Strona 227 z 419

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 18 lut 2017, o 22:39
autor: Jazz
No nie wiem czy duza - dx9 vs futaba 14SG taka roznica duza ?
Mozesz przyoszczedzic i do Futaby kupic odbiorniki frsky , do spectrum nie bardzo bo orange z HK to syf .

Duzo zalezy od tego czym sie lata - jak sie lata drozszymii wiekszymi, to kilka stowek na radiu nie skompensuje nawet jednego kreta ...

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 18 lut 2017, o 22:45
autor: aikus
omcKrecik pisze:
Kenobi36 pisze: na Pałacowej zrobilem 1.5km a na Regułach przy 200m mi spadały.

Tłok w eterze - rozejrzyj się jak są rozstawione bazy GSM w okolicach Reguł. Jeżeli to nie GSM albo jakaś inna nie znana powszechnie radiolinia (a jest ich niemało), to tylko sprzęt do selektywnego pomiaru natężenia pola mógłby coś wyjaśnić. Bo snuć domysły to sobie można długo i bezowocnie :dk:


GSM to inne czestotliwosci.

Jak sie nie myle to dokladnie 200 metrow od naszego lotniska na zachod jest jakas jebitna radiolinia ktora bardzo skutecznie upierdziela 2,4Ghz.
Radiolinia idzie w kierunku polnoc - poludnie.
Artja to wyczail latajac FPV na LRSie (433MHz) i tam mu zawsze linka Video rwalo (Video) mial na 2,4GHz.

@Artja popraw mnie jesli cos pochrzanilem.

P.S. Jeszcze sobie teraz przypominam, ze jak tam latam szybowcem to czesto mi telemetria pika o slabym linku (ale nigdy mi nie zerwalo).

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 18 lut 2017, o 23:10
autor: wojtekr
nie jest taka duża, ale to oczywiście temat względny

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 00:31
autor: omcKrecik
aikus pisze:GSM to inne czestotliwosci.

GSM wykorzystuje nie tylko 900 i 1800 MHz. A co się na co nałoży i jakie harmoniczne/podharmoniczne z tego się urodzą to się nie dowiemy zawczasu.

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 00:42
autor: Artja
aikus pisze:Jak sie nie myle to dokladnie 200 metrow od naszego lotniska na zachod jest jakas jebitna radiolinia ktora bardzo skutecznie upierdziela 2,4Ghz.
Radiolinia idzie w kierunku polnoc - poludnie.
Artja to wyczail latajac FPV na LRSie (433MHz) i tam mu zawsze linka Video rwalo (Video) mial na 2,4GHz.


Potwierdzam, video mam na 1,2GHz i przejście przez strefę szerokości około 150-200m na kierunku tej radiolinii zawsze jest na mocno zaszumionym video. RC na UHF jest nieczułe na te zakłócenia, RSSI ani drgnie. Po minięciu tej strefy obraz jest już lepszy, nie żyleta ale przynajmniej akceptowalny. Na Regułach raczej nie lata się wyżej niż 200-250m więc nie sprawdzałem jak wysoko rozciąga się ta bariera, w każdym razie wiązka jest wyraźnie kierunkowa

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 07:01
autor: Kenobi36
Ale to nie to. Na Chudoby mam też problem, stalo się to od pewnego momentu Albo coś w radiu, nie antena bo antene wymieniłem, albo odbiorniki. Zastanawiam się czy polakierowanie odbiorników nie zaszkodziło zasięgowi. Póki mi nie przyjdzie następny nie mam pewności. Mogę jeszcze spróbować wypłukać odbiornik. PVB60 ładnie się zmywa izopropanolem.

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 07:28
autor: armagedon
Do mnie, na szczęście bezboleśnie dotarło, że większy helik nie wybacza fuszerki przy lutowaniu. Protos stracił moc w powietrzu po kilkudziesięciu lotach, na szczęście udało się go posadzić.
Filmik z tym, co maksymalnie dało się z niego wykrzesać:


Skąd takie przypuszczenie że to wina lutowania? Uporałeś się z tym problemem w swoim protosie ?

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 07:46
autor: pkali
Tak, uporałem się. Przelutowałem banany od silnika i zaczął latać na tym samym regulatorze.

tapatalk

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 08:11
autor: armagedon
pkali pisze:Tak, uporałem się. Przelutowałem banany od silnika i zaczął latać na tym samym regulatorze.

tapatalk


Czyli brak tak zwanej synchronizacji ,bo na taką mi wygląda ,może być spowodowane złym lutowaniem hmm
Dopytuję ponieważ walczyłem kiedyś ze swoim Yge gdzie miałem ten sam problem, i z tego co pamiętam skończyło się na przewodzie wzmacniającym sygnał. Czemu obstawiałeś od samego początku że źle zlutowałeś? przyczyn mogło być więcej :dk:. Jest jakiś sposób na sprawdzenie czy lutowanie jest dobre :?: bo znów spotkałem się z odwiecznym i tym samym problemem :masakra: a
swoją drogą bardzo ładny ten twój prosiaczek :D

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 08:41
autor: Kenobi36
A pakiet nie zamarźnięty?

W goblinie banany 4mm straciły ciasność to mi cyna spod termokurcza wypłynęła :-)

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 09:01
autor: pkali
Walczyłem z nim prawie dwa miesiące. Możliwe, że w wystąpieniu problemu pomogło to, że jeden z przewodów dotykał rami, przetarł się termokurcz i mógł spowodować zwarcie. Długo czekałem na nowy regulator i w akcie desperacji zacząłem wszystko sprawdzać. Słaby lut był na lakierowanych przewodach od silnika.

A protos... też mi się podoba, a jak lata, cudo :D

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 09:49
autor: armagedon
Raczej nie pakiety, bo z domu na pole mam 5min . Szkoda że nie nagrałem tego co wczoraj przeżyłem . Ot taka sytuacje miałem wczoraj , zaraz opiszę i jestem ciekaw co wy byście zrobili na moim miejscu?
Więc będąc już na polu uruchomilem nowy nabytek Goblin Speed 700 . Wszystkie ustawienia esc yge 200hv przebiegły normalnie ale ustawiena odbyły sie w domu na ławie i bez łopat.
Będąc już na polu z przygotowanym modelem do startu, rozkręcamy wirnik i nagle silnik robi zryw co obraca model o 80st, więc włączam hold i nic , silnik cały czas się kręci a łopaty latają do okoła. Myślę ja pierdole czemu to sie nie stało w domu i po co zakładałem ta kabinkę. Model kręcił i nie reagował na gaz ani na hold . Dodam że GS jest podłączony pod 14s i wiadomo co by się stało gdy mu coś odwaliło i się wzbudzi pełną mocą . Normanie miazga, Stałem tak z 3 min i się zastanawiałem jak mu odłączyć zasilanie , pewnie dalbym radę gdyby nie ta kabinka. To co zrobiłem było bardzo głupie i nie odpowiedzialne , ale chciałem uratować pakiety przed calkowitym rozladowaniem. Wlazlem pod heli i kręcące sie łopaty i go podnioslem .Ale stracha miałem takiego ze ja pie...e 14s na pokładzie a ja odpi...m takie cyrki. Jeszcze nigdy sie tak nie byłem jak w tym momencie. No ale udalo mi się go podnieść i z modelem na głowie i po omacku udało mi się odkręcić zapinki kabinki . Ale została jeszcze jedna śruba która trzymala kabinkę i też mi się udało odkręcić, jakimś cudem ale się udało. Dobra myślę, teraz jak ja zdjąć model caly czas pracuje, wiec na kleczaco postawiłem model na stoliku i szybkim ruchem postanowiłem zdjąć kabinkę, i też tak się stało z tym że kabinka została trochę uszkodzona przez popychacze i tarcze które się kręciły. I w taki sposób dostalem się do zasilania. To była ekstremana sytuacja w której naprawdę się bałem o swoje zdrowie a nawet życie. Teraz pierwsze loty będę robił bez kabinki . Ciekawe co wy byście zrobili na moim miejscu?

Wyslane z mojego Szajsunga S6 ;)

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 10:04
autor: msheli
Mi sie tak stało z 450tka jak straciła zasięg, chciałem rozkręcić wirnik, i tak już stał, łopaty rozkręcone , a ja wypinam regulator z systemu. Dziwne bo stałem 5m od niego.

