qemay pisze:[...]Dlatego większości ludzi tak ciężko przesiąść się na linux'a.
Nie, nie dlatego.
Linux na desktopie juz od co najmniej kilku lat jest tak samo intuicyjny jak Windows.
Moja ex, kobieta, absolutnie nie informatyczna, nie techniczna miala linuxa na swoim lapku, z domyslnie odpalonym gnomem, uzywala sobie tam OpenOffica, Firefoxa, Kadu i jak ktos kiedys to zobaczyl i powiedzial "Ooo Linuxa uzywasz?!?!" To odpowiedziala "Tak?? A co to jest?? .... ja nie wiem... To Aik mi robil, moze i tak... "
Instalacja programow i samego systemu rowniez jest tak samo latwa albo i latwiejsza niz w przypadku Windowsa (jesli ktos nie potrafi sobei sensownie ogarnac repozytoriow, to sciagniecie odpowiedniej instalki z netu, dwuklikniecie setup.exe, enter enter enter bedzie dla tego kogos rownie karkołomne i ktos inny, bardziej ogarniety komputerowo zrobi to za niego).
Zgadzam sie natomiast z Artja - problemem w zastosowaniu Linuxow na desktopach jest dostepnosc specjalistycznych aplikacji i wcale nie trzeba siegac do aplikacji pokroju AutoCADa.
Wystarczy M$Office, ktory zdobyl popularnosc dzieki dziesiatkom lat piractwa, na ktore M$ w tamtych czasach przymykal oko (IMHO z reszta doskonale wiedzac co robi - uzaleznil kiełkujący wówczas biznes od swojego produktu) a ktorego instalcja na Linuxie jest... przede wszystkim nie zgodna z postanowieniami umowy licencyjnej M$ (i tak naprawde reszty argumentow nie trzeba).
Linux na desktopach nadaje sie natomiast swietnie do:
- zabawy w tym do prostych gierek
- jako platforma multimedialna
- do programowania
- do administracji sieciami/serwerami
- do zwyklego domowego użytkowania (poczta, zdjecia, filmy internety)
Spoko - bez problemu.