Strona 1 z 3

Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 18:26
autor: SeKLeS
Czołem Ekipa,

Jest wśród nas jakiś cwaniak od tematów grzewczych? Znający się na grzejnikach elektrycznych.

Mam w domu tzw. "farelkę", czyli sprzęt zbudowany z drutu oporowego, wentylatora i włącznika z termostatem. Kupiłem kiedyś najtańszy z możliwych w jakimś budowlanym. Niestety po czasie stwierdziłem, że to gniot, który konsumuje prąd, ale ciepła daje znacznie mniej niż wynikałoby to z pomierzonej mocy (napięcie * natężenie mierzone w trakcie pracy)

Poszukuję zatem czegoś o LEPSZEJ sprawności, celem dogrzania sobie doraźnie łazienki, czy też mojego malutkiego warsztatu. Oba pomieszczenia o pow. ok 10-15m2.
Jestem skłonny zapłacić za jakość sprzętu.

Ktoś, coś?

Dziabnięte z Tapatalka

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 18:40
autor: Osa
Dziś usłyszałem hasło promiennik podczerwieni.... tylko czy czegoś nie popieprzyłem to nie wiem.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 18:44
autor: kudzu
Ciekawy temat. Jedyne, na co ten gniot mógłby zużywać energię, poza grzaniem, to kręcenie silnika (chociaż tu też ze 20% idzie na grzanie).

Też mam problem z dogrzaniem łazienki i od dłuższego czasu zgłębiam temat promienników IR. Ale chciałem taki płaski, węglowy (nie kwarcowy) i montowany na suficie, a to już, jak się okazuje, jest problemem. Bo po pierwsze sufitowych jest ograniczony wybór, po drugie wymagają zwykle zachowania odstępu (z 15 cm) od sufitu, a po trzecie będę musiał ryć kabel z prądem, a nie chce mi się za bardzo.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 18:48
autor: kudzu
Osa pisze:Dziś usłyszałem hasło promiennik podczerwieni.... tylko czy czegoś nie popieprzyłem to nie wiem.

Nie popieprzyłeś. Jest tego od groma, a rozwiązanie wcale nie jest jakąś nowością. Najczęściej jest stosowane przemysłowo na dużych halach, gdzie ogrzewanie konwekcyjne nie ma sensu.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 19:38
autor: aikus
kudzu pisze:Ciekawy temat. Jedyne, na co ten gniot mógłby zużywać energię, poza grzaniem, to kręcenie silnika (chociaż tu też ze 20% idzie na grzanie).



Ja powiem więcej: pomyśl dwa razy, a jak za mało to i trzy i dojdziesz do wniosku, że w absolutnie każdym grzejniku (farelka, olejak, promiennik podczerwieni, piecyk konwekcyjny) 100% energii idzie w ciepło.
Nie ma bata żeby było inaczej.
:)
Serio.
Nie ma cudów. Jest fizyka i zasada zachowania energii.
:dk:

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 19:48
autor: Adam12
kudzu pisze:Ciekawy temat. Jedyne, na co ten gniot mógłby zużywać energię, poza grzaniem, to kręcenie silnika (chociaż tu też ze 20% idzie na grzanie).

Też mam problem z dogrzaniem łazienki i od dłuższego czasu zgłębiam temat promienników IR. Ale chciałem taki płaski, węglowy (nie kwarcowy) i montowany na suficie, a to już, jak się okazuje, jest problemem. Bo po pierwsze sufitowych jest ograniczony wybór, po drugie wymagają zwykle zachowania odstępu (z 15 cm) od sufitu, a po trzecie będę musiał ryć kabel z prądem, a nie chce mi się za bardzo.

Jaką to ma max temp powierzchni ? Obiło mi się o uszy, że 100st.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 20:21
autor: redb
Żona kupiła ostatnio taką "nagrzewnicę ceramiczną" 2kW za chyba 116zł i muszę przyznać, że działa całkirm fajnie. Nawet nie śmierdziała przy pierwszym użuciu i dość dobrze dogrzewa pomieszczenia o rozmiarze jaki podałeś.

https://allegro.pl/oferta/parkside-nagr ... l3EALw_wcB

Re: RE: Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 21:31
autor: SeKLeS
aikus pisze:
kudzu pisze:Ciekawy temat. Jedyne, na co ten gniot mógłby zużywać energię, poza grzaniem, to kręcenie silnika (chociaż tu też ze 20% idzie na grzanie).