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 10:32
autor: Jazz
A nie odciel by regiel zasilania przez cut-off ? pewnie ze napiecie by bylo niskie, ale pewnie okolo 3,5 volta to nie dramat jeszcze.
No chyba ze nie miales aktywnego odciecia.

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 10:39
autor: StRess
O tym samym pomyślałem co Jazz, ale u siebie na przykład cut-off mam ustawiony na slow-down. Nie odłącza zasilania, tylko zwalnia obroty. Chyba pozwoliłbym umrzeć pakietom... Za duże bydle, żeby z nim walczyć tym bardziej, że nie wiesz (a może już wiesz?) co było przyczyną.
Byłem kiedyś świadkiem, jak 600 nitro w trakcie rozkręcania stracił link. Zero reakcji na drążek, przepustnica na 100%. Wył jak wściekły, przyklejony do podłoża. Decyzja - czekamy na wypalenie paliwa, trudno, nikt chętny nie jest, żeby do gada podejść. CAŁE SZCZĘŚCIE! W mniej więcej 4-5 minucie, jak już w zbiorniku było widać rezerwę, model nagle oderwał się od ziemi i odjebał taniec kurczaka, dewastując kilka m2 gleby naokoło. Gacie do prania.

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 10:46
autor: Jazz
Masz jaja żeby zrobić to co opisałeś.
Łatwo krytykować, ale prawda jest taka że każdemu się zdarzają takie sytuacje , choć nie zawsze dobrze się kończą.
Dobrze że się wszystko dobrze skończyło.

Ja pierwsze loty zawsze robię bez kabinki, choć z innego powodu - jak ma się cos stać, to przynamniej kabinka zostanie cala :-)

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 11:15
autor: armagedon
Film pkali mnie zmotywował do dzialania , i przeglądając przewody ( wyginajac ) na podłączonym zasilaniu usłyszałem iskrzenie . Odizolowalem przewód a tu takie kwiatki

Obrazek
Nie mogę dodać filmiku, pisze ze mam problem z siecia o co kaman !!!

Wyslane z mojego Szajsunga S6 ;)

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 13:02
autor: Artja
Ja pierdziele... wlazłeś pod rozkręcony G700... szacun. Chyba na Waldorfie czytałem opis, jak ktoś wpełzał pod spalinę wyszarpać wężyk paliwowy, od samego czytania miałem ciary i ściśnięte poślady. Gdyby mi się to trafiło w elektryku, pozwoliłbym zdechnąć pakietom albo czekał na cut-ff. Ze spaliną myślę że bym sobie poradził, w pobliżu zawsze znajdzie się jakiś badyl, którym można zdjąć albo zagiąć wężyk paliwa. Dla silników z pompą wystarczyłoby stłumić ciśnienie... Kurde, elektryki to zuo...

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 13:24
autor: armagedon
Najbardziej bałem się niekontrolowanego przyspieszenia do maxa. Wirnik pracował na jakieś 20% mocy. Ale jak pisalem na poczatku, model dostał kopa niekontrolowanego az model obróciło, dobrze ze stał na lodzie bo pewnie by już leżał . Kilka razy wyłączyłem holda i dodałem gazu, ale nie reagował tylko serwa pracowały . Gdyby to bylo 40 albo 50% mocy pewnie by sobie darował . I z tego wszystkiego zapomniałem o tym że faktycznie mam ustawiony cut off

Wyslane z mojego Szajsunga S6 ;)

Re: Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

: 19 lut 2017, o 13:54
autor: aikus
20% to nie dramat, ale i tak nie wiem czy bym sie odwazyl... Kurde... 700ta jest wielka, ale mimo to jest niska - Ty zes sie musial pod nia wczolgac...
...
A nawet przy tych 20% obedwanie czubkiem lopaty tez mogloby Ci zrobic niezle kuku...
....
Ja raz jedyny raz gasilem komus awaryjnie spaline, ktora tez chodzila na ziemii bez kontroli i tak na oko tez na jakichs 20% gazu - wzialem kija ktorego uzywam do zbierania smieci na polu i tępym koncem zatkalem wydech. Silnik zgasl - po sprawie.
Natomiast najbardziej zastanawia mnie przyczyna takiego zachowania regla u Ciebie... Kurde, przeciez to sie NIE MA PRAWA ZDARZYĆ w elektryku!!!
Chodzacy bez kontroli silnik to zmora spalin!