mwx pisze:Swoją drogą... trochę przykre jak w ASO muszą oferować zamienniki bo są lepsze niż oryginały

We fiacie też tak z czymś było i facet mi to nieoficjalnie powiedział. Że tu zamiennik jest w podobnej cenie, ale mam brać zamiennik bo jest lepszy

Nie pamiętam o co to chodziło.
mwx pisze:Żeby nie było - nie mówię tylko o Fijacie a o Mazdzie, która nie potrafi zrobić tarcz do najnowszej 6 i jak się oryginały pogną to montują Zimmermanny
No coż - upgrade tak jak w naszych helikach.
Kupujesz gaukę, albo protosa, a jak Ci się coś pognie, połamie albo coś, to montujesz część od Lynxa.

mwx pisze:Tak czy inaczej - import podróby na własny użytek może się skończyć najwyżej utratą tej zabawki i kupą wstydu.
Import większej ilości w celach zarobkowych to ryzyko spędzenia nawet 2-5 lat w miejscu w którym raczej nie można latać helikami.
NIe jestem tak na 100% pewien tego co teraz mowie, ale:
1. Podróba a zamiennik to dwie różne rzeczy.
Jeśli wyprodukujesz sobie helikopter łudząco podobny do Gaui X3 i nazwiesz go MWX-X3, do tego wyprodukujesz 1000 takich helikopterów czy tam 1000 x 1000 i będziesz je sprzedawał jako MWX- X3, plus części do nich, do tego będziesz je robił taniej i lepiej niż Gaui, to marne szanse, żebyś miał z tego powodu jakieś problemy.
Musiałoby Cie osobiście Gaui pozwać, a jako, że raczej nie sądzę, żeby swoje helikoptery chronili jakimikolwiek patentami to tak czy siak - o ile nie dałbyś się zastraszyć - gówno by Ci zrobili.
To jest zamiennik i to jest legalne.
Etyczność takiego zachowania to oczywiście inna, dyskusyjna sprawa.
2. Jeśli wyprodukujesz sobie helikopter w domu, wystrugasz łudząco podobny albo nawet nie podobny, ale napiszesz na nim, że to jest Gaui X3 i to będziesz próbował sprzedawać - pójdziesz siedzieć.
(bo w sumie jeśli sobie zrobisz jedną sztukę na własny użytek i będziesz latał to chyba też Ci gówno mogą zrobić i pomijam tu zupełnie kwestie JAK by to miało się odbyć, bo teoretycznie taki Mirek np. mógłby Cie podpierdolić)
Ale handel tym - kryminał.
Bo to JEST podróba.
Chodzi o LOGO. Logo firmy, które zgodnie z jakimiś tam dyrektywami od któregoś roku jest chronione z urzędu.
Nie wolno firmom nieupoważnionym przez właściciela marki używać marki tej lub łudząco podobnej na swoich produktach.
chodziło o to, żeby ukrócić te wszystkie Panasonixy, Thompsonici i inne ixy fixy.
Na ile to było skuteczne - no trochę było, ale całkiem nie.
Do dziś można tu i ówdzie kupić produkty których logo ... moim zdaniem JEST łudząco podobne do oryginału "np. AIMA zamiast AIWA" - treść napisu inna, ale kształt czcionki i kolory - jawna kopia).
Tylko jest jeden problem, bo określenie w jakiejś tam dyrektywie typu "ludząco podobne" stwarza pole do dyskusji.
I potem taki MWX mówi: Co mi tu będzie urzędas kłamał w żywe oczy, że to jest łudząco podobne jak to NIE JEST łudząco podobne!
I zaczynają się sprawy sądowe, które się ciągną latami i tak dalej, a proceder kwitnie, kasa płynie.
Anyway!
Z tego też powodu nie wydaje mi się, aby jakimkolwiek problemem prawnym pod tym kątem było sprowadzanie i handlowanie tymi alzrcami w Polsce, z resztą fakt, ze rcmaniak z powodzeniem handlował i handluje alzrcami będącymi zamiennikami aligna o tym świadczy. Nie wierzę, żeby to było pod paragrafem.
Co innego, że tak czy siak jest z tym kupa zawracania dupy z papierami formalnościami cłami vatami i tak dalej... Nawet dla zwykłego człowieka, a dla firmy która to robi na większą skalę to już w ogóle jest przewalone - po prostu jest to coś co trzeba przeżyć i tyle.