z katapulty...
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 6 lut 2017, o 22:20

This is Sparta! Haha! Starożytni modelarze raczej nie mieliby z tym problemu... Najwyżej za kilka lat wystąpię na olimpiadzie. Pardon, paraolimpiadzie... jeden biceps na sterydach, a reszta na sznurek i taśmę klejącą :masakra:

Obrazek
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 6 lut 2017, o 22:24

aikus pisze:Jak się pozbędziesz podwozia to start już tylko z katapulty...

Trzy kilogramiki ? Może balistą (to taka machina wojenna do miotania wielkich głazów) ?
A Janusza Sidło to pamięta ktoś ?

P.S. : Artja, myśleliśmy równolegle, ale ja wolniej piszę :(... XL -ką ponad 3 kg ciskałem ja, chuderlaczek...
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 6 lut 2017, o 22:45

omcKrecik pisze:Trzy kilogramiki ? Może balistą (to taka machina wojenna do miotania wielkich głazów) ?


Balistę na podwoziu vana też brałem pod uwagę, zostaję jednak przy katapulcie i kokpicie, wszystko razem zebrane do kupy powoli nabiera rumieńców viewtopic.php?p=83837#p83837 ;)

A Janusza Sidło to pamięta ktoś ?

Słyszałem o nim i czytałem, ale nie załapałem się rocznikowo i dyscyplinarnie :)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 6 lut 2017, o 22:48

Ja mu kiedys rzucalem tego pingwina, jeszcze na starym silniku.
Byl taki przyjemny rowny lekki wiaterek i ja jakos tak nie przylozylem sie za specjalnie do tego rzucenia. Bylem przyzwyczajony do rzucania lekkich motoszybowcow z duzym zapasem mocy.
O zesz kurde... jak to polecialo... jak ja sie tam obsralem przez ulamki sekund...
Ledwie ledwie... gdzies tak 20 cm nad ziemia dopiero nabral predkosci, wyrownal i potem zaczal sie powoooli wspinac w gore.
Ale juz myslalem, ze przeora... kawalek pola.
Nie pamietam co tam wtedy na pokladzie bylo naladowane, ale lekki juz wtedy nie byl.

No, natomiast co do skrzydel, to widze, ze wlasnie Pingwin przezywa rżnięcie swojego życia:D:D :juppi:
Ostatnio zmieniony 6 lut 2017, o 22:50 przez aikus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dawo
Sknerus
Posty: 2152
Rejestracja: 06-10-2014
Lokalizacja: Piastów
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: dawo » 6 lut 2017, o 22:49

Potwierdzam, też rzucałem - cegła jest przy tym lekka :D
Heli: 450, V922, 2x250, Protos 380, Protos 500, 2 x XL POWER 550
Samoloty: 2 x Combat, FunCub, MX-S, Sebart Katana 50E, Skrzydło, 2xF16, Hyper Bipe, Hawk EDF, Rad Jet, Akrobat Halowy,Bolt Mavimodels, ASW28 Volantex, E-flight v900 i Mini EDGE 540, Kwarciński Micron 150,
Drony: quad 250 i QX 90,
Samochodziki: Traxxas Rustler i 2 x Rustler 4x4, Slash 2wd, Summit, Arrma Typhon i Infraction 6s
DX9 G2 :)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 6 lut 2017, o 22:59

Artja, ale tak swoja droga co z ta katapulta? Ty ja masz jeszcze nie?
Bo ona calkiem dobra byla...
Na moje potrzeby to za bardzo armata na muche, ale goly grunt i guma to tez nie jest taki calkiem dobry patent i bede cos budowal.
Widzialem fajny i banalnie prosty patent na katapulte kiedys na Chudoby: Dwie rurki CPVC, polaczone kolankami i z jednej strony oparte o ziemie, a z drugiej lekko uniesione w gore.
Doslownie ze trzy metry to w sumie mialo.
Reszta konstrukcji - dokladnie tak jak moja proca, tyle ze model nie drze brzuchem po ziemi tylko sie slizga po tych ryrkach.
Genialne, proste, tanie i fajne.
Zrobie sobie to.
Do RadJeta.
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 6 lut 2017, o 23:17

Katapultę na rurkach zrobiłem sobie do kombata na szybko z kilku rurek instalacyjnych PCV plus dwie poprzeczki. Kolanka z jednej strony były pozgrzewane na stałe a z drugiej łączone na czop z kolejną rurką. Po rozmontowaniu rurki mieściły się w torbie z 600N. Fakt że fajne, tyle że do kombata zbędne i rurki poszły w jakiś remont mieszkania. 4-ro metrowa katapulta jest praktycznie skończona, dodałem jeszcze podtrzymanie skrzydeł żeby się model nie kolebał na wózku i prowadnicę ogona. Czekam na ciepły dzień żeby się tym pobawić, na krótkie zimowe wyjazdy nie chce mi się rozkładać i taszczyć całego majdanu. Skończę z Pingwinem i biorę się za ukończenie kokpitu. A'propos rzucania Pingwina, te słabe loty były na modelu wyładowanym pakietami 3S, a to są jakieś żarty a nie zasilanie do długodystansowców :masakra: Jak już przekonałem się i polubiłem 4S, to zaczynam rozważać nawet 5-6S... czerwony to plus, czarny minus... tak...? hmm
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 7 lut 2017, o 02:57

