Prąd z reaktora fuzyjnego w domu

Na każdy temat. Byle kulturalnie...
Regulamin forum
Jakiekolwiek wulgaryzmy, obrażanie innych użytkowników i wszelkie inne działania sprzeczne z powszechnie przyjętymi normami społecznymi będę automatycznie eliminować posty, wątki a nawet autora.
Awatar użytkownika
SeKLeS
Lider forum...
Posty: 1860
Rejestracja: 26-09-2014
Lokalizacja: Riom (Francja)
Podziękował: 29 razy
Podziękowano: 135 razy

Postautor: SeKLeS » 9 sie 2022, o 08:46

Tak czytam co piszecie i przypomniało mi się, że kupiłem w tym roku w biedrze za całe 15 czy 30pln żarówkę marki Hama. Spiąłem to na Jana z Alexa i działa jak złoto. Regulacja w kilku krokach temp światła od zimnej do ciepłej + zmiana natężenia również w kilku krokach. Migotania absolutny brak wg mnie, moja Pani również nie stwierdziła. Całkiem użyteczny bajer, sprawdza się w dodatkowej lampie w salonie. Jeżeli kiedyś spotkam w promce, kupię jeszcze ze 2szt.

Dziabnięte z Tapatalka
Za co krzywo patrzy na mnie kobieta:
ReX 500EFL 3GX vel ŚPIOCH
Protos Mini vel... Miniak?
Protos Pincet
Extra 260 PA vel WiDmO
Reactor vel Papierzak
F16 - w budowie
Aurora 9
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 9 sie 2022, o 09:55

TEż się nad tym zastanawiałem, tyle, że jeśli już to jakaś żarówka na pilota. Po prostu. Nie implementuję w swoim domu żadnych alex ani innych tego typu wynalazków. Nie akceptuję w domu niczego związanego z IT co nie wiem dokładnie jak działa, a nie wiem jak działają te cuda, bo nie widzę potrzeby, więc nie zagłębiam się w temat...
ALE: lampki RGP wyglądają jak całkiem ciekawa opcja - barwę światła ustawiamy dokładnie taką jaką chcemy...


(dalej wyszedł mi przydługawy offtop, więc TLDRowcy - nie czytać)

... z dokładnością do ograniczeń trójpasmowego widma, czyli ... w zasadzie OK:)
OK, bazując na ułomności ludzkiego wzroku, która jednakowoż nie jest tak duża jak się wydaje.
Przekonałem się o tym testując lampę metahalogenową którą od roku mają moje żółwie.

Widywałem wcześniej takie dziwnie naturalne sztuczne światła, głównie na planach filmowych i w profesjonalnych studiach fotograficznych, ale specjalnie nie wnikałem.
Dopiero jak odpaliłem tą lampę u siebie w domu, przeżyłem efekt WOW.
Oto mam w domu prawdziwe miniaturowe słońce.
Serio, efekt wyrywa z kapci.

Badałem zatem trochę temat i nadal nie rozumiem za dobrze na czym polega różnica ale z tego co wiem, chodzi o to, że te lampy produkują nie tylko światło widzialne, ale również IR oraz UV - dotąd oczywiste.
Problem w tym, że nasze źródła światła (i dotyczy to absolutnie wszystkich źródeł światła, w tym klasycznych żarówek, żarówek halogenowych, energooszczędnych i LEDów) nie świecąc w paśmie UV upierdzielają też znaczną część fioletu, czyli tego pasma wysokiego z pogranicza widzialnego.
To jest coś czego ... w zasadzie nie dostrzegamy...
Taka mp3 dla oka.

To samo z resztą dotyczy czerwonych ledów: te do uprawy roślin mają inny czerwony kolor niż takie zwykłe czerwone ledy. Niebieskie - tak samo.
Niebieski typu plant jest raczej fioletowy niż niebieski.

Jak popatrzymy na LEDke IR, której pasma w zasadzie nie widzimy, ale popatrzymy na nią w kompletnej ciemności to się okaże, że coś tam jednak widzimy.

I tego braku nie jesteśmy w stanie zapełnić "klasycznymi" LEDami, niezależnie od ich temperatury barwowej, bo temperatura barwowa zależy tylko i wyłącznie od balansu trzech pasm (RGB) - brakuje tego co jest poniżej R i powyżej B)

No ale... to jest naprawdę niezły kompromis. Godzimy się na to, bo barwa światła z "daylightów" w zupełności nam wystarcza do normalnego funkcjonowania.
Barwa z "białych ciepłych" (około 2400 - 2700K) świetnie sprawdza się na wieczór.
Barwa 5000K świetnie sprawdza się nad lustrem gdzie dama pindrzy się przed imprezą.

Podobnego zdania są rośliny - LEDy "plant" używa się w celu ... energooszczędności - tu dla odmiany wycięte jest całe pasmo środkowe (zielony), którego rośliny i tak nie przyswajają.
Problem jest taki, że rośliny brzydko w tym świetle wyglądają... więc u mnie są oświetlane daylightami.

Ostatecznie, bywam od wielu wielu lat w zaprzyjaźnionym studiu graficznym i drukarni cyfrowej. Dopóki jechali na zwykłych świetlówkach zawsze toczyli batalie o sensowną jakość światła na swoich stanowiskach pracy.
Odkąd przeszli na LEDy - problem przestał istnieć.
Zdarza im się też robić zdjęcia. Z tego co wiem, nie używają lamp metahalogenkowych, aczkolwiek tam mają chyba jakieś takie profesjonalne lampy jarzeniowe (dedykowane do photo). Mało ich używają, więc lampy mają ze 20 lat i działają.
To jest dla mnie dostateczny wyznacznik.


Innego zdania są żółwie, które potrzebują UVB, żeby produkować w skorupie witaminę D... do tego potrzebują też ciepła, więc lampa metahalogenowa jest wszystkim czego potrzebują - pełne spektrum.

Niestety (ale w sumie to nie wiem czy jest czego żałować) raczej nie do zastosowania jako oświetlenie dzienne do domu. Lampy są drogie, skomplikowane (nie działają na 230V - potrzebują specjalnych stateczników, które podadzą im 600V) i energetycznie wypadają też tak sobie, wolno się rozpalają i nie lubią częstego włączania i wyłączania.
Są to lampy wyładowcze, więc ... wiadomo.
Awatar użytkownika
redb
Elita forum...
Posty: 820
Rejestracja: 24-08-2010
Lokalizacja: Lublin
Podziękował: 16 razy
Podziękowano: 60 razy

Postautor: redb » 9 sie 2022, o 12:02

No wszystko pięknie Aikus, jest tylko jeden drobny szczegół. Ledy i wszystkie eko sreko technologie nie zawitałyby tak szybko pod strzechy, gdyby nie fakt, że owe kule grzejne zostały zakazane. Podobnie jak i inne sprzęty, jak choćby odkurzacze o mocy >1.5kW
No i pytanie dlaczego ku....
To moja sprawa czy chcę mieć w domu zwykłą żarówkę za 1.5zł, patrzeć na żarzący się wolfram i bulić duże rachunki czy nie. Może chcę mieć odkurzacz, który wciąga od razu dywan bo ma 10kW mocy. Co komu do tego? W czasie, kiedy pierwsze żarówki tradycyjne zostały zbanowane, alternatywą były te eko gówniane białe energooszczędne żarówku, 20x droższe i z oparamu rtęci w środku.
Jeszcze moment i zbanują pewnie kominki bo można postawić lcd'ka z filmikiem, promiennik IR i kadzidło dla zapachu. Po kilku latach też będziemy się wzajemnie przekonywać, że teraz jest zajebiściej i czego my w ogóle używaliśmy tych gównianych kominków? ;)
‐------------------‐----------
Hurricane 425 | Belt CP vel. trup | Dron homemade | XL 380 | XL 700
Taranis X9 lite S
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 9 sie 2022, o 13:30

TO nie tak. Problemem jest statystyka.
Jeśli jeden redb na całą polskę, albo niech by było z powiedzmy z dziesięciu takich, albo i stu będzie sobie używał żarówek z żarzącym się wolframem - spoko, no big deal.
Ale jeśli będzie tak robić 90% ludzi to to ma kolosalne znaczenie dla globalnego zużycia energii.
Z odkurzaczami pomysł był może i trochę kontrowersyjny, ale szczerze? Obecnie mam odkurzacz który ma mocy... nie wiem czy 200W czy mniej (akumulatorowy bosh taki ... no wiesz jaki... pionowy taki).... Miałem pewne obawy, ale okazuje się, że kuźwa naprawdę to w zupełności daje radę i jak sobie przypomnę tego Zelmera pogromcę sierściuchów to się zastanawiam jakim cudem mogłem tak długo z tym gównem żyć. Serio. W końcu polubiłem odkurzanie. Koniec pieprzenia się z kablami, węzami i wielkim prądożernym klocem HGW po co...
No jak ktoś już bardzo chce tradycyjny odkurzacz to ... generalnie miał to być raczej bat na producentów i jak się okazało skuteczny! Bo producenci zamiast ładować kilowaty w swoje sprzęty, zaczęli się skupiać na optymalizacji działania i robić testy i prześcigać się w nich wzajemnie który odkurzacz lepiej i skuteczniej sprzątnie ile procent powierzchni po jednym przejechaniu szczotki przy tej samej maksymalnej mocy.
Ostatecznie nawet najsłabszy z dzisiejszych odkurzaczy jest o niebo skuteczniejszy niż prądożerne kurwiszcza sprzed 20 lat.
... bo co do zasady chodzi nam o to, żeby odkurzacz odkurzał, a nie o to, żeby wpierdzielał prąd, no nie?

No a wiesz... a jak naprawdę bardzo chcesz, to nikt Ci nie broni kupić sobie odkurzacza przemysłowego.
Są nawet takie po 5kW:
https://sklep.wirexim.pl/odkurzacz-sibilia-ds3000

:)

Z kominkami natomiast problem jest inny. I tak, zgadzam się, też ubolewam nad tym, że zmierza to w kierunku o którym mówisz, ale tutaj winę ... ponosimy My.
Nie Ty, nie ja, ale ogólnie - MY - tak.
Bo drewno co do zasady jest najczystszą i najekologiczniejszą możliwą energią cieplną - zerowy bilans CO2 - spalając drewno wyplujesz dokładnie tyle CO2 ile drzewo pochłonęło rosnąc.
Więc czemu się tak przypierdalają do tych kominków?
No bo dwie rzeczy:
1. kominek musi być dobry, spalanie musi być całkowite i czyste - inaczej będzie powstawał dym, a to powoduje smog.
2. mając kominek, aż się prosi, żeby palić w nim wszystko co popadnie i co tylko jakkolwiek nadaje się do spalenia.

Kilku januszy złapiesz, przywalisz mandaty... ale to nie rozwiąże problemu. Reszta zacznie segregować śmieci na takie którymi można palić w nocy i na takie którymi można palić w dzień.

Dodatkowo ciężko ludzi zmusić, żeby ... tak ogólnie dbali co i jak palą... Żeby drewno było suche i tak dalej...
No i wiesz, dopóki ludzi na świecie było 3 miliardy albo mniej - luzik. Ale zrobiło się trzy razy tyle... i już nie luzik...
Tak, wiem, nadal są tysiące innych patologii z o wiele większymi i gorszymi skutkami dla ekologii i które trwają sobie w najlepsze - pełna zgoda.
Ja jednak wychodzę z założenia, że to na co mam wpływ - tego będę pilnował.
Umrę kiedyś z czystszym sumieniem... I tyle.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 9 sie 2022, o 15:25

.... więc wracając do Twojego posta, bo w końcu sie nie odniosłem tak wprost.
Niestety nie, to nie jest wyłącznie Twoja sprawa czym świecisz.
Tak samo jak nie jest to wyłącznie Twoja sprawa czym palisz w piecu albo czy sortujesz śmieci albo czy wylewasz ścieki do rzeki czy tez czy porobiłeś dziury w dnie szamba.
To nie jest wyłącznie Twoja sprawa.
To jest sprawa nas wszystkich.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 9 sie 2022, o 22:50

Przecież kominki są już zbanowane w co większych miastach ;)

Te ograniczenia dot. odkurzaczy są co najmniej wku**iające. Mam już drugi taki cherlawy ekodkurzacz, kupiony w nadziei że może ten nowy jakoś jednak będzie ciągnął. Dùpa tam.

Moją żona wyczaiła że mam w garażu takiego warsztatowego R2D2 i teraz on robi za domowy. A tamte dwa mogę sobie wsadzić.

Wcześniej mieliśmy zabytkowego Zelmera ELFa, którego nie wymienialiśmy że względu na te nowe rozporządzenia. Niestety zabiłem go wciągając kompot z podłogi. Elf poświęcił się dla sprawy

Ale że żal mi go było wyrzucac to kupiłem na alle za jakieś grosiwo nowy motor, jak się okazało 1600W.
Wszedł po przycięciu niektórych mocowań. Wyciągnął mi fugi spomiędzy płytek w garażu (były gównianie zrobione). Jak się nim odkurzalo pył ceramiczny to leciał przez rurę z taką prędkością że kopała w ręce przez elektrostatykę.

Niestety nadmiarowa moc powodowała że od razu włączał się ten "bezpiecznik", więc go klasycznie po Januszowemu zablokowałem.
Pewnie nie muszę mówić jak skończyła się jego historia, ...ale opowiem. Podpiąłem go pod piłę która pomagała mi wykonywać szafy. Żaden wiórek nie miał szans wylecieć na podłogę, ŻÔDYN. No i tak sobie cięliśmy i ciągnęliśmy aż pewnego razu odkurzacz wypluł z siebie kulę ognia, po czym zaczął udawać F16 z włączonym dopalaczem. Okazało się że w worku zrobił się brykiet ze zbitych wiórków (twarde jak cegła) i motor stracił chłodzenie.


Wciąż mam jeszcze tego trupa i chyba już nawet nie śmierdzi. Kusi mnie żeby 3 raz go wskrzesić :mrgreen:
Awatar użytkownika
Adam12
Elita forum...
Posty: 1286
Rejestracja: 31-10-2015
Lokalizacja: Podhale
Podziękował: 81 razy
Podziękowano: 74 razy

Postautor: Adam12 » 10 sie 2022, o 09:20

Źle czytam czy faktycznie promienniki podczerwieni mają 100st na powierzchni ? Ma to kto ?
XL Power 380; Volantex Saber; Spektrum DX8
Awatar użytkownika
Artu
Fochmen
Posty: 3469
Rejestracja: 09-01-2011
Lokalizacja: 52°38'25''N, 20°56'31''E
Podziękował: 163 razy
Podziękowano: 414 razy

Postautor: Artu » 10 sie 2022, o 11:29

Jeszcze nie mam, ale też jestem ciekawy... hmm
Pozdrawiam, Artur
"...rzeczy niemożliwe do zrobienia robią ci, którzy o tym nie wiedzą"
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 11 sie 2022, o 07:14

Poniższy TLDR to specjalna dedykacja dla Maciusia :D

mwx pisze:Przecież kominki są już zbanowane w co większych miastach ;)



No są... no są.... :|
A jak dobrze kojarzę to zaczęło się od Krakowa i okolic kilka lat temu.

mwx pisze:Te ograniczenia dot. odkurzaczy są co najmniej wku**iające. Mam już drugi taki cherlawy ekodkurzacz, kupiony w nadziei że może ten nowy jakoś jednak będzie ciągnął. Dùpa tam.

Moją żona wyczaiła że mam w garażu takiego warsztatowego R2D2 i teraz on robi za domowy. A tamte dwa mogę sobie wsadzić.

Wcześniej mieliśmy zabytkowego Zelmera ELFa, którego nie wymienialiśmy że względu na te nowe rozporządzenia. Niestety zabiłem go wciągając kompot z podłogi. Elf poświęcił się dla sprawy

[...]
Kusi mnie żeby 3 raz go wskrzesić :mrgreen:




Kuźwa... i to jest właśnie coś czego totalnie nie rozumiem.
Fakt, pamiętam, nawet o tym pisałeś... o tym starym R2D2, o Elfie... wszystko to kojarzę.

I jest to tak sprzeczne z moimi wszystkimi doświadczeniami z odkurzaczami, że KOMPLETNIE się nie trzyma kupy, ale to kompletnie!!!

Bo też trochę tego różnego złomu w życiu przerobiłem i jak dla mnie, to era w miarę sensownie działających odkurzaczy zaczęła się jakieś 5 lat temu.
Ale po kolei.
PIerwszy odkurzacz jaki miałem w życiu, oczywiście Zelmer. Dokłądnie taki:


zelmer.jpg

Rok produkcji ok. 1971.

Służył głownie do informowania okolicznych domostw o tym, że w domu mojej babci odbywa się akurat odkurzanie. Niekórzy serio zastanawiali się czy się czasem gdzieś coś nie pali, bo nie byli pewni czy to nie syrena strażacka.

Potem przyjechali moi Starzy z Niemiec i przywieźli stamtąd odkurzacz Philipsa. Powiew zgniłego zachodu przyniósł pierwszy odkurzacz, który po pierwsze odkurzał, po drugie nie wył.
Był to też pierwszy odkurzacz którego moc kojarzę - miał 1000W.

Kilka lat później, Babcia stwierdziła, że nie będzie gorsza i kupiła sobie nowy odkurzacz Zelmera. Miał 1500W, chodził trochę ciszej niż ten pierwszy stary Zelmer z 1971 roku, ciągnął ... trochę lepiej.
Do poniemieckiego Philipsa dalej się nie umywał.

Potem w sumie nie za wiele pamiętam, ale kolejny odkurzacz który miałem i kojarzę DOBRZE, z takich klasycznych, to był właśnie Zelmer - - pogromca sierściuchów, gdzieś tak sprzed 5 lat.
Miał 1000W, w czasie pracy zasadniczo jedyne co było słuchać to szum powietrza, żadnego wycia silnika (20 lat ewolucji nauczyło w końcu inżynierów poprawnie wyważać silniki) i wciągał absolutnie wszystko co tylko dało radę się zmieścić w rurze.
Mam go z resztą do tej pory, jest sprawny, tylko wąż mu popękał w niektórych miejscach.
Zastąpił go Bosh o którym napisałem w poprzednim poście.
Chciałem nawet sprawdzić ile ma mocy, ale niestety producent się tym nie chwali, natomiast aku ma 18V... więc niech ciągnie z niego 10A - no to wychodzi 180W.

OK, technika odkurzania jest cokolwiek inna - głownie polega na pracy elektroszczotki, a ciąg powietrza wciąga do pojemnika na brud to co zgarnie szczotka (ale nie tylko - jest też zwykła ssawka, która też coś tam daje rade odkurzać, choć nie radzi sobie tak dobrze jak szczotka na dywanach, kanapach i tak dalej).

Ale wracając do tematu: co jeszcze zmieniło się w czasie tych wszystkich lat poza mocą, siłą ssania i hałasem:
No przede wszystkim w pewnym momencie odkurzacze ... przestały kurzyć. A zaczęły odkurzać.
Tych pierwszych dwóch Zelmerów o których pisałem oraz Philipsa którego Starzy przywieźli z niemiec to nie dotyczyło.
Przy każdym odkurzaniu po chałupie rozlegał się specyficzny """zapach""" (w potrójnym cudzysłowie, bo to był raczej smród).... Dopiero później zrozumiałem, czym ten smród był. Był to smród ... kurzu, pyłu, roztoczy, rozkładającego się ludzkiego naskórka.... wszystko to w dzisiejszych sprzętach jest nie do pomyślenia.
Jak ktoś odpala odkurzacz i czuje ten smród - od razu wyłącza i zabiera się najpierw za obsługę samego odkurzacza.
A ta zaczyna się od wymiany / opróżnienia worka. Ale to nie wszystko.
Raz na jakiś czas wymienia się też filtry: gąbkowy i jakiś taki fizelinowy zaraz za workiem (przed silnikiem) oraz.... filtr HEPA - na wylocie.

DOPIERO TAKIE URZĄDZENIE jest godne nazywać się odkurzaczem.
Wszystko inne, powinno się nazywać kurzaczem.


Oczywiście, takie filtry stanowią kolejna przeszkodę na drodze powietrza, zwłaszcza...
.... jak są zapchane.
A zapychają się szybko jeśli np. wciągamy nimi pył budowlany, gipsowy... to jest naprawdę chwila nieuwagi.

Wiem, że to pewnie głupie pytanie, ale masz w tych nowych odkurzaczach jakieś filtry? Na pewno masz... to może je wymień ...??

Ostatnia rzecz jaką kojarzę to ... szczelność obudów.
Stare odkurzacze ciągnęły całymi sobą. W każdym miejscu obudowy można było znaleźć dziurę którą ssały. Wiadomo co to oznacza - ilość ssania która zostawała na zasadniczą przeznaczoną do tego część, czyli rurę była niewielka.
Zelmer - pogromca sierściuchów to był pierwszy odkurzacz który... no kuźwa po prostu był szczelny!!
te poprzednie konstrukcje po prostu nie miały prawa dobrze działać.

Królem znowu pozostaje Mój obecny Bosh, bo cały zestaw filtrów to jeden krążek, który ma w sobie chyba z pięć warstw (nie wiem, nie rozbierałem) w dodatku nadaje się do prania (czyszczenia na mokro).


...
tak sobie o tym myśle i myślę po prostu ... skąd się bierze Twoje (Wasze) umiłowanie odkurzaczy wciągających grube kilowaty...
Dobra, pomysł wymuszenia ograniczenia mocy na producentach może nie jest najmądrzejszy na świecie, ale czy naprawdę jest najgłupszy na świecie? Naprawdę jest za czym tęsknić?
No ja kuźwa wątpię.

Jeszcze mnie zastanawia ten R2D2 o którym mówisz... zastanawiam się co to właściwie jest.
Jak R2D2 wypisz wymaluj wyglądają raczej odkurzacze przemysłowe... To zupełnie inna klasa sprzętu niż te domowe, ale zasady są takie same! Tanie są głośne, prądożerne i średnio nadają się do odkurzania (w miarę dobrze za to nadają się do wciągania gruzu, opiłków i tak dalej, są pancerne, nie do zaj38ania... no dobra - na budowie dają radę). Lepsze, takie do odkurzania powierzchni w biurowcach, takie z którymi chodzą po dł€gich korytarzach z dywanami w hotelach i biurowcach sprzątaczki - mmmm, noooo to jest imponujący sprzęcik, nie powiem. NIe wiele głóśniejszy niż Zelmer pogromca sierściuchów, potężny zbiornik na kurz, smrodu zero... Moc? 1500W :)
Można? Można!!
No tylko, że taki odkurzacz kosztuje pewnie ze 5k PLN jak nie lepiej, natomiast do odkurzania dużych powierzchni (powiedzmy 5 pięter, każde po 500mkw) to jest must have.
Mojego Bosha musiałbym czyścić trzy razy na każdym piętrze.



Ale to wszystko nie koniec.
Bo ja nie wytrzymałem i zrobiłem szybką analizę tego jaki wpływ na globalne (powiedzmy w skali kraju) zużycie energii mają odkurzacze, żarówki i tak dalej...
Prosta tabelka w wexelu, .... I powiem Wam tylko tyle, że wyniki są ... zaskakujące, a wniosek jest taki, że ta dyrektywa UE nie jest w końcówki układu pokarmowego. Bynajniej.
Nad żarowkami nie ma się co zastanawiać bo to wiadomo... ale jak się przymierzy zużycie energii przez żarówki vs. zużycie energii przez odkurzacze... to to kuźwa naprawdę daje do myślenia.
Oczywiście nie mogłem się oprzeć i wrzuciłem też nasze helikoptery do tego zestawienia ... no i wyszło to co wyszło: nawet mocno zawyżając statystyki, sprawa zużycia energii przez nasze latadła jest POMIJALNA.
Nawet mój rower, przy założeniu, że jeżdżę nim codziennie do pracy o drenuję aku do zera (to jest oczywiście zawyżone) spala mniej prądu niż odkurzacz.

Tak to wygląda:


EL-kalkulacje.PNG


Przyjąłem:
- 1 zarówka na osobę przez 6 h dziennie
- Jedno odkurzanie na 3 osoby co drugi dzień przez 30 min.
- 1000 osob latających 600 lotów rocznie kelikami klasy 700
- 10000 osób latających 600 lotów rocznie helikami klasy 550
- 100000 osób latających 600 lotów rocznie helikami klasy 380

Założenia są zatem mocno niekorzystne dla helikopterów a i tak wychodzi, że to całe gówno.
O rowerach niestety brak danych na skalę globalną, nie mam pomysłu z czym to zestawić... Z samochodami? heh... dobra, można sobie darować.

Nie wiem, mogłem się gdzieś machnąć w tych kalkulacjach, bo zrobiłem to na szybko, ale tak mi wyszło :)
Tyle dobrego, że wolno nam latać!!:D:D
A nad żarówkami i odkurzaczami naprawdę warto się zastanowić...
Jeszcze pasowałoby tu dorzucić lodówki... ale nie mam pojęcia jaką moc miała taka stara lodówka "Minsk" .... wiem tylko, że jeszcze za starej klasyfikacji energetycznej, matka jednego znajomego pozbywała się takiej lodówki (choć pierwotnie chciała ją naprawić,ale pomysł został jej wybity z głowy)... przyszedł kolo z nową lodówką... Starą ma zabierać... pocmokał, pociamkał... wziął liczydło, coś tam zaczął liczyć....
W końcu kumpel zapytał go co On tam liczy, a on na to:
- Nie no ... tak z ciekawości próbuję policzyć klasę energetyczną dla tej lodówki, ale tu wychodzi, że to się nawet w klasie E nie mieści...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 11 sie 2022, o 08:10

aikus pisze:Przyjąłem:
- Jedno odkurzanie na 3 osoby co drugi dzień przez 30 min.


Przyjąłeś pewnie podobnie jak urzędasy z UE, ale zapomniałeś że odkurzaczem który odkurza załatwiasz powierzchnię X w czasie Y minut, zużywając Z energii, natomiast odkurzaczem który nie odkurza załatwisz powierzchnię X w czasie 2Y minut, zużywając również ~Z energii. Przy tym tracisz 2x tyle najcenniejszego na świecie surowca jakim jest CZAS i produkujesz 2x tyle elektrośmieci bo zużywasz sprzęt 2x szybciej.

Serio, widzę ile zajmuje przelecenie chaty R2D2 który wciąga to co jest nawet kilka cm od ssawki a ile tym nowym cherlawym ekogunwem. FIltry były wymieniane/myte za każdym razem jak stara się oburzy, czyli bardzo regularnie.

R2 nie pluje kurzem z wydechu. Ma apgrejdowe worki z mniejszym "oczkiem" i dodatkowy opcjonalny filtr. Pewnie to nie to samo co HEPA, ale on żyje na parterze, gdzie dzieciarnia niweczy wszelkie próby utrzymania porządku w jakieś 2 minuty po sprzątaniu. Na górze, tam gdzie sypialnie, mieszka jeden z tych cherlaków z ekoturbofiltrami.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 11 sie 2022, o 08:22

No dobrze, to praktyka, już wyłącznie z mojego podwórka:
1. Zelmer - pogromca sierściuchów - dwa razy w tygodniu (jak dobrze pójdzie) ale jak już się za to wezmę to odkurzam każdy zakamarek, więc 1500 idzie w powietrze.... no pół godziny to lekko licząc.
2. Bosh - trzy razy w tygodniu, szybko, krótko, 30 minut to mocne przeszacowanie - 180W (szacunek mocy raczej również zawyżony). W chacie czysto, wszystko szybko, sprawnie - fajowo.
3. Stary Odkurzacz o mocy ... kurde no nie wiem, ale te zelmery też nie miały nie wiem jakiej mocy pobieranej, no ale powiedzmy 1500W... Żeby posprzątać wszystko tak jak tym pogromcą sierściuchów - musiałbym się z nim pierdolić GODZINĘ. Do tego on wyje i hałasuje... więc efekt jest taki, że w chacie mam brudno, jak już się wezmę za sprzątanie to tracę na to godzinę, dwa razy więcej prądu, jestem wkurwiony i zmęczony bo ileż można wytrzymać tego wycia...
....
tak generalnie to widać, że raczej nie przeczytałeś mojego posta, (co z resztą nie jest w żadnym razie zaskoczeniem dla mnie), skupiłeś się tylko na tabelce.
Awatar użytkownika
SeKLeS
Lider forum...
Posty: 1860
Rejestracja: 26-09-2014
Lokalizacja: Riom (Francja)
Podziękował: 29 razy
Podziękowano: 135 razy

Postautor: SeKLeS » 11 sie 2022, o 08:43

Też mam zelmera z napis e-mail bodajże 1800W. Regulacja ciągu jest pięciostopniowa. Z reguły jadę na domyślny trzecim Biegi, czasem wrzucę czwórkę. Jak mnie najdzie, wezmę miernik cęgowy i zmierzę mu pobory przy ssaniu z parkietu i dywanu... 1800 jak już, powinienem brać "zatkany na amen".

Dziabnięte z Tapatalka
Za co krzywo patrzy na mnie kobieta:
ReX 500EFL 3GX vel ŚPIOCH
Protos Mini vel... Miniak?
Protos Pincet
Extra 260 PA vel WiDmO
Reactor vel Papierzak
F16 - w budowie
Aurora 9
Awatar użytkownika
Adam12
Elita forum...
Posty: 1286
Rejestracja: 31-10-2015
Lokalizacja: Podhale
Podziękował: 81 razy
Podziękowano: 74 razy

Postautor: Adam12 » 11 sie 2022, o 09:54

aikus pisze:... tak sobie o tym myśle i myślę po prostu ... skąd się bierze Twoje (Wasze) umiłowanie odkurzaczy wciągających grube kilowaty...
Dobra, pomysł wymuszenia ograniczenia mocy na producentach może nie jest najmądrzejszy na świecie, ale czy naprawdę jest najgłupszy na świecie? Naprawdę jest za czym tęsknić?

Jeszcze pasowałoby tu dorzucić lodówki... ale nie mam pojęcia jaką moc miała taka stara lodówka "Minsk" ...


Mnie osobiście zwisa ile mocy ma odkurzacz. Ma odkurzać w tempie w jakim nim ruszam. Żadnych powrotów czy poprawek. Zwisa mi czy ma 5W czy 5000W. Dokładnie to co Maciek napisał. Wyrobów PRL odkurzaczopodobnych nie bierzemy pod uwagę. Każde urządzenie ma być efektywne w czasie w jakim pracuje. Dlatego odkurzacz ma zasuwać, a lodówka ma mieć pół metra styro żeby była oszczędna. Z oświetleniem jest lekki problem, ale to się załatwia tak, że ogólne jest ledowe czy kompaktowe, a do czytania wyłącznie żarowe. Oczu się nie naprawia. Generalnie wszystko i tak jest z d..., bo choćbyśmy wszyscy przeszli na PV i aku to ktoś musi zabulić za sieć. Faktura czy podatek i tak będzie i tak będzie. To ma wyłącznie wymiar eko, a nie finansowy. A w dobie jednorazówek chyba już żadnego sensu nie ma. Chyba, że podchodzimy do tego tak, że w UE mamy czysto, a Chińczyk niech się martwi produkcją, a śmieciami Etiopczyk.
XL Power 380; Volantex Saber; Spektrum DX8
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 11 sie 2022, o 13:24

Adam12 pisze:[...]do czytania wyłącznie żarowe. Oczu się nie naprawia.


hmm hmm A czemu?
Przy świetle żarowym trudno jest zapewnić tak naprawdę najlepsze warunki do czytania. Tu nie ma znaczenia spektrum widma, tylko kąt oświetlenia, siła światła i temperatura barwowa, przy czym to ostatnie ma wpływ wyłącznie na nasze samopoczucie/nastrój: jeśli czytamy jakąś swobodną lekturę do poduszki - lepsze będzie światło ciepłe (i tu zwykłe żarówki jako-tako dadzą radę, chociaż ja bym osobiście je trochę ocieplił... ale może już nie pamiętam jak tak naprawdę świecą).
Do czytania w czasie nauki czy pracy koncepcyjnej, lepsze jest światło względnie zimne (4000 - 5000K) - takiego światła nie zapewni nam żaden żarnik!!

Jeśli miałoby być bezkompromisowo to wychodzi, że najlepsze byłyby tutaj lampy metahalogenkowe (takie jak w mojej żółwiarni) ... chociaż czy ja wiem? To UVB raczej nie jest najlepsze dla oczu... :twisted:
.... no chyba, żę chcemy się przy okazji opalać a czytać chcemy tak jak na plaży, czyli w okularach przeciwsłonecznych. :lol:
... no ale ktokolwiek próbował czytać cokolwiek przy świetle słonecznym ten wie, jakie to jest trudne i męczące dla oczu...


To wszystko.
Żarówki .... no cóż - na pewno są lepsze niż lampy naftowe, świece, karbidówki czy lampy gazowe przy których uczyli się i nie raz pracowali nasi dziadkowie. :)

Nieakceptowalnym Problemem badziewnych LEDów (podkreślam BADZIEWNYCH) będzie to, że nie świecą światłem ciągłym, tylko migoczą - to samo dyskwalifikowało tradycyjne jarzeniówki ze statecznikiem elektromagnetycznym...
W porządnych LEDówkach - problem nie występuje.
Wystarczy machnąć kilka razy palcem na tle światła i od razu widać czy problem występuje, czy nie.


Adam12 pisze:Generalnie wszystko i tak jest z d..., bo choćbyśmy wszyscy przeszli na PV i aku to ktoś musi zabulić za sieć. Faktura czy podatek i tak będzie i tak będzie. To ma wyłącznie wymiar eko, a nie finansowy. A w dobie jednorazówek chyba już żadnego sensu nie ma. Chyba, że podchodzimy do tego tak, że w UE mamy czysto, a Chińczyk niech się martwi produkcją, a śmieciami Etiopczyk.



Taa...i tu dochodzimy do miejsca w którym My zwykli ludzie wiele już nie możemy. Problem globalny, systemowy i narastający przez długie lata, a najgorsze jest to, że mimo świadomości tego, że jego rozwiązywanie też będzie trwało długie lata, nie każdy kto może jest przekonany, że trzeba coś w tym kierunku robić.
Czas pokaże czy i jak cywilizacja z tego wybrnie...
Awatar użytkownika
redb
Elita forum...
Posty: 820
Rejestracja: 24-08-2010
Lokalizacja: Lublin
Podziękował: 16 razy
Podziękowano: 60 razy

Postautor: redb » 11 sie 2022, o 14:31

Ja mam w domu teraz Bosha 18V, bo się chciałem glupio szarpnąć. Kosztował 1200zł czyli 3x tyle co porownywalnie ssający przewodowy. Ma tylko jedną zaletę, ktora przy okazji jest też wadą, jest bezprzewodowy. Fajnie bo nie trzeba przepinać kabli między pokojami czy pietrami ale zawsze jest rozładowany, jak trzeba odkurzyć cały dom. Był już raz w naprawie bo padł akumulator, ponieważ nak na nim przyoszczedzili, ze nie ma balansera więc się cele rozjeżdżają. Teraz już się znowu rozjechaly na tyle, że na caly dom (90mkw) nie wystarcza. Mam 2 psy i już w sklepie się zastanawiali czy to ma sens ale pomyślałem, że dam szansę ... no i dalem, Efekt taki, że już w pierwszym pokoju kłaki zapychają ten malutki pojemniczek. Dywan mam tylko przy biurku gdzie pracuję, bo zimno trzymać nogi na panelach. Reszty dywanow się pozbylem bo ten odkurzacz poza odkurzaniem paneli z niczym sobie nie radzi. Turboszczotka, o ktorej piszesz daje mu tak popalić, że ledwo daje radę ogarnąć ten skrawek dywanu przy biurku. Kiedyś miałem electroluxa, który opier... jak trzeba wszystko z dywanami no ale przyszedł jego czas i yakiego już się nie kupi, miał 1600W. Bosh ... wcale bym nie powiedział, że nie wyje, warczy jak traktor. Co do tej turboszczotki ...m no super, ze się kręci ... tylko przy okazji nawija wszystkie dłuższe psie włosy i co chwilę trzeba ją czyścić. Filtry .... są .... czyszczę za każdym razem jak opróżniam pojemnik bo jak twgo nie zrobię to akusta wystarcza na 10 minut pracy.
Nie przeczę, że u kogoś innego ten sprzęt by się nie sprawdził. Pewnie jak ktoś nie ma dzieci, zwierząt i małe, sterylne mieszkanko to będzie jak znalazł. Podobnie odkurzacze typu rumba, no u mnie za ch... się nie sprawdzi, musiałbym mieć 4 a i tak schodów nie opier.... więc dlaczego wsadzać wszystkich do jednego gara i przekonywać, ze to dla naszego dobra? ;) Jak ktoś ze znajomych chce kupić komputer i pyta Cię o zdanie, to najpierw się go pytasz, do czego będzie go używal .... i jak chce koparkę bitcoinów, to nie zaoferujesz mu i3 ze zintegrowaną grafą
Dlaczego nie dać ludziom wyboru .... dlaczego np. Pkali musiałby jeździć priusem albo jakimś pluginem skoro kocha spalinowe klasyki choć są ekonomicznie niepraktyczne? Choć nad tą ekologią elektrośmieci, jednorazowek i recyclingiem lionów można by polemizować.
‐------------------‐----------
Hurricane 425 | Belt CP vel. trup | Dron homemade | XL 380 | XL 700
Taranis X9 lite S
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 11 sie 2022, o 15:52

Nie no tak tak tak, pełna zgoda, dlatego mówię, że dopóki takich redbów jest ułamek procenta populacji - no bid deal.
A wracając jeszcze konkretnie do odkurzaczy - również pełna zgoda, ja moim odkurzam 60m2 mieszkanie. Mam piesa. Pojemnik czyszczę po każdym odkurzaniu, a jeśli w międzyczasie coś ostro namalaszę w hangarze - dwa razy.
Używam drugi rok, ładowarkę mam podczepioną pod wieszak (patent który działa tak sobie - czasami muszę się nakombinować, żeby zakontaktowało i zaczęło ładować - to się Bosh nie popisał :/ ).
Tak czy siak, do domu (znaczy 120m2+) bym TEGO konkretnie nie polecił, a gdybym się przeprowadzał do większego mieszkania (albo domu - co nie planuję i nie zamierzam) to ... szukałbym jakiegoś takiego samego odkurzacza z większym pojemnikiem i z większym akumulatorem.
ALE: polecałbym go dopiero jakbym go sam na sobie przetestował (zboczenie zawodowe).

No i jeszcze ... ta nieszczęsna roomba, tudzież każdy inny robot odkurzający.
KUźwa... miałem. To był jeden najgorszych zakupów ever.
SPrzedałem i kupiłem tego Bosha.
Sprzedałem kumplowi sąsiadowi za 3/4 ceny (z gwarancją, z rejestracją i tak dalej).
Sąsiad ma DOKŁADNIE takie samo mieszkanie jak ja i jest zachwycony.
Na czym polega różnica?

No bo .... sąsiad ma właśnie takie mieszkanie o jakim mówisz. Taki klimat. Nic nie robi, pracuje i hobbuje wyłącznie na kompie. W mieszkaniu pusto, czysto sterylnie.
Więc puszcza roombe i roomba jeździ i robi co trzeba.

U mnie to wyglądało tak:
Puszczam roombe i przez najbliższe 45 minut pilnuję w co się znowu wp!3rdoliła i czy mi czasem nie wjechała w kupkę jakichś śrubek, które połozyłem tam wczoraj, wiem o nich, mają tam leżeć jeszcze dwa dni bo mi będą potrzebne...
... a ona je właśnie zjadła.
To samo z resztą moja Kasia, która a to sobie gdzieś położyła sznurki, a to farbki, a to pędzelki.... Robiła gdzieś, coś, nie skończyła I TO MA TAK KVRVVA LEŻEĆ!!!

W dupie mam odkurzacz, przed którym najpierw muszę posprzątać mieszkanie, żeby on mógł potem posprzątać mieszkanie.
Do warunków w moim mieszkaniu technologia jeszcze nie istnieje. Albo istnieje, ale nie kosztuje 2000 złotych tylko 20 000 ... EURO.

Ale innym to pasuje - kwintesencja Twojego posta.
Awatar użytkownika
SeKLeS
Lider forum...
Posty: 1860
Rejestracja: 26-09-2014
Lokalizacja: Riom (Francja)
Podziękował: 29 razy
Podziękowano: 135 razy

Postautor: SeKLeS » 11 sie 2022, o 19:44

Hoooj z tymi Waszymi aku ssakami. Ja mojego zelmera podpinam przez porządny przedłużacz i dom 160m kwadrat opierd... z dwóch gniazdek. Jedno na dole, potem drugie na górze :) Zero pierd... z ładowaniem, problemem starzenia aku itd. Torba w nim starcza na wiele tygodni. Jak już zaczyna się odkurzacz ciężki robić, wtedy wymieniam

Dziabnięte z Tapatalka
Za co krzywo patrzy na mnie kobieta:
ReX 500EFL 3GX vel ŚPIOCH
Protos Mini vel... Miniak?
Protos Pincet
Extra 260 PA vel WiDmO
Reactor vel Papierzak
F16 - w budowie
Aurora 9
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 11 sie 2022, o 20:59

Tyle mamy wspólnego, że obydwaj mamy odkurzacze jedynej słusznej firmy - Zelmer i Bosh to od jakiegoś czasu jedno i to samo :D
Awatar użytkownika
Adam12
Elita forum...
Posty: 1286
Rejestracja: 31-10-2015
Lokalizacja: Podhale
Podziękował: 81 razy
Podziękowano: 74 razy

Postautor: Adam12 » 15 wrz 2022, o 18:43

Jakby kto jeszcze myślał o PV niech rozgląda się po okolicznych dachach w promieniu 500m: https://www.onet.pl/biznes/biznesalert/ ... 6,30bc1058
Najlepsze jest to: "...nie ma obecnie znanych technologii, które pozwalałyby budować długoterminowe i wielkoskalowe magazyny energii. Nie ma nie tylko technologii, ale nie ma nawet pomysłów jak taki magazyn energii można by zbudować..."
XL Power 380; Volantex Saber; Spektrum DX8
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 15 wrz 2022, o 21:01

Tak sobie wymyśliłem killa dni temu że chyba powinny powstać prywatne firmy stawiające małe "osiedlowe" albo "uliczne" baterie. Prosument podpisywały z nimi umowę, w ramach której oddawałby te 20% czy nawet odrobinę więcej wyprodukowanej energii, w zamian za przechowanie. W takiej małej, ale jednak większej niż domowej skali to mogłoby mieć sens, bo zużycie/produkcja jakos by się jednak rozkładały na te kilka-kilkadziesiąt domów i może wcale nie trzeba by tak męczyć akusów ciągłymi pełnymi cyklami. Żywotność baterii możnaby bardziej optymalnie wykorzystać na taką odrobinę większą skalę niż w jednym gospodarstwie.

Na ten moment to pewnie za drogie, ale zważywszy na rosnące ceny energii to mogłoby się jakoś zaczynać spinać. Taki większy magazyn mógłby być mądrzej i lepiej wykonany, bardziej "przemysłowo" i dłużej pracować.

Z drugiej strony to nie byłby taki gigantyczny sprzęt jak do obsługi połowy miasta, więc inwestycja byłaby mniejsza. No i straty przesyłowe też, bo mógłby taki lokalny systemik pracować na 230/400 a nie podbijać dodatkowo do napięć jakie panują w "dużej sieci", no i nie słać tej energii setkami km przewodów

Taka rozproszona sieć mniejszych magazynów mogłaby odciążać sieć zamiast dodatkowo ją obciążać. hmm


No dobra, teraz napiszcie mi dlaczego to nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2022, o 21:15 przez mwx, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Brudnopis”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości