Ciekawostki i niusy

Gmeracz · Postautor: **Gmeracz** » 7 lut 2011, o 00:13

No co ty... bo się popłaczę... Chłopaki przezywają, bo mają być wkrótce przeleceni w prawdziwym samolocie he he... A najgorsze że ja znam pilota... Sam mnie kiedyś przeleciał i wiem, na co go stać :mad2:

.

Jak już zaliczą ten egzamin to będzie lżej na duszy i łatwiej z nimi będzie pogadać. Się lekko odstresują biedaczki...

Wiktor · Postautor: **Wiktor** » 7 lut 2011, o 04:15

Przykre, że na samą myśl o egzaminie pupa piecze .

Sam mnie kiedyś przeleciał i wiem, na co go stać

dałeś się zaskoczyć egzaminatorowi :rotfl2:

Gmeracz · Postautor: **Gmeracz** » 8 lut 2011, o 01:49

Wiktor pisze:dałeś się zaskoczyć egzaminatorowi

Ja wisiałem z przodu, a on za plecami... :wow2:

Max S · Postautor: **Max S** » 8 lut 2011, o 10:27

Panowie widze ze 2 strony ze srodka katalogu zrobily wiecej zamieszania niz caly katalog :rotfl:

jedrus · Postautor: **jedrus** » 8 lut 2011, o 11:57

Tak to już jest z tymi babkami :juppi:

Roadie · Postautor: **Roadie** » 8 lut 2011, o 19:10

No dobra - dostalem dzisiaj katalog (szkoda, ze bez zamowionego zyrka) ale zadnej laski tam nie ma

Artu · Postautor: **Artu** » 8 lut 2011, o 19:51

Roadie pisze:No dobra - dostalem dzisiaj katalog (szkoda, ze bez zamowionego zyrka) ale zadnej laski tam nie ma

Bo to był zwykły wkręt :vhappy:

Gmeracz · Postautor: **Gmeracz** » 8 lut 2011, o 20:45

Roadie pisze:No dobra - dostalem dzisiaj katalog (szkoda, ze bez zamowionego zyrka) ale zadnej laski tam nie ma

Oj biedaczek... :rotfl2:

Wiktor · Postautor: **Wiktor** » 9 lut 2011, o 05:28

Roadie pisze:No dobra - dostalem dzisiaj katalog (szkoda, ze bez zamowionego zyrka) ale zadnej laski tam nie ma

widocznie dostałeś katalog rev2. z rzeczywistym stanem magazynowym :masakra:

ale nie o to, nie o to, nie o to !
Maciek zrobi IN BOXa następnym razem :vhappy:

ps
faktycznie wątek ma oglądalność :mrgreen:

bo o Heli'nach mowa :vhappy:

Bartoszko · Postautor: **Bartoszko** » 15 lut 2011, o 14:48

No widzę, że dobre wieści szybko sie rozchodzą.. :roll:

Do Warszawy leciałem ja, a później wracał kolega.. Podział darmowego lotu

Przyznam, że dopóki byłem zajęty walką o jako taki lot, to było ok.. Ale w drodze powrotnej, to ze dwa razy mnie cofnęło.. :masakra:

Ale nie ulało się na szczęście..
Już nigdy więcej.. :mad2:

super_mario2 · Postautor: **super_mario2** » 15 lut 2011, o 17:02

Mnie kiedyś znajomy "przeleciał" małym robinsonem.
I to nie był zwykł lot, tylko bujanie we wszystkie strony (testowaliśmy żyro kamery), a potem pokaz "jak to się lata w Wietnamie "

Po dwóch minutach walczyłem o honor i byłem w kolorach niebiesko zielonych. Nie wiem jakim cudem utrzymałem treść pokarmową na miejscu, może ze strachu :masakra:

Kowal · Postautor: **Kowal** » 15 lut 2011, o 21:05

super_mario2 pisze:Po dwóch minutach walczyłem o honor i byłem w kolorach niebiesko zielonych. Nie wiem jakim cudem utrzymałem treść pokarmową na miejscu, może ze strachu

Ja kiedyś poleciałem Mi2. Po locie, oprócz mnie, do czyszczenia był pilot i śmigłowiec :-/, ale fajnie było.

Postautor: **Luke Skywalker** » 16 lut 2011, o 00:04

Zgodnie z obietnicą: TU można opisać, kto ile razy, czym i w czym puścił pawia.
Miłej zabawy :vhappy:

Luke

Gmeracz · Postautor: **Gmeracz** » 16 lut 2011, o 01:11

Bartek, a o czym będziemy gadać przy ognisku??? :wow2:

To ja sobie przypomniałem, że na lotnisku w Dąbiu k. Szczecina mieliśmy kiedyś pilota, który latał zawsze w swojej szczęśliwej kurtce skórzanej i... lubił popić. A że był kpiarz to pewnego razu wioząc 3 skoczków na pułap Gawronem... (uhhh... sentyment mnie wziął bo pierwszy raz na 8 sek. z niego zapodałem

) postanowił zrobić jakieś jajca skoczkom.

Dla nieświadomych, w takich małych samolotach prawy fotel obok pilota obracało się często do tyłu aby skoczek miał łatwe wyjście a drzwi demontowało na tą okoliczność.
Więc ten gość lecąc na chyba 500-set metrach postanowił zasymulować problemy z silnikiem.
Zaczął manewr, przelał go, ten zaczął się krztusić itd... Krzyknął że ma problem z silnikiem...
Później na ziemi już opowiadał, że kiedy stwierdził że czas na koniec kawału i trzeba powiedzieć że to kawał obejrzał się, a tu w kabinie nikogo...

Każdy z nas miał na nadgarstku wysokościomierz, wszyscy skakali z ręcznym otwarciem (więc żadnego ucznia który wymaga szczególnej opieki i nadzoru) więc wszyscy po prostu wypakowaliśmy z samolotu natychmiast... i tyle. Jeżeli zdrowi na umyśle ludzie wyskakują z pełnosprawnego samolotu, to co dopiero z takiego z psującym się silnikiem? :vhappy:

To był moment he he...

Jest trochę takich przeżyć, co nie Bartek??? Oddaję ci pałeczkę

Kowal · Postautor: **Kowal** » 16 lut 2011, o 12:25

Gmeracz pisze:Jeżeli zdrowi na umyśle ludzie wyskakują z pełnosprawnego samolotu, to co dopiero z takiego z psującym się silnikiem?

Wtedy, teoretycznie, musieliście, ale normalnie robicie to dobrowolnie. Nie pojmę tego chyba nigdy ;-)

.

Kiedyś był smieszny przypadek w hameryce, skakali z caravanki, obcięło im silnik, ludziska wyskoczyli, a że nisko było to jeden się ubił. Samolot wylądował bez uszkodzeń na lotnisku.

Kowal · Postautor: **Kowal** » 16 lut 2011, o 20:02

A propos latania - moje ostatnie loty z uczniem:

http://www.data-net.nazwa.pl/kowal/Flight-Koliber.mov

Bartoszko · Postautor: **Bartoszko** » 16 lut 2011, o 23:18

No tak Gmeracz..

Tu masz 100% racji.. Glebotłukom wystarczy tyle, co przewiduje instrukcja wykonywania skoków na danym typie.. SW-12 miały minimum 300 metrów, ale ST-7 i SW-5(pięść) - 120.. Tak więc nie dziwne, że na 500 metrach już was nie było..

Miałem okazję kilka razy lecieć ANtkiem ze skoczkami.. I uwierz, że grupka zaledwie 3 osób łażących z tyłu powoduje notoryczne używanie trymera.. Wędrówka trzech osób do drzwi, to bez trymera w AN'tku - ciężka praca

A nasi dzielni skoczkowie wyłażą na zewnątrz maszyny (we trzech) a dwóch stoi w kucki w drzwiach i wypadają taką 5-cioosobową kupą.. Jaka to ulga jak wreszcie odpadną od samolotu..

mam ja za sobą trzy skoki "na kroplę" (wyskakuje dwóch delikwentów trzymając się. Skok na linę najczęściej na ST-7. Po pewnym czasie, po wspólnym opadaniu - skoczek który jest "na przyczepkę" puszcza swego kolegę, aby poczuć się jakby skakał do studni.. Nie ma strug. W czasie takiego skoku z Dynamitem - ten ledwo się utrzymał i zarył machą w zapas.. Polała się krew, ale i tak było suuuper..!

). Też mam co wspominać..

No Gmeracz.. Czas będzie kiedyś wrócić do "dużego" lotnictwa.. I nie zasłaniaj się brakiem czasu

W naszym Aeroklubie szkolił się do turystycznej chłopak z Irlandii, teraz mamy gościa z Londynu.. Przylatują - szkolą się i znajdują czas na wszystko..
Nie będę "sprzedawał" Luke'a, ale ja coś wiem..!

Kowal · Postautor: **Kowal** » 17 lut 2011, o 07:07

Zmieńmy może temat lub nawet dział na inny. Bo znowu się zrobiło off.

Bartoszko · Postautor: **Bartoszko** » 17 lut 2011, o 07:44

Kowal, - a zobacz łaskawie jaki tu jest dział..

Kowal · Postautor: **Kowal** » 17 lut 2011, o 08:05

Bartoszko pisze:Kowal, - a zobacz łaskawie jaki tu jest dział..

No dobra, już się nie czepiam.

Tutaj masz coś z czego moglibyście pozrzucać:

http://www.data-net.nazwa.pl/kowal/antoniusze.htm

Ciekawostki i niusy

Kto jest online