Dzięki

450-tki nie rozbiłem nigdy, to była moja pierwsza pomyłka. Ale jeśli chodzi o mikrusy to "ile tylko wujenka winszuje"

To one wyrobiły we mnie odruch natychmiastowego holda.
A jak to się stało, to sam do końca nie wiem. Na polu było zimno, momentami mocno podwiewało, robiłem pakiet po pakiecie z bardzo krótkimi przerwami, bo silnik momentalnie ostygał no i przy ostatniej baterii przyszła chwila rozkojarzenia. Leciałem do tyłu, obróciłem go bokiem do siebie i wtedy nie wiem dlaczego ale jakoś spanikowałem, pociągnąłem elev mocno do siebie, poprawiłem ujemnymi i jeb

Miałem dużo szczęścia.
Cieszę się też, że kamerka dobrze nagrywa i że ta ryska w niczym nie przeszkadza.
Marek, Ty yepa masz opanowanego na wylot, da się w nim coś zmienić, żeby szybciej rozkręcał po wyłączeniu holda?