shacker pisze:[...]
Pod kątem na wysokich częstotliwościach jest duży spadek, na wprost jest całkiem nieźle, a pewne nierównomierności nadają brzmieniu kolumny charakter. Z resztą ja jestem przeciwnikiem patrzenia tylko na charakterystkę przenoszenia, to jest dużo bardziej skomplikowane. To trochę jak porównywać aparaty po ilości megapikseli - nijak nie oddaje jakości zdjęć. Nawet idealnie równa charakterystyka po wstawieniu do typowego pomieszczenia będzie dość niefajna. Do tego różni ludzie mają różne preferencje na brzmienie.
shacker pisze:Niestety 90% ludzi nigdy nie słyszało jak prawidłowo powinien być dźwięk odtwarzany, więc nawet nie wiedzą jak daleko są od prawidłowego grania. Ot gra i czego chcieć więcej. Warto się przejść na Audioshow (7-9 listopada) i obejść. Można się czasem zdziwić jak dobrze potrafią zagrać niektóre konstrukcje. Z tym że takich perełek jest 5 na całą wystawę, ale wyrywają z butów. To też o czymś świadczy - nie jest łatwo uzyskać bardzo wysoką jakość.
shacker pisze:[...]
Niestety zawsze cośBo są ograniczenia choćby budżetowe, a w audio niestety postępuje degeneracja i za dobry sprzęt trzeba teraz płacić dużo więcej niż np. 10 lat temu. Masówka zabija. Jak w każdej dziedzinie - żarcie coraz gorsze, buty coraz słabsze, to i audio umiera. Ludzie wolą mieć 5 badziewnych głośników, niż 2 dobre, bo marketing robi swoje.
aikus pisze:Znaczy jak bylo 10 lat temu w porownaniu z tym co jest teraz to nie wiem, natomiast na pewno teraz za duzo mniejsze pieniadze mozna miec poprawnie grajacy sprzet niz 30 i wiecej lat temu. Z tym, ze - wlasnie, ja nie mowie o sprzecie z najwyzszej polki.
To co kiedys, wlasnie te 30+ lat temu bylo sprzetem z najwyzszej polki (takim wlasnie HiFi) dzis jest standardem i podstawowym wymaganiem, zeby cos uznac za poprawne.
Takie tez sa moje wymagania - dlatego jak mowie, zamknalem temat trzy lata temu na Microlabach...
Co nie znaczy ze nie slysze roznicy pomiedzy nimi a innymi glosnikami.
shacker pisze:Z muzyką też jest jak ze sprzętem. Coraz mniej dobrych kawałków, trwa tzw. loudness war, czyli walka o to kto zrobi głośniejszy kawałek, co niszczy całkowicie dynamikę, a nawet prowadzi do przesterowań na nowych płytach. Ktoś policzył, że mimo wchodzenia w sprzęt z dynamiką 24-bitową przeciętny kawałek ma dziś dynamikę 6-bitową. Wszystko na max głośne, żadnych niuansów.
wojtekr pisze:ale najpierw trzeba wybrać tylko te lossless
aikus pisze:Ale jeszcze tak o tym mysle i sie zastanawiam czy to nei jest jednak kwestia troche jakiejs takiej mody...
No bo ... kto dzis nagrywa jakies spokojne nastrojowe plyty??
Nikt! Wszyscy nagrywaja rąbanki a to musi na...iwaniac zeby bylo dobrze...
No i jak sie skompresuje to na... iwania.
Wyjscie jest proste jak ktos tego nie chce: Nie sluchac nowosci. Sluchac starych plyt. Jest czego. Jest tego tyle ze i tak za zycia nie przesluchamy...
I co z tego ze cos ma 40 lat??
Ja do dzis bardzo czesto slucham Claptona z lat 70 (kto nie zna Layli w wykonaniu Derek and the Dominos)...
O Beatlesach nawet nie tzreba wspominac... A to sa szlagiery - dawne topy wszechczasow.
A jakby tak pokopac glebiej?? huu huuuu... Zycia by zabraklo zeby zapoznac sie ze wszystkim co powstalo i co warte jest poznania...
shacker pisze:aikus to trochę inaczej - nie chodzi o to by twój ulubiony zespół został wydany audiofilsko, tylko by z tego co się wydaje audiofilsko znaleźć coś ulubionego.
aikus pisze:Dla Ciebie - jest to nieakceptowalna rzeznia, wiec... Harlemu sobie nie posluchasz;)
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości