Kenobi36 pisze:Przy 2:1 jestem w stanie uwierzyć ale te 10:1 to byłyby czary.
Pewnie ze tak.
Kenobi36 pisze:Ps. Czym porownywałeś wavy przed i po?
I tu mnie masz. Nie potrafie tego porownac.
To znaczy... mozna policzyc md5sum dla pliku wav przed i po rekompresji, ale md5sum wyjdzie rozne.
Bo wav to nie tylko goly PCM. Wtedy bylby to taki PCMowy RAW i te RAWki jestem pewien - bylyby identyczne.
Wav to wymysl... nie wiem zdaje sie microsoftu i wav to tak naprawde kontener w ktorym moze byc PCM albo jakis format skompresowany (w tym rowniez stratnie), a metadane opisuja m.in. wlasnie co jest w kontenerze.
No i teraz wystarczy ze metadane sie roznia (a w metadanych moze byc do diabla i nazad informacji nieistotnych dla samego dzwieku, te informacje beda sie roznic no i md5 wyjdzie inaczej.
Gdyby wyciagnac z tych wavow same gole PCMy to jestem pewien ze md5 wyjdzie identyczne.
Kenobi36 pisze:Zip świetnie wypadł

Zip wypadl nedznie bo zip nie jest zoptymalizowany do kompresowania takiego rodzaju bajtow.
Sprawdzilem jeszcze 7zipa.
7zip wypadl ciutek lepiej (36MB), ale do flaca sie nie umywaja.
Kenobi36 pisze:I jaki bitrate ustawiłeś dla mp3, mam nadzieję że nie 128.
Dokladnie taki, co jest i tak bardzo nieuczciwe w stosunku do Ogg Vorbis, bo ten, przy QF ustawionym na 3 ma VBR ze srednim bitrate 105kbps a wrazenia sluchowe sa zauwazalnie lepsze.
Oczywiscie nie mam zludzen, Vorbis poprostu lepiej mnie oszukuje, ale przeciez o to dokladnie chodzi w kompresji stratnej.
Ja chce byc oszukiwany i chce byc oszukiwany tak, zebym tego nie odczuwal.
Kiedys dalem mojemu koledze audiofilowi (audiofil typu takiego jak ja, czyli szkielko i oko, a wiec wlasciwie to nie audiofil jesli ... ktos mniej wiecej rozumie o co mi chodzi)... plyte CD na ktorej byl nagrany 20 razy ten sam utwor w trzech roznych wersjach: mp3, wav oraz vorbis.
Bitratow juz nie pamietam ale byly takie jakie on deklarowal ze jest w stanie rozroznic (ja nie wierzylem ze rozrozni).
Skubaniec rozroznil, z tym, ze mp3 oznaczyl bezblednie a wszystkie wavy i vorbisy oznaczyl dokladnie na odwrot.
Poprostu vorbisy mu lepiej brzmialy.

No i wsciekly byl na mnie bo go to doswiadczenie strasznie zmeczylo...
