pkali pisze:Ja fotki wrzucam z tapatalka, sam je skaluje.
Kenobi36 pisze:Aby przesunąć zębatkę użyj Turnigy battery medic.
Z bliżej nie znanej przyczyny zwany imadłem
kenobi36 pisze:Raczej wątek należy traktować jako ciekawostkę i nie polecam kopiowania pomysłu.
Wszystko zaczęło się od YT i filmu o którym słyszałem ale nie widziałem ale po krótce w filmie owym gość pakuje gorącego spuchniętego po locie starego lipola w imadło, i wyjmuje twardą dziką nówkę.
Oczywiście postanowiłem poświęcić kilka umierających lipoli i samemu przeteować.
Zaczęło się na polu, tam zabrałem nowy produkt któy stoi na półkach magazynowych HobbyKinga ale nie jest sprzedawany gdzyż gdyby był to sprzedaż nowych lipoli na pewno by stanęła.
1,2
Posiadam dwa pakiety Nanotech 6s 2600 35C w opłakanym stanie, Nr1 i Nr2, o ile normalnie protosem ostro latam 4min, to Nr2 umiera po 3 minutach natomiast nr1 ledwo dociąga do 4minut i przy obydwóch po wylądowaniu regulator pika informująć o spadku napięcia poniżej normy. Niestety Nr2 został złączony na 2-3 sek przez przypadek z Ziippy 6s 3000 20C przez co spuchł jeszce bardziej i stąd jego słaba wydajność. Normalnie obydwa pakiety po locie robią się okrągłę od gazu.
3
Posiadam rózwnież Zippy 6s3000 20C które mocno oberwało przez za długi lot w Goblinie a potem zostało zwarte z Nano Nr2, przez co umarło całkowicie. Niby nie spuchnięte, dosyć twarde ale ma troszkę dziwny kształt, wąski przy złączach, i gruby na drugim końcu. Niestety po zwarciu go z Nano niestety nie polata się na nim nawet minuty, rezystancja wewnętrzna przy pomiarze wyniosła ponad 300mOhm. Zippy niestety nie było też zabezpieczone więc miało trochę dziur w folii osłaniającej cele które zostały zaklejone klejem budaprenopodobnym do gumy. Widać też że w miejscach gdzie było uszkodznie cele są mocniej zgrubiałe.
4,5.
Mam też dosyć stare Turnigy 6s 3000 40C które ostatnio też mocno dostały po kilku lotach w Goblinie. Jeden Nr4 ma kształt prawidłowy, Nr5 mał kształ rombu, troszkę szerszy w środku. Nie mają gazu i są dosyć twarde, z resztą są najlepsze z całej piątki.
Pierwsze próby
Na polu po locie zostały sprasowane Nano 2600 Nr2 i Turnigy 3000 Nr5, pakietowi Nano chyba nic nie pomoglo, natomiast Turnigy 3000 wygląda przynajmniej lepiej, cięzko mi ocenieć czy wydajność prądowa się poprawiła.
Potem został sprsowany po locie pakiet który miał raptem kilka lotów a spuchchięty był jak bania, mimo spuchnięcia pilot twierdził że jest wydajny i do końca lotu utrzymuje dobre napięcie.![]()
Niestety pakowanie tak spuchiętego lipola grozi rozpuknięciem, i tak też się stało, z powietrzu zapachniało lipolem. Prasowanie na opuchliznę nie wiele pomogło tak jak i w Nano, wydajność też nie wzrosła ale pod tym względem pkiet już wcześniej sprawował się świetnie więc raczej nie spodziewaliśmy się cudów.
Potem poszło kilka pakietów 6s5000 25C i tu zauważyliśmy poprawę szczególnie pod względem zbalansowania, zarówno stare pakiety, jak i w miarę nowe ale marnej jakości lipole (Tutaj BQY 6s 5200 25C z ebaya - nie polecam) wykazywały mniejsze rozbalansowanie. O i le standardowo dochodziło do rozjazdu ok 0,10V między celami to po sprasowaniu maksymalny rozjazd wynosił 0,04V na rozładowanym pakiecie.
W domu poszedłem o krok dalej
Postanowiłęm upiec lipole w piekarniku. Dobrze że piekarnik mam elektrycznny z termostatem i mogę dowolnie ustawić temperaturę, czy pomiar jest dokładny nie sprawdzalem ale przynajniej jest z grubsza jakaś kontrola.
Zacząłem od Zippy 6s 3000 20C, temperatura 70 stopni. Rezystancja wewnętrzna przed pieczeniem była ponad 300 mOhm. Po upieczeniu, wyjąłem, na balkonie wsadziłem w imadło, przepraszam, w Lipo doktora. Po prasowaniu troszkę lepiej, coś ponad 200 mOhm, ale raczej do latania się nie nada.
Potem wsadziłem Nanotecha nr1 na 90 stopni. Potem w doktora, podczas prasowania coś się rozpukło i z pod termokurcza wypłynął zakwasik. Po odczekaniu aż wystygnie, zdjąłem starego termokurcza, wytarłem resztki kwasiku. Cela rozszczelniła się na boku, puścił spaw, wycisnałęm nadmiar aby przestało ciec, zwinąłem i zakleiłem. Jak kleję cele to na ogół robię to kilka razy nakłądając kolejne warstwy kleju do gumy. Po wyschnięciu parę dni później pakiet obwinałęm mocno taśmą z włóknem szklamym a potem taśmą do pakowania i naładowałem.
Latałem na nim w środe i wczoraj. Sprawuje się rewelacyjnie, wyciąga spokojnie 4 minuty jak reszta, co ciekaw, po 4 minutowym locie był chłodniejszy od Nr2 który latał 3 minuty a potem chłodził się jak latałem Nr1, na pewno był dużo chłodzniejszy niż wcześniej. Ogólnie byłem bardzo zadowolony i ciekaw jestem jak długo stan się utrzyma. Nie wiem jaką miał rezystancję wewnętrzną wcześniej, ale przed chwilą zmierzyłem i doznałem szoku.
Zmierzyem rozładowany wczorajszym lataniem pakiet o napięciu ok. 3.75V/celę ładowarką Raytronic C60 w trybie rozładowywania.
Wyszło 36 mOhm, nie bardzo wiedziałem czy to dużo czy mało ale sprawdziłem zaraz potem dwa inne pakiety:
Dinogy 6s 2600 65C po ok 40 lotach 42 mOhm,
Rhino 2x3s 2550 po ponad 100 lotach 44mOhm.
Krótko mówiąc sukces !!!!
Na razie przerwa, biorę się z obróbkę pakietu Nanotech Nr2 dla którego mi zabrakło czasu a piekł się w piekarniku tym razem wsadzony już w imadle tego samego dnia co Nr1. Pomysł się wziął aby nie ściskać spuchniętego gazami pakietu co łatwo może doprowadzić do pęknięcia. Pomysł nie trafiony ponieważ w Nr1 pękła cela w śrokku a nie brzegowa napompowana gazami. Temperatura była ustawiona na 115 stopni. Niestety sporo sosu z niego wyciekło, zapomniałem o nim i za długo się piekł.
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 2 gości