Kącik filmowy (?)
: 13 kwie 2020, o 17:43
Taka propozycja, aczkolwiek zakładam wątek we własnym ściśle określonym celu: Poszukuję filmu o szpiegu.
Niestety nie udało mi się go wygooglać, oglądałem go dawno temu, nie wiem z którego jest roku, wiem tylko, że oglądałem go na pewno po roku 2000, prawie na pewno przed rokiem 2006, najprawdopodobniej w latach 2001 - 2003.
To co pamiętam z fabuły:
- główny bohater to młody chłopak. zatrudniony w jakichś tajnych służbach USA (FBI??)
- z jakiegoś powodu w pewnym momencie zaczyna szpiegować dla Ruskich, ale ten moment w filmie chyba nie jest jasno pokazany.
- w pewnym momencie w swojej oficjalnej pracy awansuje i nowy współpracownik wita go bardzo niemiło, ale wykonuje telefon i już jest OK. Mówi mu, że myślał, że go wyjebali z roboty, a oni mają pracować razem.
- mają jakąś kontrole na którą totalnie nie są gotowi, w ostatniej chwili wrzucają do niszczarek tony papierów które powinny być niszczone na bieżąco. W ścinkach lądują też inne śmieci - to rzecz jasna nie ma prawa mieć miejsca. Są pewni, że polegli, ale ostatecznie dzikim fartem inspekcja udaje się bez pudła.
- wątek trochę poboczny to dziewczyna głównego bohatera (żona? narzeczona? ) z którą mieszka. W momencie kiedy zaczyna się robić gorąco wokół jego szpiegostwa - wywala ją z domu. Jest to dosłownie jedna scena - wystawia jej walizki za próg i mówi jej, że już jej nie kocha.
- Po jakimś czasie zjawia się u niej w pracy - ona pracuje w jakimś sklepie, kwiaciarni czy czymś i mówi jej zdawkowo, że będą ją maglować, zdawać jej mnóstwo pytań i że ją kocha i zawsze ją kochał.
- ostatecznie oczywiście wpada, film kończy się sceną z wielogodzinnych przesłuchań w których jak na spowiedzi mówi co myślał, dlaczego szpiegował, że mu się wydawało, że oni są lepsi, a tak naprawdę wszyscy są tacy sami... przerywa jedno zdanie mówiąc przesłuchującemu "taśma się skończyła" (przesłuchanie się nagrywało).
Tyle pamiętam.
Całkiem sporo, ale filmu wygoogłać mi się nie udało.
Ktoś kojarzy?
Aha i jeszcze jedno: mogłem co nieco poprzekręcać - no niestety...
Niestety nie udało mi się go wygooglać, oglądałem go dawno temu, nie wiem z którego jest roku, wiem tylko, że oglądałem go na pewno po roku 2000, prawie na pewno przed rokiem 2006, najprawdopodobniej w latach 2001 - 2003.
To co pamiętam z fabuły:
- główny bohater to młody chłopak. zatrudniony w jakichś tajnych służbach USA (FBI??)
- z jakiegoś powodu w pewnym momencie zaczyna szpiegować dla Ruskich, ale ten moment w filmie chyba nie jest jasno pokazany.
- w pewnym momencie w swojej oficjalnej pracy awansuje i nowy współpracownik wita go bardzo niemiło, ale wykonuje telefon i już jest OK. Mówi mu, że myślał, że go wyjebali z roboty, a oni mają pracować razem.
- mają jakąś kontrole na którą totalnie nie są gotowi, w ostatniej chwili wrzucają do niszczarek tony papierów które powinny być niszczone na bieżąco. W ścinkach lądują też inne śmieci - to rzecz jasna nie ma prawa mieć miejsca. Są pewni, że polegli, ale ostatecznie dzikim fartem inspekcja udaje się bez pudła.
- wątek trochę poboczny to dziewczyna głównego bohatera (żona? narzeczona? ) z którą mieszka. W momencie kiedy zaczyna się robić gorąco wokół jego szpiegostwa - wywala ją z domu. Jest to dosłownie jedna scena - wystawia jej walizki za próg i mówi jej, że już jej nie kocha.
- Po jakimś czasie zjawia się u niej w pracy - ona pracuje w jakimś sklepie, kwiaciarni czy czymś i mówi jej zdawkowo, że będą ją maglować, zdawać jej mnóstwo pytań i że ją kocha i zawsze ją kochał.
- ostatecznie oczywiście wpada, film kończy się sceną z wielogodzinnych przesłuchań w których jak na spowiedzi mówi co myślał, dlaczego szpiegował, że mu się wydawało, że oni są lepsi, a tak naprawdę wszyscy są tacy sami... przerywa jedno zdanie mówiąc przesłuchującemu "taśma się skończyła" (przesłuchanie się nagrywało).
Tyle pamiętam.
Całkiem sporo, ale filmu wygoogłać mi się nie udało.
Ktoś kojarzy?
Aha i jeszcze jedno: mogłem co nieco poprzekręcać - no niestety...