Ja powiem więcej: pomyśl dwa razy, a jak za mało to i trzy i dojdziesz do wniosku, że w absolutnie każdym grzejniku (farelka, olejak, promiennik podczerwieni, piecyk konwekcyjny) 100% energii idzie w ciepło.
Nie ma bata żeby było inaczej.
:)
Serio.
Nie ma cudów. Jest fizyka i zasada zachowania energii.
:dk:
Aik, jesteś pewny? Wg Ciebie grubość/gatunek/typ drutu oporowego nie ma znaczenia? Jeżeli dasz cienki czy tam z dużą rezystancją, wtedy wg mojej skromnej wiedzy odda więcej energii do otoczenia. Jeżeli dasz jakiś grubszy czy z mniejszą rezystancją, to prąd popłynie po prostu przez niego w cholerje i nici z ciepła oddanego do otoczenia. Za prąd zapłacisz, kibla nie ogrzejesz.

Jeżeli w moim rozumowaniu jest błąd, poprawcie mnie szybko pls. Wspomnianą fizykę miałem wiele lat temu i jest ryzyko, że nie ogarniam...

Dziabnięte z Tapatalka

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 21:42
autor: PiotrS
Jest jak Aikus pisze.
Tyle energii za którą zapłacisz, będziesz miał oddana w postaci ciepła.
Nie ma znaczenia, czy drut gruby, czy cienki.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:00
autor: kudzu
Adam12 pisze:
kudzu pisze:Ciekawy temat. Jedyne, na co ten gniot mógłby zużywać energię, poza grzaniem, to kręcenie silnika (chociaż tu też ze 20% idzie na grzanie).

Też mam problem z dogrzaniem łazienki i od dłuższego czasu zgłębiam temat promienników IR. Ale chciałem taki płaski, węglowy (nie kwarcowy) i montowany na suficie, a to już, jak się okazuje, jest problemem. Bo po pierwsze sufitowych jest ograniczony wybór, po drugie wymagają zwykle zachowania odstępu (z 15 cm) od sufitu, a po trzecie będę musiał ryć kabel z prądem, a nie chce mi się za bardzo.

Jaką to ma max temp powierzchni ? Obiło mi się o uszy, że 100st.

Tak, albo więcej. Dlatego nie chcę tego na ścianie wieszać z uwagi na dzieci.
Niestety, żeby coś emitowało podczerwień dużej mocy, to musi być gorące. Im gorętsze, tym większy udział promieniowania względem konwekcji. Dlatego w dawnych instalacjach c.o. 90/75 stopni grzanie podczerwienią było naturalne ;)

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:08
autor: kudzu
Aikus zagłębił się jeszcze bardziej w fizykę. Chodziło mu o to, że nawet te 80% mocy silnika, które zostanie zamienione na ruch powietrza, też ostatecznie zamieni się w ciepło. Już samo ocieranie łopatek wiatraka o powietrze ogrzewa je - tarcie, wiadomo.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:19
autor: aikus
PiotrS pisze:Jest jak Aikus pisze.
Tyle energii za którą zapłacisz, będziesz miał oddana w postaci ciepła.
Nie ma znaczenia, czy drut gruby, czy cienki.


Ściślej to oczywiście ma znaczenie, ale nie tak jak sekleś myśli.
Jeśli drut będzie gruby to będzie musiał być dłuższy. Rozgrzeje się do niższej temperatury, ale na większej powierzchni. Ilość energii będzie taka sama.
W sytuacji gdy, jak to ujął "cały prąd poleci z powrotem do elektrowni" nie zapłaci za niego, tylko ... pójdzie wymienić bezpieczniki:)

Problem z tanimi farelkami jest natomiast inny.
De facto, mimo, że mają moc maksymalną 2kW, z mocą ciągłą w warunkach normalnych (około 20*C) mogą pracować tylko na 1 biegu, czyli z mocą około 1000W.
Rzecz jasna również wtedy produkują mniej ciepła (mniej niż 2kW, dokładnie 1kW:) ).
Kiedy przełączy się je na 2 bieg, włącza się drugi obwód grzałki, ale po jakimś czasie całość wyłącza termik... i jak się trochę schłodzi - ponownie załącza. I tak cały czas.
Więc taka długofalowa moc "skuteczna" takiej farelki na drugim biegu to ... hgw, może z 1,5kW... może 1,3kW...
Prawdopodobnie tu błąd popełnił Sekleś - zmierzył prąd w chwili kiedy termik był załączony... i wyszło mu, że z gniazdka bierze 2kW... a grzeje jakoś słabo.
Jakby zmierzył chwilę później to by się okazało, że bierze 20W (tyle co wiatrak - bo wiatrak cały czas chodzi).

Tak to jest Panowie.

A jak się termik zespawa (co się zdarza) to po krótkim czasie farelka staje w ogniu (czego nie raz doświadczyłem).

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:32
autor: aikus
Wracając do tematu:
Osobiście jestem raczej fanem rozwiązań konwekcyjnych i/lub akumulacyjnych. Czyli takich właśnie olejaków, albo piecyków - konwekcyjnych, jakichś paneli grzewczych ... czegoś pasywnego (jeśli można to tak ująć).
Powód - prozaiczny: bezpieczeństwo (opisana wyżej awaria termika która jest bardzo prawdopodobna jak pokazuje praktyka a która nie ma jak się zdarzyć w grzejnikach bez wiatraka).
Nawet jak farelka jest uczciwa i rzeczywiście potrafi oddać moc ciągłą 2kW (istnieją takie) to zawsze wiatrak może się zatrzeć i cholera wie co się wtedy stanie, może po prostu spali się drut oporowy, a może nie po prostu.

Istnieją jednak sytuacje kiedy farelki są lepsze i jest to np. kiedy w generalnie zimnym mieszkaniu które ma takie być (z dowolnego powodu) chcę sobie poprawić komfort pracy przy biurku.
Wtedy farelka pod biurkiem skierowana na nogi robi robotę, tylko na ogól 1kW to dużo za dużo. 500W to maks (takie malutkie piździki też istnieją).
Bo jak człowiekowi jest w nogi ciepło to całemu mu jest ciepło, mimo, że teoretycznie temperatura w pomieszczeniu jest poniżej akceptowalnej (np. dla mnie - ciepłoluba 22 stopnie to absolutne minimum, 23 - 25 stopni oznacza komfort, powyżej 25 stopni dopiero zdejmuję długi rękaw - no tak mam i koniec).

Inne sytuacje są zasadniczo takie same - chodzi o szybkie miejscowe ogrzanie czegoś.
W garażu u Artji mamy farelkę.
Mamy też panel grzewczy, ale jak go odpalimy to na ogól ciepło zaczyna się robić dopiero jak kończymy imprezkę.
A od farelki ciepło się robi praktycznie od razu (farelka stoi w miejscu w którym siedzimy).

Aha no i oczywiście przepraszam za posta pod postem.

Re: RE: Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:50
autor: aikus
Więc jeszcze odpowiem stricte Seklesiowi :)

SeKLeS pisze:Aik, jesteś pewny?


Jestem:)


SeKLeS pisze:Wg Ciebie grubość/gatunek/typ drutu oporowego nie ma znaczenia? Jeżeli dasz cienki czy tam z dużą rezystancją, wtedy wg mojej skromnej wiedzy odda więcej energii do otoczenia.


Tak, nie ma znaczenia, chociaż pewnie marketingowcy twierdzą co innego.
Kłamią. Świadomie lub nieświadomie, ale kłamią.
Sorry.


SeKLeS pisze:Jeżeli dasz jakiś grubszy czy z mniejszą rezystancją, to prąd popłynie po prostu przez niego w cholerje i nici z ciepła oddanego do otoczenia. Za prąd zapłacisz, kibla nie ogrzejesz.


Mniejsza rezystancja, to samo napięcie - większe natężenie - większa moc.
To wynika z prawa Ohma i wzoru na moc (dla prądu stałego, ale indukcyjność można tu pominąć)
Moc która MUSI zostać wypromieniowana w postaci ciepła.
MUSI.

Jeśli moc za duża - już wiesz - bezpieczniki.
:)

Ale do tego czasu - ciepło.

OK, może się zdarzyć, w przypadkach naprawdę ekstremalnych, że spora ilość ciepła wydzieli się nie na elemencie grzewczym tylko na kablach, w tym na tych które są pomiędzy licznikiem a mieszkaniem...
... ale zakładam, że mówimy tu o technicznie sprawnych instalacjach (przewody odpowiedniej grubości, poprawne połączenia, poprawnie działające bezpieczniki).
Dopuszczalna moc strat (nawet nie wiem, ale prawie na pewno) też jest określona jakimiś normami, przepisami i tak dalej i jest odpowiednio mała.

Jednakowoż, jeśli chcesz, żeby była jak najmniejsza - musisz używać farelki o jak najmniejszej mocy:)
Wolniej, a dłużej.
... czyli olejak:)
Np. 1kW i niech sobie chodzi cały czas...
...
No ale wspominasz coś o kiblu, czyli, że generalnie nie grzejesz tym chałupy czy jej części w której siedzisz cały czas...
No to jednak farelka...


No i jeszcze raz przeprasza za posta pod postem...
Nie zamierzam poprawy.
:)

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 7 wrz 2022, o 22:51
autor: mwx
Wyższą sprawność niż w grzałkach oporowych to tylko dzięki pompom ciepła. Nie ma zmiłuj, sorry.

Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz ale fizyki - nie oszukasz.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 8 wrz 2022, o 07:40
autor: Ramotny
mwx pisze:Wyższą sprawność niż w grzałkach oporowych to tylko dzięki pompom ciepła. Nie ma zmiłuj, sorry.

Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz ale fizyki - nie oszukasz.

Jeśli choć 1% pobieranej z sieci energii szło by w coś innego niż ciepło (drut oporowy i silnik) to gdzie?
Jak pisze AIKUS - cała pobierana moc jest zużywana i w znacznej części (98%) zamieniana na ciepło a w małej (2%) na ruch powietrza (wentylator). Dlatego konwekcja (olejak) jest lepsza bo nie ma zużycia mocy na pchanie powietrza.
Wcześniejsze dywagacje dotyczą mniejszej lub większej części systemu: drut oporowy, wentylator, silnik wentylatora, kable podłączeniowe, pomieszczenie itp.
Subiektywne odczucia co lepiej grzeje wynikają tylko z metody grzania a tym samym sposobu dotarcia do skóry.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 8 wrz 2022, o 08:01
autor: Carson
No a czy pomieszczenie nie jest efektywniej ogrzewane z wymuszonym ruchem powietrza? Taki emitujacy cieplo olejak postawiony w kacie nie ogrzeje pomieszczenia tak dobrze i szybko jak farelka z wentylatorem.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 8 wrz 2022, o 11:03
autor: aikus
Ramotny pisze:
mwx pisze:Wyższą sprawność niż w grzałkach oporowych to tylko dzięki pompom ciepła. Nie ma zmiłuj, sorry.

Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz ale fizyki - nie oszukasz.

Jeśli choć 1% pobieranej z sieci energii szło by w coś innego niż ciepło (drut oporowy i silnik) to gdzie?
Jak pisze AIKUS - cała pobierana moc jest zużywana i w znacznej części (98%) zamieniana na ciepło a w małej (2%) na ruch powietrza (wentylator). Dlatego konwekcja (olejak) jest lepsza bo nie ma zużycia mocy na pchanie powietrza.


Tak, ale zastanów się, w co ostatecznie zamienia się ten ruch powietrza?
Jak puścisz raz powietrze przez wiatrak, ono sobie wylatuje z tego wiatraka, w pomieszczeniu jest ruch powietrza i wyłączysz wiatrak, to co się dzieje?
To powietrze sobie tak jakoś tam chaotycznie krąży po tym pomieszczeniu w nieskończoność?
No nie. Zatrzymuje się po chwili i to krótkiej.
A skoro się zatrzymuje, to jego energia kinetyczna zamienia się w co ...?

:)
(*)

Carson pisze:No a czy pomieszczenie nie jest efektywniej ogrzewane z wymuszonym ruchem powietrza? Taki emitujacy cieplo olejak postawiony w kacie nie ogrzeje pomieszczenia tak dobrze i szybko jak farelka z wentylatorem.


Zależy co i w jaki sposób chcesz ogrzać.
Olejak ogrzeje pomieszczenie TAK SAMO jak farelka o takiej samej mocy, pod warunkiem, że obydwie rzeczy będą chodzić dostatecznie długo.
Olejak wolniej się nagrzewa, wolniej stygnie, wolniej też ogrzewa pomieszczenie.
Farelka ogrzewa pomieszczenie od razu, dmucha w jednym konkretnym kierunku...
Jej wpływ na ogólny ruch powietrza w pomieszczeniu w dłuższym czasie jest pomijalny - konwekcja i tak spowoduje, żę pod sufitem będzie cieplej niż przy podłodze - nie ma bata, żeby było inaczej, chyba, że mówisz o farelce z wiatrakiem o mocy 200W... ale kto by przy tym wysiedział...




*) jak nie wierzycie, że tarcie powietrza o łopatki wiatraka i powietrza samego o siebie rzeczywiście zamienia energię w ciepło, włóżcie blender do szklanki z wodą, zmierzcie jej temperaturę, poblendujcie przez chwilę i znów zmierzcie temperaturę.
Jak ktoś kiedyś robił majonez, to nie musiał mierzyć temperatury - w rękach czuć jak to się rozgrzewa.
Jeśli ktoś uważa, że to inna sytuacja, to powiem jeszcze tylko jedno: meteoryty i statki kosmiczne powracające do atmosfery.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 8 wrz 2022, o 11:05
autor: aikus
Ergo: samymi wiatrakami o dostatecznie dużej mocy też byśmy ogrzali pomieszczenie DOKŁADNIE TAK SAMO jak olejakiem.
Nie wiem co prawda czy ktokolwiek byłby w stanie się utrzymać na nogach w pomieszczeniu w którym pracuje wiatrak o mocy 2kW, ale to jest inna kwestia.

Re: Grzejnik... elektryczny.

: 8 wrz 2022, o 11:06
autor: aikus
aha i przepraszam, że nie przeprosiłem i teraz znów przepraszam za posta pod postem.