mwx pisze:Z kondziołem jest jak z homeopatią - nie zaszkodzi, nie pomoże

Pomoże dość istotnie - serwa w heliku wciąż startują w te i we wte, a wtedy biorą największy prąd. Łatwo go obliczyć znając oporność czynną i indukcyjność silnika w serwie (prosty pomiar) oraz oporność pozostałych elementów obwodu - mosfetów w serwie, przewodów, złącz z początkowym założeniem, że żródło ma ją zerową. Przy 6V dla przeciętnego serwa wychodzi ponad 10A, dla mocnego i szybkiego około 20...25A. Żaden z tanich (albo drogich z "dobrym" opisem) BEC-ów nie wyrobi - napięcie na krótką chwilkę spadnie dość znacznie, co łatwo zarejestrować kondensatorem pomiarowym z diodą Schottky'ego. Spowolnienie odpowiedzi serwa tym spowodowane też istnieje, ale jest nieznaczne i mało istotne, gdy serwo pracuje samotnie. Jednak gdy jednocześnie idą dwa albo i trzy i mocno obciążone mechanicznie, to już nie wiem - może być zauważalne, albo nadal bez znaczenia, zależy od pilota i wymagań w miotaniu helikiem.
Jeżeli reszta podzespołów w maszynie jest niewrażliwa na krótkie zaniki zasilania - bo jak z 6V usiądzie na 2V przez 500us, to już jest zanik a nie spadek - to nic się złego nie stanie. Ale widać ten ZYX tego nie lubi, skoro dołożono mu wspomaganie niskoimpedancyjnym elektrolitem o sporej pojemności.
Żeby nie było zbyt prosto i różowo - takie siadanie napięcia zasilającego serwo ma zbawienny wpływ na szczotki i komutator jego silniczka, to jest zmiękczanie startu po prostu przez ograniczanie prądu.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...