mwx pisze:Raz na rok to chyba nie jest często, zakładając że jeździsz na nich codziennie we dnie i w nocy - w taki słoneczny dzień w lampie z włączoną 50W grzałką jest niezły piec.
Wrzuć jakieś dzienne w zderzak, to będziesz zmieniał H7 raz na 3-4 lata.
No niby mam już od zeszłej jesieni takie ledy i przy ładnej pogodzie w dzień na nich jeżdżę.
Gdzieś czytałem, ze halogeny nie psują się od długotrwałej pracy tylko od częstego włączania i wyłączania.
Bo żarnik się ciągle nagrzewa i stygnie, rozszerza i skraca z od rozszerzalności temperaturowej, napręża cały czas w jedna i w drugą stronę i następuje zmęczenie materiału i w końcu pęka.
Ktoś nawet (wbrew oszczędności akumulatora) zalecał, żeby najpierw zapalać światła - wtedy one sie zapalają przy mniejszym napięciu - 12V a potem odpalać silnik - wtedy dopiero startują na pełnych 14,4V.
Dzięki temu nie zapalają się od razu tak gwałtownie.
Problem tylko jest taki, że u mnie jak przekręcam kluczyk w pozycję start - światła gasną, więc robiłbym tak naprawdę jeszcze gorzej.
Tak naprawdę, to ...
... No bo tak. Taka żarówka jest nominalnie tak naprawdę na napięcie właśnie 14,4V.
Gdybym tak gdzieś dorwał H7 na ... powiedzmy 16V. to by było IDEALNE!!!
Mało jeżdżę w nocy poza miastem, więc mocne światła mijania tak naprawdę nie są mi potrzebne.
mwx pisze:Ja w furze mej kobity zrobiłem jeszcze inny numer. Wymieniłem soczewy i zregenerowałem klosze od fabrycznych zenonów. Nie chciałem żeby znów usmażyły się jak będzie stała latem w korku z włączonymi światłami, więc zrobiłem jej takie cebulowe dzienne. Zmajstrowałem regulatorek napięcia na timerze555, obniżający je do ok. 8V i zasiliłem tymi 8V żarówki od długich.
Wiem, że to nie do końca legal, ale panowie na SKP cmokali z zachwytu.
No bo ... no co się dziwisz. Tam pracują kumaci ludzie, więc jak zobaczyli jakąś fajną inżynierską robotę innego kumatego człowieka to cmokali z zachwytu i się nie przypierdalali, że nie zgodne bla bla bla.
mwx pisze:Kosztowało mnie to trochę zabawy, kilka przewodów i jakieś 20PLN w częściach, a działa już 4 rok
No ja mam te ledy, co prawda też mi jedna lampka trochę niedomaga (3 z pięciu diod robią dyskotekę) i trzeba by ją wymienić, ale ... jakoś... nie mam ciśnienia na to... Jakoś świeci

Dooobra, trudno tam...
Myślałem, że jest jakiś sposób, ale ... no cóż - tyle mojego co se pomarudziłem.
Przyszłością są tak czy siak LEDy i nawet myślałem o ledowych zamiennikach do H7... ale po dokładniejszym zbadaniu tematu - stwierdziłem, że to o kant dupy potłuc.
NIE MA ledów, które będą certyfikowane jako zamienniki H7 - wszystkie które są na rynku, nawet te renomowanych firm (widziałem chyba Philipsa i Osrama), mają dopisek, że są offroad, czyli mnie to nie interesuje, bo za bardzo mnie wkurwiają pojeby które jeżdżą z jakimiś świecącymi gównami i oślepiają, żebym do nich dołączył.
A w sumie trudno się dziwić, bo nie da się zrobić takiego ... "promiennika" led, który będzie świecił taką sama powierzchnią i kształtem jak drucik - żarnik.
No nie ma bata - musi być specjalna lampa, z fabrycznym LEDem.
I wtedy OK.