Artja pisze:... czerwony to plus, czarny minus... tak...? hmm

Tak, czarny to taki jak cholewki przed randką, a czerwony to jak lico młodej panny na widok... no... tego... O! tego, "co go tak od spodu prześlicznie coś przystraja" - w tamtych czasach ;)

Rzucanie długodystansowca to zupełnie inna polka siuśka, jak nie ma 100% ciągu do masy to takie 3 kg jest nieletko miąchnąć jak trza ;) . Kluczem do sukcesu prócz mocarnej łapy jest kąt wyrzutu, zwykle około 10...15 stopni wychodzi najbezpieczniej. To tak na oko, wiecie hmm .
Ale wyrzutnia superowa, katiusze mi się przypomniały. Żeby te modelarskie silniczki rakietowe były tańsze, to można by spróbować funu z nimi :lol:
Znacie wyciągarki majstrowane zazwyczaj z rozruszników, miszcze na miszczostwach w szybowcach w jakiejś tam klasie/konkurencji posiłkują się takimi. Uelastycznioną żyłkę nylonową (moczenie w wodzie, dość długie) nawija taki napęd na rolkę, żyłka jest przewleczona przez naziemny bloczek odległy od rolki o kilkadziesiąt albo i więcej metrów, wyciąga na zaczepie szybola pod kątem narastającym, szybol sam się wyczepia gdy minie bloczek pod sobą - to tak w uproszczeniu, sama zasada. Faktycznie wyczepia się wcześniej, żeby go linka-żyłka nie ściągnęła do ziemi.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7363
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 642 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 7 lut 2017, o 09:02

Sorry że znowu zanudzam z tymi śmiesznymi zawodami, ale z naszych "badań" (zakończonych wielokrotnie zbieraniem resztek samolotu sprzed wyrzucającego) wynikało, że najbezpieczniej jest wyrzucać prosto przed siebie, ewentualnie delikatnie w dół. Temat dotyczył rzucania modelem klasy SAE Aerodesign Micro, który sam ważył ok 350g, a w ładunku miał dodatkowe 1200-1500g. Obciążenie powierzchni było na prawdę spore, model musiał mieć malutkie skrzydła żeby zmieścić się do tuby transportowej.
https://www.youtube.com/watch?v=eqeW04e ... ozna%C5%84 - trening rzutów z częściowym obciążeniem w slo-mo
https://www.youtube.com/watch?v=SBFD00W ... ozna%C5%84 - rzut na zawodach z duużym ciężarem

Rzuty pod górę praktycznie zawsze kończyły się katastrofą - samolot zamiast przyspieszać zwalniał, tracił sterowność.
Oczywiście do rzucania zawsze wybrany był najwyższy, z najdłuższymi rękami :P
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 255 razy

Postautor: Kowal » 7 lut 2017, o 10:37

Yyyyy. Zawsze uczyli mnie rzucać w poziomie lub minimalnie w górę, żeby miał minimalne wznoszenie...... Tak było od lat...... Dużo czasu poświęciliście na badania? :-p Skombinujcie sobie doswiadczonego modelarza, w Poznaniu jest ich kilku. Oszczędzicie czas i modele :-p.


EDIT: zajebiste jest też, jak ludzie biegną, zatrzymują się i wtedy rzucają model....
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16318
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1782 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 7 lut 2017, o 11:18

Wszystko wskazuje na to ze istnieja dwie szkoly: Falenicka i Otwocka.
Kiedys rzucalem model Kuli - takiego malego laminatowego pylonka.
Rzucilem tak jak zawsze rzucam - lekko w gore.
Kula potem zmieszal mnie z blotem za to rzucenie i powiedzial dokladnie to co mowi MWX - rzuca sie poziomo, ewentualnie lekko w dol.

Jako leszcz, nie podejmuje sie polemizowac z zadna z tych szkol.
Oglaszam natomiast, ze jest jeszcze trzecia, jedyna sluszna, moja wlasna, mowiaca, ze jesli model wazy tyle, (albo wymaga takiej predkosci) ze jestem go w stanie ledwie ledwie zucic tak, zeby polecial na rzęsach, na granicy utraty sterownosci, na granicy przeciagniecia, to nalezy odpuscic sobie rzucanie i uzyc procy/katapulty etc. i nie zawracac sobie glowy technika rzucania, ktora niewiele zmienia.

Kowal pisze:EDIT: zajebiste jest też, jak ludzie biegną, zatrzymują się i wtedy rzucają model....


:lol: :masakra:
Dokladnie!!
:thumb:
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 7 lut 2017, o 11:28

Kowal pisze:EDIT: zajebiste jest też, jak ludzie biegną, zatrzymują się i wtedy rzucają model....


To atawizm, wszak praojciec tak rzucał dzidą :)

Może to jest dobre miejsce na wciśnięcie starego kita z samolotem stojącym na pasie startowym, który jest długim pasem transmisyjnym - może się przesuwać pod samolotem z dowolną prędkością. Wystartuje czy nie? Widziałem już flejmy pełne wyzwisk i naukowych terii na obie koncepcje... Mniód prawie jak precesja żyroskopowa ;)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Kowal
Lider forum...
Posty: 2896
Rejestracja: 18-01-2011
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 208 razy
Podziękowano: 255 razy

Postautor: Kowal » 7 lut 2017, o 11:43

z tym pasem transmisyjnym/bieżnią to już powstały historie i legendy.

Artja, sprawdzałeś środek ciężkości jak pisał MWX?
Z lotniczymi pozdrowieniami,
Piotrek "Kowal" Kowalski

Wróć do „Trenery, parkflajery i inne...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość