donia pisze:Uuuu toś nieźle przy..lądował, to i łożysk pewnie poszły :/
~wysłano z ciapciaka~
Właśnie że łożysko jest OK, w t-rexie 450 co chwilę wymieniałem, jeden mocniejszy kret i chrupało.
Skubaniec mi odcina, za pierwszym razem obeszło się jednym pękniętym okuciem i wyglądało na one way ale tym razem one way jest OK, abo BEC, albo satelitka, wlutowałem nową antenkę i dołożyłem drugą satelitkę, dziś wywyisiałem 3 pakiety i jeden wylatałem i niby jest OK.
Za to mało co nie przyrąbałęm goblinem 500. Daniel znalazł jakąś miejscówkę ale niestety sam piach i kurz.
W ósmym locie model się zachowywał dziwnie, tictoki nie wychodziły, bujał się i był niestabilny a przede wszystkim był straszny lag na skoku ogólnym przez co mało co model nie nie zatrzymał się przed ziemią. Jak mi serce dwa razy podskoczyło do gardła stwierdziłem że coś jest nie tak, może brain się źle zalogfował. Po wylądowaniu poruszyłem tarczą i widzę że serwo się przechyla jakby ramka się odkręciła. Ale po zdjęciu kabinki okazało się że serwo przytwierdzone jest ok.
Problemem była kulka tarczy która się zatarła na wale. Po wylądowaniu serwa ją tak wepchnęły do góry że ledwo ściągnąłem tarcze w dół

mocne serwa

, w końcu w sumie jakieś 20KG wepchnęło tarczę w neuralgiczne miejsce

Trochę smaru i można było latać dalej
