Heli-Team.pl

Hej,

Po przemyśleniach, ofertach i analizie Olx, alllleee, i ofert sklepowych mój wybór padł na Summita
Chciałem model w skali minimum 1/10 ten ma 1/8.
Napęd 4x4 - jest. Seryjne oświetlenie na plus.
Nie chciałem modelu za szybkiego (E-revo na bezszczotce jak dla mnie jest za szybkie) Summit rozpędza się na max 40 km/h - dla mnie wystarczy.
Model chciałem wodoszczelny i dlatego Traxxas... Summit ma blokady mostów co w przełajowej jeździe Fpv to zaleta.
Summita kupiłem w polskim sklepie rchobbies.pl - była to oferta najbardziej korzystna finansowo. Nawet taniej niż używane E-rewo.
Słodziak lisek (bo synek się uparł) i mazak dla porównania skali.

Foty z nazwijmy to inboxa

Co to za bydle?
Będę musiał swoją Stradę napompować żeby w jednej lidze z Tobą jeździć. No i z boiska w PM, trzeba się będzie na Znicz do Pruszkowa przenieść

Bizon, Strada napompowana i naprawiona?
Ja trochę dopakowalem rustlera, także czekam na sobotni kombat
Może jeszcze ktoś dołączy?

Namawiam Artie tylko jutro mam podrzucić mu zębatke do jego Himoto.

mikegsx400 pisze:Bizon, Strada napompowana i naprawiona?
Ja trochę dopakowalem rustlera, także czekam na sobotni kombat
Może jeszcze ktoś dołączy?

Już odbudowałem Stradę. Dodałem też kilka wzmocnień, żebyś mi koła znów nie urwał
Jeszcze czeka na drobne modyfikacje, ale na weekend będzie jak z załączonego obrazka

Dawo, byłeś w Modelarni?
Jak nie, to weź mi proszę kielich i półoś 100mm.

A gdzie i o której będziecie jeździć, to może dołącze jeśli się wyrobię

Ja też kiedyś dołącze tylko sobie najpierw czołg kupię.

Tym razem będziemy pewnie w weekend na Regułach, ale umawiać będziemy się w stosownym wątku...
Artia zębatka podłożona

Będziesz z bestii zadowolony, ale uwaga na dwie rzeczy :
- Koła po nabraniu wody, ciężko wysuszyć (pianka / gąbka w środku). Ja musiałem swoje rozkleić, wyprać i wysuszyć. Potem przykleić opony ponownie. Teraz służą tylko do wspinaczki (ładnie wgryzają się w teren). Do pływania kupiłem inne i uszczelniłem.
- Uwaga na spasowanie zębatek atak /odbiór. Jeżeli będzie za ciasno, zabijesz po kilku pakietach łożysko ślizgowe silnika po stronie ataku. Ja zrobiłem upragade i mam kulkowe, uszczelniane. Niestety poprawna eksploatacjia nie czyni ich wiecznymi.

Kurde... a tak by się wydawało, że tam w tych samochodach to się nic nie będzie psuło ani zużywało... że po zabawach z helikami i samolotami to tutaj sielanka będzie...
A gdzie tam, gówno, tak samo się wszystko psuje albo nawet i bardziej, bo wszystkie mechanizmy mają więcej kontaktu z wodą i piachem...

Aikus, nie zużywają się, my jeździmy tylko koło kościoła, po suchym równym chodniku, i tylko w słoneczne niedziele... aaa i tylko do połowy gazu (i to tej mniejszej połowy )

Jo jooo... I płaczeta jak sprzedawata...

Dzięki Sekleś za uwagi - o wodzie w kołach słyszałem, o silniku jeszcze nie na YouTube ludzie nieźle utapiają te modele w wodzie i błocie. Na pewno jak będę miał pytania to się odezwę do Ciebie. Natomiast model jest już "starą" konstrukcją i na forach dużo można znaleźć informacji.

Ta uwaga o spasowaniu przekładni dotyczyła raczej dyferencjałów. Temat doskonale znany osobom bawiącym się w off-road w skali 1:1 i przerabiajacych ("motających") swoje samochody, a warto dodać, że w "dużych" kolejność przeważnie jest taka - większe koła + mały lift -> jeszcze większe koła i większy lift -> auto przestaje jechać -> zmiana przełożeń w skrzyni redukcyjnej i dyfrach . Gdzieś po drodze jeszcze trzeba prawie że obowiązkowo zaliczyć zaimplementowanie blokad dyferencjałów. Zdarza się też, że sypią się łożyska w dyferencjałach (domena Jeepów - dużo mocy, słabe mosty). Do tych wszystkich operacji na otwartym moście trzeba rozczłonkować dyferencjał, a żeby po złożeniu nie wyzionął szybko ducha, nie wył łożyskami, nie ścinał zębów, itp., krytyczne jest ustawienie odpowiedniego luzu między zębami wałka atakującego a zębami koła talerzowego. Mechaników którzy portafią zrobić to dobrze jest naprawdę niewielu. W małych ponoć jest tak samo, tylko że koszty błedu są mniejsze, no i robi się to samemu .

Aikus, samochody szczególnie szybkie terenówki, też się psują. Jak są wolne, to z kolei szybko się nudzą (chyba że kogoś pasjonuje rockcrawling). I właśnie to powstrzymuje mnie od zakupu autka RC - wizja, że szybko będzie stało i się kurzyło na półce, zamiast być w ruchu i brudzić się na torze lub w terenie.

Pozdrawiam,
Piotr.

aikus pisze:Jo jooo... I płaczeta jak sprzedawata...

No, no wiadomo:)
A w tygodniu...

Aikus, no właśnie psują się najbardziej te autka... heliki/samoloty psują się od kreta, że zużycia bardzo sporadycznie.

Autko sie psuje mega szybko nawet jak jeździsz na pół gazu, nie mówiąc już o możliwościach, które są reklamowane... Ja z tego powodu odpuściłem sobie ten dział RC. Pewnie do niego kiedyś wrócę, ale póki co mam dosyć . Co wyjście to awaria. I nie mówię tu tylko o moim ostatnim gównojeździe. To się tyczy chyba każdego autka z tego co widziałem.

No nie zalamuj mnie ja od kilku tygodni rozgladam sie za jakims duzym basherem na przyszly sezon.

Eee no bez przesady z tym co wyjście to awaria...
Ja już mojego gównochoda trochę pokatowałem, zarówno driftem na asfalcie jak i zapierdalaniem po piachu i jak narazie tfu tfu odpukać...
Chociaż ... może mam farta...
Poprzedniego jak sprzedałem lekko używanego, to Artu potem zaraportował, że w pierwszym pakiecie się zębatka skończyła ...

Bo jeździsz po gładkim.

Pojezdzisz więcej zmienisz zdanie

Ano ... jak zaorane pole jest gładkie no to nie mam pytań :D
Nie no spoko, Regulska łączka jest gładka w miarę, zgadza się, w sumie Artja się napracował...
Jako, że rozpiąłem w moim gówniarzu przedni napęd (bo chciałem, żeby lepiej driftował) to przestał się nadawać na zaorane pole, więc istotnie po zaoranym polu jeździłem nie wiele.
Na pewno masz rację...
Przedni napęd już przywróciłem i teraz mam zamiar trochę jakoś tam przy okazji jakiejś okazji powyrównywać pole.
Zobaczymy co to warte jest...