Dobra. Jest krecik. Straty na pierwszy rzut oka znośne, ale jeszcze będę wnikliwie badać.
Już miałem takie ciśnienie, żeby polatać, że spakowałem córkę i rexy, i na pole. Córka się całkiem nieźle spisywała jako pomagier od zmiany pakietów i kabinek

. Generalnie wszystko byłoby pięknie, bo był lot, a później zmiana śmiglaka przygotowanego przez moją Gwiazdę, ale... no nie może być przeca idealnie w piątek 16-tego

. Jeden z reksiów zaczął warczeć zaraz po starcie i po wstępnej diagnozie wyszło, że główne koło zębate jest częściowo zjechane. Stało się to po tym jak testowałem przejścia między idlami. Teraz pytanie.
Czy możliwe, że za duży luz między zębatką atakującą, a główną, spowodował "zjechanie" ząbków głównej właśnie? To jest jedyne sensowne eksplanejszyn.
No dobra, ale co z tym kretem? A no to, że wszystko przez tę zjechaną zębatkę. Odłożyłem do torby i mówię małej, że najwyżej te 2 ostatnie pakiety wylatamy na Agnieszki reksiu

. Patrzę, pakiet założony, no to zapinam, zakładam kabinkę i idę z dziadem kawałek dalej. Idle na ziemi, piękny gwałtowny start, kilka przelotów, próba pętli. No to pora na plecki. Odpowiednio sobie ustawiam helika, tak żeby czuć się pewnie, chwilę wiszę, lekka korekta i plecy. Znowu korekty i wiszę chwilę na plecach, po czym silnik przestaje pracować.
I w takiej chwili warto mieć autorotację we krwi. Ja, jako newbie, byłem spanikowany, ale jakieś odruchy sensowne już mam. Więc... helik zaczyna niczym listek, spadać, hold i próba odwrócenia. "Tylko nie je...nij na głowicę, proszę..." - mówię do niego, a ten jak usłuchany odwraca się na brzuch, znaczy ja go odwracam, bo resztką napędzonych łopat jeszcze reaguje na drążki i bach w ziemię. Widziałem tylko jak łopata gdzieś odstrzeliła. - "K...wa" - siarczyście sobie zakląłem i idę po zwłoki. Doczłapałem się, podnoszę złamasa, no jest... jest... złamana łopata i podwozie. Ale oglądam dalej i nic innego nie tknięte. Śmiem twierdzić, że wały całe, ale to zaraz. Jak już się napiszę

Efekt pseudo-przypadkowej-autorotacji (rety jak dobrze, że miałem już kąty ujemne):

I teraz pytanie konkursowe;
WTF? Znaczy, co tam na górze się stało?

Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted